Handel kobiecym mlekiem kwitnie. Coraz częściej sięgają po nie kobiety, które wykorzystują je w celach kosmetycznych. Korzystają z niego także kulturyści. Jednak naukowcy i lekarze przestrzegają - kupowanie mleka przez internet to spore ryzyko, bo nie wiadomo, w jakich warunkach było przechowywane i czy nie jest zakażone. Materiał magazynu "Polska i świat".
Dla malucha mleko matki to najlepszy obiad, pełnowartościowy, zawierający idealne proporcje białka i tłuszczu.
Matki to wiedzą i gdy pojawiają się problemy z laktacją, zdarza się, że w internecie gotowe są kupić mleko kobiet, o których niewiele wiedzą.
"Pilnie poszukuję mleka dla mojej Oliwci. Jestem ze Szczecina. Wiem, że tylko mleko matki zawiera przeciwciała, liczne składniki odżywcze i jest idealnie dostosowane do przewodu pokarmowego niemowlaka" - to jedno z ogłoszeń, jakie z łatwością można znaleźć w sieci, choć sprzedaż mleka w Polsce jest nielegalna.
Ryzyko zanieczyszczenia
Kobiety, które oferują swoje mleko zapewniają, że prowadzą higieniczny tryb życia, ale lekarze i położne biją na alarm.
- Jest możliwość zanieczyszczenia mleka patogennymi bakteriami, co najczęściej wynika z nieprawidłowego postępowania matki ze sprzętem laktacyjnym, nieprawidłowym przechowywaniem mleka oraz transportem. Mleko może być także zainfekowane wirusami - mówi Zofia Słodkowska, położna z regionalnego banku mleka kobiecego w Warszawie.
Kobiety mogą być zarażone np. wirusem HIV albo wirusem zapalenia wątroby. Dawczynie mogą nie przyznać się też do palenia papierosów, używania leków, alkoholu i narkotyków.
Zupełnie inaczej jest w bankach mleka, gdzie kobiety są szczegółowo badane, np. co trzy miesiące. Mleko jest dodatkowo pasteryzowane, ale dostępne tylko dla dzieci, które trafiły na oddział neonatologii danego szpitala. Kobiety mleko oddają honorowo, nie ma mowy o jego komercyjnym wykorzystaniu. Szpitale mogą je odsprzedawać tylko innym placówkom.
Położne radzą, by przy problemach z laktacją, zamiast kupować niepewne mleko, udać się do poradni laktacyjnej - tam czasem z pozoru beznadziejne przypadki można wyprowadzić na prostą.
Chętni nawet kulturyści
Okazuje się jednak, że kobiecego mleka pragną nie tylko matki. W ostatnich tygodniach było głośno o redaktorce czasopisma "Marie Claire", która zrobiła sobie z niego maseczkę.
W Stanach Zjednoczonych poszukują go użytkownicy siłowni i wielbiciele zdrowego trybu życia. "Jestem szczerym fanatykiem fitnessu i entuzjastą mleka z piersi. Poszukuję długoterminowej dostawy' - tak ogłasza się w sieci jeden z nich.
Zainteresowanie wśród polskich entuzjastów ćwiczeń fizycznych też jest, szczególnie tym pierwszym, najbardziej wartościowym pokarmem - siarą. To mleko, które powstaje pod koniec ciąży. W porównaniu z mlekiem dojrzałym, które pojawi się później, zawiera bardzo dużo białek, enzymów, soli mineralnych, a mniej tłuszczów i węglowodanów.
- Przyswaja się w stu procentach naturalnie, kulturyści o tym mówią: ja chcę mieć najlepszą proteinę - mówi trener Piotr Pejko. Tłumaczy, że sportowcy rzadko robią tego typu zakupy w internecie, a raczej szukają dawczyń wśród kobiet z najbliższego otoczenia, które niedawno urodziły dziecko.
Autor: db/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24