Mamy w ostatnim czasie do czynienia nawet w Europie z powrotem tendencji imperialistycznych, z próbami zmieniania w Europie granic siłą. Każda militarna agresja musi się spotkać z absolutnie stanowczą, zdecydowaną, potężną odpowiedzią - powiedział w niedzielę prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jak mówił, "przymykanie oczu to nie jest recepta na zachowanie pokoju, to prosty sposób, by dać de facto przyzwolenie na kolejne ataki".
W niedzielę mija 80 lat od wybuchu II wojny światowej. Centralne obchody rocznicy rozpoczęły się w południe w Warszawie, na placu Piłsudskiego.
W obchodach uczestniczą delegacje z 40 krajów, między innymi kanclerz Niemiec Angela Merkel, wiceprezydent USA Mike Pence, premier Francji Edouard Philippe oraz prezydenci: Niemiec Frank-Walter Steinmeier, Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović, Czech Milosz Zeman, Litwy Gitanas Nauseda, Słowacji Zuzana Czaputova, Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz Węgier Janos Ader.
"Pamiętamy i będziemy pamiętać z wdzięczności dla wszystkich tych, którzy walczyli"
Jako pierwszy głos w czasie głównych uroczystości, zabrał prezydent Andrzej Duda.
Podkreślił, że II wojna światowa pochłonęła prawie 80 milionów ludzi. - 80, jeżeli policzymy nie tylko wszystkich tych ludzi, którzy zostali zabici i zamordowani, ale także tych, którzy pomarli na skutek wojny z głodu, z chorób, z nędzy. Trzy procent ludności ówczesnego świata. Patrząc na Europę można byłoby powiedzieć - wielkie europejskie państwo, jego ludność nagle zniknęła w ciągu sześciu lat i zostawiła pustą ziemię - mówił Andrzej Duda.
- Trudno sobie to dzisiaj w ogóle wyobrazić, ten kataklizm dziejowy - największy i niosący straszliwe ofiary konflikt zbrojny w dotychczasowych dziejach ludzkości - podkreślił prezydent.
- Pamiętamy, musimy pamiętać i dlatego tutaj dzisiaj jesteśmy - powiedział.
Prezydent podziękował wszystkim gościom z całego świata za przybycie do Warszawy. - Po to, żeby być tutaj razem, po to, żeby pokazać światu, że pamiętamy - zaznaczył.
- Pamiętamy i będziemy pamiętać z wdzięczności dla wszystkich tych, którzy walczyli, którzy oddali swoje życie dla wolnego świata - oświadczył. - Dla obrony świata przez totalitaryzmem hitlerowskim, dla obrony świata przed faszyzmem, dla obrony świata przed terrorem, po to, żeby ludzie mogli żyć wolni, żeby mogli decydować o sobie, cieszyć się swoim szczęściem - mówił.
"Składamy hołd wszystkim ofiarom II wojny światowej"
- Czcimy i składamy wielki hołd wszystkim ofiarom II wojny światowej, chylimy głęboko czoła i z wdzięcznością całujemy ręce kombatantów, naszych wspaniałych obrońców ojczyzn, tych którzy walczyli za wolność naszą i waszą na wszystkich frontach ówczesnego świata - mówił prezydent.
- Drodzy kombatanci, drodzy żołnierze naszej wolności: z całego serca wam za to dziękujemy, dziękujemy wam gdziekolwiek teraz jesteście na świecie - podkreślił prezydent.
Andrzej Duda zaznaczył, że "ludzkość za mało wyciągnęła wniosków z tamtej straszliwej lekcji", którą była II wojna światowa.
- Wciąż na tym świecie - i to wcale nie tak dawno - zdarzają się czystki etniczne, zdarza się ludobójstwo. Przecież mieliśmy do czynienia nie tak dawno w krajach byłej Jugosławii, mieliśmy do czynienia z tym w Rwandzie - powiedział prezydent.
- Po to właśnie pamiętamy, żeby nigdy już w świecie nie dochodziło do takich zdarzeń, do takiego cierpienia, do takiego bestialstwa. Po to także musimy pamiętać i po to także musimy działać, wyciągając wnioski z tamtych zdarzeń - zaznaczył.
"Kraj zniknął, poddano cały naród absolutnemu terrorowi"
Podczas swojego przemówienia prezydent przypomniał, że sowieci zamordowali 22 tysięcy polskich oficerów wojennych strzałem w tył głowy, między innymi w Katyniu.
- To była straszliwa hekatomba polskiej inteligencji, to była straszliwa hekatomba naszego narodu, to było wycinanie z polskiej tkanki narodowej najlepszych jej synów. Z polskiej tkanki narodowej w szerokim tego słowa znaczeniu, bo myślę tutaj o obywatelach państwa polskiego, ściśle mówiąc narodowości bardzo różnej: Polakach, Żydach, Ukraińcach, Rusinach - wszyscy byli oficerami polskiej armii, wszystkich ich potraktowano jednakowo, wszystkich ich bestialsko pomordowano - mówił Andrzej Duda.
Przypomniał, że wielu ludzi, w tym polskich żołnierzy, zostało wywiezionych w głąb Rosji na Syberię. - W dramatycznych warunkach umierali w gułagach przy katorżniczej pracy. Trudno to dzisiaj wszystko opisać, ale było to po prostu straszne - zaznaczył.
- Kraj zniknął, przyszła niemiecka okupacja, stworzono Generalnego Gubernatorstwo i poddano cały naród absolutnemu terrorowi. Właściwie nikt nie był pewien dnia ani godziny - powiedział prezydent.
- Na ulicach miast były łapanki, zwykłych, niewinnych ludzi pakowano na ciężarówki, wywożono do obozów koncentracyjnych, do więzień, wywożono do pracy przymusowej w Niemczech, katowano, dręczono, rozdzielano rodziny, odbierano dzieci - wymieniał. - Polscy obywatele narodowości żydowskiej zostali zamknięci w gettach, zostali oznakowani, byli traktowani jak nieludzie, byli mordowani, głodzeni i w końcu poddano ich absolutnej zbiorowej eksterminacji przede wszystkim w obozach koncentracyjnych, w obozach zagłady, które Niemcy hitlerowscy zbudowali także na ziemiach, które były etnicznie polskie, na których było kiedyś państwo polskie, zanim zaczęli je okupować - podkreślał.
"Niemcy na naszej ziemi pozostawili machinę zagłady"
- Takim najbardziej znanym z obozów zagłady był obóz Auschwitz Birkenau, obóz w którym w czasie II wojny światowej zamordowano 1 100 000 tysięcy Żydów z całej Europy, przede wszystkim z Polski. Obóz, w którym zamordowano 140 tysięcy Polaków, 23 tysiące Romów i Sinti, 20 tysięcy jeńców radzieckiej Armii Czerwonej i 15 tysięcy ludzi różnych narodowości przywiezionych do tego obozu z różnych krajów, praktycznie z całej okupowanej przez Niemców Europy - wyliczał prezydent.
- Zostawiono nam to. Można powiedzieć, że Niemcy w ten sposób poniżyli nas, Polaków, że na naszej ziemi pozostawili tę machinę zagłady. Ale dzisiaj jesteśmy jej depozytariuszami, opiekujemy się nią po to, aby dawała światu świadectwo, aby ludzie - zwłaszcza młodzi - przyjeżdżali i widzieli, co człowiek mógł wyrządzić drugiemu człowiekowi i co oznacza totalitarny reżim. Co oznacza okrucieństwo i brak poszanowania dla podstawowych praw drugiego człowieka, dla jego godności - powiedział Andrzej Duda.
"Mój naród tak mocno doświadczony, nigdy się nie poddał"
Prezydent mówił, że niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne, pamiątki tamtych straszliwych dni zagłady II wojny światowej, muszą trwać i będą trwały.
- Kolejnym elementem tej pamięci jest także nasz obowiązek opiekowania się nimi i zachęcania młodych, by jechali i podejmowali się tego straszliwego, wstrząsającego przeżycia, jakim jest odwiedzenie obozu zagłady, zobaczenie na własne oczy tej straszliwej historii - mówił. - Prawdy historycznej, która jest tak ważna i która wyzwala - dodawał.
- Ja chcę podkreślić jeszcze raz, że mój naród tak mocno doświadczony, nigdy się nie poddał - powiedział Duda. Przypomniał, że w czasie II wojny światowej działało polskie państwo podziemne. - Było 360 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej, polskiego podziemnego wojska, działającego mimo okupacji, działającego w konspiracji. Byli partyzanci, którzy walczyli w lasach, była młodzież, która szkoliła się, która stanęła potem tutaj w Warszawie, w 1944 roku do powstania przeciwko Niemcom - podkreślał prezydent.
- Choć mieli za mało broni, choć wielu z nich do walki ruszyło z gołymi rękami, tak bardzo pragnęli zemsty, tak bardzo pragnęli wolności, tak bardzo pragnęli wyrzucenia stąd okupantów, że gotowi byli oddać życie po to, żeby ten cel zrealizować - dodał.
Przyznał, że powstańcy warszawscy zostali zmiażdżeni. - Stalin zatrzymał swoje wojska na linii Wisły i poczekał, aż Hitler wykrwawi powstanie. Warszawa przeżyła horror, w ciągu trzech dni na warszawskiej Woli oprawcy w mundurach SS wymordowali 50 tysięcy ludzi, 50 tysięcy niewinnych cywili, ludzi nieuzbrojonych, niezrzeszonych w żadnych zbrojnych formacjach, ludzi nie działających w zbrojnym podziemiu, zwykłych mieszkańców Warszawy - mówił prezydent.
"Polacy walczyli na wszystkich frontach"
Podkreślił, że tylko w czasie Powstania Warszawskiego zginęło 200 tysięcy cywili. - Są oni częścią tej straszliwej liczby 80 milionów ofiar II wojny światowej, w tym ponad 50 milionów ofiar cywilnych - mówił.
- To nasza wielka spuścizna, ale i wielka trauma. Ale Polacy walczyli na wszystkich frontach, u boku aliantów na Zachodzie. Bronili nieba Wielkiej Brytanii, kiedy Niemcy bombardowali Londyn, walczyli w bitwie o Anglię. Byli jednymi z tych niewielu, którzy tak wiele zrobili dla tak wielu. Wspaniali polscy lotnicy dali popis klasy i bohaterstwa. Będziemy o tym zawsze pamiętać - powiedział prezydent.
Podkreślił, że "polscy żołnierze walczyli też pod Monte Cassino". - Potem wyzwalali miasta we Francji, Holandii, Belgii - wyliczył.
Duda: dziękujemy sojusznikom z wolnego Zachodu
Prezydent podziękował "sojusznikom z wolnego Zachodu, zza Atlantyku, za to, że wspierali nas w tamtych trudnych czasach". - Za to, że także dzięki ich postawie i dzięki ich pomocy, ludzie z "Solidarności" wielkiego ruchu wolności mogli zwyciężyć - zaznaczył.
Jak podkreślił, "to była nasza wielka satysfakcja, że także dzięki naszemu uporowi, dzięki naszej walce o wolność padł potem Mur Berliński". - Także Niemcy mogli przeżyć swoje zjednoczenie, jako część wielkiej wspólnoty wolnego zachodu, wspólnoty demokracji - wskazał prezydent.
- Dziś razem jesteśmy w Unii Europejskiej, dziś razem jesteśmy w Sojuszu Północnoatlantyckim, dziś razem jesteśmy związani wszystkimi najlepszymi więzami wolnego świata - podkreślił Duda.
"Mamy do czynienia nawet w Europie z powrotem tendencji imperialistycznych"
Na zakończenie prezydent ponownie wskazał, że we współczesnym świecie wojny wciąż trwają i towarzyszą im czystki etniczne, a nawet ludobójstwo. - Mamy w ostatnim czasie do czynienia, nawet w Europie, z powrotem tendencji imperialistycznych, z próbami zmieniania w Europie granic siłą, z napadami na inne państwa, z zabieraniem ich ziemi, zniewoleniem obywateli - powiedział.
Podkreślił, że lekcja II wojny światowej powinna nas nauczyć jednego. - Może nie byłoby w ogóle II wojny światowej, gdyby państwa Zachodu zdecydowanie sprzeciwiły się Anschlussowi (niem. przyłączeniu - red.) Austrii, gdyby postawiły zdecydowaną tamę imperialnym dążeniom Hitlera, jego maniakalnym wizjom, gdyby ostro zaprotestowały przeciwko temu, w jaki sposób potraktowani zostali w Niemczech Żydzi jeszcze przed II wojną światową, gdyby społeczność międzynarodowa ostro i zdecydowanie stanęła w obronie Czechosłowacji - mówił Duda.
- Być może nie byłoby napaści na Polskę i nie byłoby II wojny światowej w ogóle, gdyby ówcześni przywódcy byli stanowczy, byli zdecydowani, a nie bali się, że dojdzie do kolejnej wojny, bo skutek był taki, że doszło do jeszcze straszniejszej niż ta poprzednia. To jest wielka lekcja dla nas dzisiaj jako przywódców Europy i świata. To jest wielka lekcja dla nas jako tych, którzy są członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego, jako tych, którzy są członkami Unii Europejskiej - podkreślił Duda.
- Nie można i nie wolno przechodzić do porządku dziennego nad takimi działaniami. Muszą być sankcje, muszą być stosowane zdecydowane kroki, musi być widać, że każda militarna agresja spotka się z absolutnie stanowczą, zdecydowaną, potężną odpowiedzią - podkreślił prezydent.
"Przymykanie oczu to nie jest recepta na zachowanie pokoju"
Prezydent stwierdził, że "przymykanie oczu to nie jest recepta na zachowanie pokoju".
- To jest prosty sposób na rozzuchwalenie agresywnych osobowości, to jest prosty sposób na to, by dać de facto przyzwolenie na kolejne ataki. Tak się dzieje: w 2008 roku Gruzja, w 2014 roku Ukraina - do dzisiaj przesuwane granice, okupacja, jeńcy, prowokacje militarne. Musimy być zdecydowani, nie możemy pozwolić, bo to jest nasza odpowiedzialność przed naszymi społeczeństwami i przed społeczeństwami Europy i świata, żeby nigdy więcej nie doszło do zbrojnej agresji, żeby dramat II wojny światowej, jaki przeżył cały świat, nigdy więcej się nie powtórzył - oświadczył Andrzej Duda.
ZOBACZ CAŁE PRZEMÓWIENIE PREZYDENTA ANDRZEJA DUDY:
Autor: KB/adso / Źródło: TVN24, PAP