Niewybredne oceny dotyczące stanu rządowych projektów czy hipotetyczne wsparcie udzielone rządowi przez NBP to nie jedyne tematy, jakie poruszali w czasie feralnej kolacji Bartłomiej Sienkiewicz, Marek Belka i Sławomir Cytrycki. Panowie rozmawiali także o zderzeniu cywilizacji i przemianach społecznych w Turcji. Zdaniem szefa MSW dokonuje się tam ponowna islamizacja kraju.
Sienkiewicz, Belka i Cytrycki dyskutują na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie i zastanawiają się nad tym, co czeka Syrię czy Egipt.
"Wielkie zmiany społeczne w Turcji"
Jedne z najciekawszych fragmentów rozmowy dotyczą Turcji. Bartłomiej Sienkiewicz powołuje się na swoje doświadczenie współtwórcy Ośrodka Studiów Wschodnich i badania tam prowadzone.
- Jak byłem w Ośrodku, to zrobiłem taki program, gdzie ci moi specjaliści od islamu jeździli w trzy miejsca w Turcji przez 6 lat - wspomina szef MSW.
- I mieli tych samych rozmówców. Miejscowego mułłę, aptekarza, szefa posterunku policji, burmistrza i nauczyciela. Jeździli więc co roku do głębokiej Turcji i przez sześć lat zadawali im mniej więcej te same pytania. W przeciągu czterech lat ci goście rozpoczynali rozmowę od tego, że my jesteśmy częścią Europy i chcemy do Europy. Potem nastąpił 2011 i oni mówili, że Ameryka jest złem. A na końcu mówili: Europa to jest nasza przyszłość, ale wtedy kiedy my tam przyjdziemy. Pomiędzy nami nie ma żadnych punktów stycznych. Ci sami goście - opowiada o ewolucji tureckiego społeczeństwa Sienkiewicz.
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych wyniki badań pokazują, że na świecie dokonują się w tym momencie wielkie zmiany. - To badanie pokazuje coś, czego nie łapią ani duże think tanki, ani publicystyka, ani polityka, ani żadne wywiady. Jesteśmy w trakcie wielkiej zmiany społecznej na świecie. Nie zdajemy sobie sprawy do tej pory, w którą stronę to idzie. Ale to pełznie, podskórnie to idzie cały czas. Zupełnie inny świat - kończy swój wywód Sienkiewicz.
Powrót do islamu
Sienkiewicz krytycznie ocenia współczesną Turcję. Jego zdaniem, Anatolia (historyczna, centralna część kraju, w domyśle muzułmańska) zdominowała europejski Stambuł i Ankarę. Zdaniem współtwórcy Ośrodka Studiów Wschodnich w Turcji dokonują się wielkie zmiany na gruncie społecznym, ukierunkowane na powrót do islamu.
- Turcja jaką my lubimy, z jaką chcemy się konfrontować, jaka jest dla nas zrozumiała, to jest Stambuł i okolice, a prawdziwa Turcja to jest Anatolia. W Stambule przybywa rocznie 50 ulic. Ok. 250 tys. ludzi przybywa do Stambułu z głębokiej Anatolii. I Stambuł się anatolizuje - stwierdza Sienkiewicz. - Jak byś poszedł na najbardziej zakapiorowaty targ w Stambule, to byś zobaczył plakaty z żarówką (symbol AKP, rządzącej partii premiera Erdogana - red.). Symbol światła, czyli oświecenia w islamie, jest wezwaniem do ortodoksji islamskiej. I ten fenomen polega na tym, że nie pali ci się na tym plakacie lampka oliwna, tylko pali ci się żarówka.
Islamizacja armii
Minister spraw wewnętrznych uważa, że powrót do islamu zauważalny jest na gruncie armii. Jego zdaniem, fundamentaliści zaczynają dominować w administracji i wojsku. - Ona (zmiana -red.) odbywa się w dwóch segmentach. Na poziomie szkoły i na poziomie wojska. Rekrutacja jest identyczna. Goście ze szkół koranicznych docierają do biednych i wielodzietnych rodzin w Anatolii, i mówią, że tego chłopca to my wyszkolimy, bierzemy go na swoje utrzymanie. On idzie do szkoły koranicznej, potem opłacają mu szkołę średnią, potem go wysyłają na studia na Zachód, a potem robią z niego oficera albo urzędnika oświatowego - stwierdza Sienkiewicz.
"Ostatnie tchnienie europejskiej Turcji"
Na przełomie maja i czerwca 2013 roku setki tysięcy Turków wyszło na ulice protestując przeciwko coraz bardziej autokratycznym rządom Erdogana, domagając się większych swobód demokratycznych. Iskrą do wybuchu protestów stały się plany przebudowy stambulskiego placu Taksim i sąsiadującego z nim parku Gezi. Zdaniem Sienkiewicza ta sytuacja była "ostatnim tchnieniem Turcji ataturkowskiej, otwartej, mającej aspiracje europejskie".
- To jest Anatolia. Ta Anatolia zaczyna teraz rządzić Turcją. A w finale jest kalifat. Bez złudzeń, w finale jest kalifat. Oni mają i ciągłość państwową, bo to dziwnie przetrwało: to przetrwało na poziomie religijnym. Skąd się wzięła ta elita tych gości, którzy prowadzą tę rewolucję turecką - konkluduje minister spraw wewnętrznych.
Do 1922 roku w Turcji obowiązywał kalifat (państwo muzułmańskie), w 1923 roku twórca państwa tureckiego Ataturk ustanowił republikę.
Autor: kg,kło/tr / Źródło: racjonalista.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24