Dwa stany alarmowe i jeden ostrzegawczy. Dolnośląskie rzeki przybierają. Specjaliści uspokajają jednak, że powódź, przynajmniej na razie, nam nie grozi.
Od kilku na Dolnym Śląsku termometry wskazują temperatury powyżej zera. Śnieg, który zalegał grubą warstwą, znika w oczach. Przybywa za to wody w dolnośląskich rzekach.
"Powódź nam nie grozi"
W Kanclerzowicach na Sąsiecznicy wodowskaz pokazuje 15 cm powyżej stanu alarmowego. Natomiast w Korzeńsku na Orlej stan alarmowy jest przekroczony o 26 cm.
Z kolei jedyny na Dolnym Śląsku stan ostrzegawczy odnotowano w Osetnie na Baryczy.
- Tam woda przekroczyła go o 17 cm. Do stanu alarmowego brakuje jeszcze 3 cm - wylicza Krzysztof Dereń z centrum zarzadzania kryzysowego Wojewody Dolnośląskiego.
Jak wyjaśnia, było dość ciepło, więc od niedzieli wody w rzekach przybywało.
- Sytuacja na rzekach powinna się ustabilizować. Śnieg, który zalegał na pólnocy województwa, właściwie się stopił - mówi Dereń. - Na Dolnym Śląsku powodzi nie będzie - dodał.
Wiosenna pogoda
Jak prognozują meteorolodzy z TVN Meteo, zima raczej już nie wróci.
- W poniedziałek temperatura wyniesie około 7 stopni Celsjusza. W środę powinna dobić do 10 kreski. A w piątek może osiągnąć nawet 15 stopni - mówi Artur Chrzanowski.
Jednak, jak zapowiada, od wtorku należy spodziewać się opadów deszczu, a w górach dodatkowo silnego wiatru.
Autor: dr//kv / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Tamara Barriga