- Myśmy mieli pistolety, trochę granatów "filipinek", a oni mieli czołgi, samoloty i wszystko, co normalna armia ma - wspominał w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 dr Andrzej Wiczyński, pseudonim "Antek". Wiczyński był podchorążym i w Powstaniu Warszawskim dowodził plutonem 227 BS Szarych Szeregów.
Wspominając pierwszy dzień Powstania Warszawskiego Wiczyński powiedział, że powstańcom wydawało się, że zemszczą się "za te straszne lata okupacyjne, tego terroru". - To była taka nasza pasja pierwszego dnia, ale po 63 dniach okazało się, że to nie tak. Nie byliśmy uzbrojeni odpowiednio - powiedział. - Myśmy mieli pistolety, trochę granatów "filipinek", a oni mieli czołgi, samoloty i wszystko, co normalna armia ma. Ale my mieliśmy coś, czego oni nie mieli - myśmy mieli bohaterstwo i pasję i wielką nadzieję na wygraną - dodał.
"Wierzyliśmy, że wygramy"
- Potem się okazało, że to była nadzieja naiwna, ale w momencie, kiedy poszliśmy do powstania, kiedy walczyliśmy, to wierzyliśmy, że wygramy - mówił Wiczyński.
Zaznaczył, że powstańcy mimo próśb nie otrzymali konkretnej pomocy od Rosjan. - Największy ostrzał ze strony radzieckich dział, czołgów mieliśmy w momencie kapitulacji. Kiedy oni wiedzieli, że my już skapitulowaliśmy to położyli ogień zaporowy na cały Żoliborz. Przedtem nie, przedtem była cisza - powiedział.
Kiedy zaczynało się Powstanie dr Wiczyński był po maturze, miał 17 lat. - Byłem zastępcą dowódcy plutonu, a kiedy on zginął, podchorąży Adam, mój serdeczny przyjaciel, ja objąłem dowództwo i już do końca prowadziłem pluton 66 chłopaków w wieku 14-15 lat - mówił. Dodał, że był to "bohaterski pluton fantastycznych chłopców". - To był zaszczyt być ich dowódcą - stwierdził.
Jak wspomniał, pierwszą broń dostał od ojca, kiedy jechał na powstanie. - Ojciec mi mówi - chodź idziemy do skarbca w Banku Rolnym. I wyjął osiem rewolwerów, jak ja to nazywam, bandyckich, bo to była taka broń bandycka, bez zabezpieczeń - mówił Wiczyński.
- Przyjechała jedna łączniczka, ja na rowerze, przewieźliśmy te rewolwery na Powstanie i to było pierwsze uzbrojenie częściowe mojego plutonu - właśnie ta broń, którą dostałem od ojca - opowiedział powstaniec.
Obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
72 lata temu Warszawa zerwała się do walki w Powstaniu Warszawskim. Była to największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Za broń chwyciło 40-50 tysięcy powstańców. Powstanie miało trwać kilka dni, ale walki toczyły się ponad dwa miesiące.
Jak co roku warszawiacy uczczą pamięć powstańców. W stolicy odbędzie się wiele uroczystości, a na minutę, o 17, w rocznicę godziny "W" - całe miasto się zatrzyma.
Autor: mart//gak / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Stefan Bałuk/Wikipedia (domena publiczna)