Premier był bardzo zdenerwowany, wręcz wściekły. Krytykował ministra Gowina za brak lojalności, chęć osłabienia PO i rozbijania partii. Tak, według relacji niektórych, miało wyglądać wtorkowe spotkanie Tuska z ministrem sprawiedliwości - mówiła w "Faktach" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Spotkanie Tuska z Gowinem odbyło się dzisiaj po zakończeniu posiedzenia rządu i trwało ok. 40 minut.
- Niektórzy mówią, że dyskusja była bardzo burzliwa, że premier był bardzo zdenerwowany czy wręcz wściekły. Krytykował ministra Gowina za brak lojalności, za chęć osłabienia Platformy Obywatelskiej i za chęć rozbijania partii" - mówiła Katarzyna Kolenda-Zaleska, reporterka "Faktów" TVN.
W czasie rozmowy poruszono także kwestię tego, co wolno ministrowi mówić, kiedy nie ma oficjalnego stanowiska rządu w jakiejkolwiek sprawie.
Podczas spotkania z Gowinem premier miał zapowiedzieć, że do tej sprawy jeszcze wróci, najprawdopodobniej 20 lutego na wyjazdowym posiedzeniu klubu PO.
Dymisja Gowina oznacza rozbicie PO i przyspieszone wybory
- Większość mówi, że dymisji nie będzie. Dymisja ministra Gowina oznacza dla Tuska najprawdopodobniej rozbicie Platformy Obywatelskiej, odejście części posłów, być może rozpad partii i w efekcie przyspieszone wybory - mówiła Kolenda-Zaleska.
Jak dodała, premier już testuje swoich posłów, czy byliby skłonni zgodzić się na przyspieszone wybory w ciągu najbliższego pół roku, ale w tej kwestii nie ma pozytywnego odzewu. Dla ministra Gowina dymisja miałaby oznaczać degradację i brak miejsca na listach wyborczych. Minister sprawiedliwości podobno "pokajał się na posiedzeniu rządu".
Autor: db//ja / Źródło: tvn24