W kwietniu ma zostać formalnie powołany zespół, który będzie zajmował się wyjaśnianiem opinii publicznej materiałów dotyczących katastrofy smoleńskiej – dowiedziała się TVN24. Zespół będzie miał wsparcie Kancelarii Premiera. Do tej pory taki zespół działał nieformalnie. Jak tłumaczył premier, taka grupa jest potrzebna, by "na bieżąco tłumaczyć, na czym polegają przekłamania naszych oponentów i cała ta smoleńska kampania czasami kłamstw, czasami bzdur".
W czwartek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że "najprawdopodobniej jeszcze w kwietniu, zarządzaniem Prezesa Rady Ministrów, formalnie powołany zostanie zespół, którego głównym zadaniem będzie wyjaśnianie opinii publicznej materiałów zgromadzonych w toku prac Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego".
Jak zaznaczono, zespół nie będzie ponowne zbierał materiałów czy badał przyczyn katastrofy Tu-154M. "Zespół otrzyma wsparcie biurowo-organizacyjne Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przede wszystkim Centrum Informacyjnego Rządu" - czytamy w komunikacie. Po wejściu w życie zarządzenia mają zostać ustalone szczegóły techniczne udzielanego wsparcia.
Tusk: Kampania "prostująca dezinformację"
Na wtorkowej konferencji prasowej szef rządu był pytany o zespół ekspertów, którzy w tzw. komisji Millera badali katastrofę smoleńską. Już w grudniu 2012 r. przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek zapowiadał powstanie takiej grupy, która ma przypominać ustalenia komisji Millera i wyjaśniać opinii publicznej kwestie związane z katastrofą smoleńską. Do tej pory zespół działał nieformalnie.
Tusk ocenił wtorek, że nie zawsze wystarczy pójść do mediów, żeby skutecznie wyjaśnić nieporozumienia albo kłamstwa, więc działalność zespołu wymaga pomocy organizacyjnej i finansowej oraz formalnego wsparcia ze strony organów rządowych. Zdaniem premiera, członkowie zespołu to "osoby, które są gotowe na bieżąco tłumaczyć, na czym polegają przekłamania naszych oponentów i cała ta smoleńska kampania czasami kłamstw, czasami bzdur, nacechowanych tylko polityczną niechęcią, czasami nieporozumień czy wątpliwości".
- Chcielibyśmy, żeby we współpracy z Centrum Informacyjnym Rządu, jako taką bazą organizacyjną, osoby wykwalifikowane, które uczestniczyły w tworzeniu raportu (komisji Millera - red.), mogły możliwie na bieżąco państwa informować o tych wszystkich przekłamaniach - powiedział we wtorek Tusk. Dodał, że chce, by kampania informacyjna "prostująca dezinformację" była bardziej intensywna.
Bez dwuznaczności
Premier powiedział też, że odnośnie ekspertów ds. badania katastrof lotniczych dobrze by było usunąć wszystkie dwuznaczności i wątpliwości. - Kiedy państwo słyszą nazwisko Lasek, to natychmiast powstaje takie wyobrażenie, że potrzebna jest komisja, która byłaby jakby dalszym ciągiem albo wznowieniem prac komisji Millera. Chciałbym, żeby to nieporozumienie nie funkcjonowało w przekazach - powiedział Tusk.
Na początku roku Lasek zapowiadał, że odpowiedzi na pytania osób, które mają wątpliwości co do przebiegu katastrofy smoleńskiej, miałyby pojawiać się na specjalnej stronie internetowej.
Lasek w styczniu informował, że czeka na opinie prawników, którzy mieliby zatwierdzić tryb działania zespołu oraz odpowiedzieć na pytanie, czy eksperci mieliby dostęp do materiałów komisji, które po zakończeniu jej prac, w lipcu 2011 r., trafiły do archiwum. Niedługo potem powiedział jednak, że eksperci doszli do wniosku, że mogą pracować bez dostępu do materiałów archiwalnych.
Raport Millera
Raport Millera to raport stworzony pod koordynacją byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera, badający przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku. W skład komisji szefa resortu MSWiA wchodzili eksperci od lotnictwa cywilnego i wojskowego. To właśnie raport Millera miał pomóc polskiej prokuraturze w postawieniu ewentualnych zarzutów stronie polskiej.
Raport miał na celu wskazanie uchybień, których ewentualnie dopuścili się organizatorzy wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu oraz upublicznienie błędów w szkoleniach polskich pilotów.
Autor: zś//tka / Źródło: TVN24, PAP