Postępowanie w sprawie słupskiego Domu Interwencji Kryzysowej PCK prowadzi policja. Szefostwo PCK podjęło z kolei decyzje o konsekwencjach służbowych.
Sprawę ujawniło Radio Gdańsk. Wg informacji dziennikarzy, w Domu Interwencji Kryzysowej PCK w Słupsku miało dochodzić do malwersacji finansowych, fałszowania dokumentów i okradania podopiecznych.
"Pracownik jeździł limuzyną"
Jak podało radio, nieprawidłowości wyszły na jaw, bo zarabiający oficjalnie 1400 zł pracownik jeździł wartą kilkadziesiąt tysięcy złotych limuzyną.
Marzena Dobrowolska, dyrektor pomorskiego oddziału PCK, potwierdziła w rozmowie z tvn24.pl, że pracę w Domu Interwencji Kryzysowej PCK stracił już jeden z pracowników, Adam K., zaś kierowniczka placówki, Wioletta K., została zawieszona.
"Nie chcemy psuć dobrego imienia instytucji"
- Nasze decyzje o zmianach personalnych były błyskawiczne, nie wykluczmy następnych – poinformowała nas Dobrowolska. - Nie chcemy psuć dobrego imienia instytucji. Chcemy, żeby nasi wolontariusze, pracownicy, byli ludzcy, a nie tak się zachowywali – dodała. I wyjaśniła, że nie chce przesądzać o ich winie, ale z informacji, zebranych w tej sprawie, wynika, że w placówce "nie działo sie dobrze".
Jak zaznaczyła, o problemach kierownictwo PCK dowiedziało się z anonimowych informacji. Przekazała również, że zamierzają przeprowadzić kontrolę, która zaważy na dalszych decyzjach.
Na razie bez zarzutów
Sprawą zajęła się też policja. Jak zaznaczają funkcjonariusze, śledztwo toczy się w sprawie.
- Postępowanie ma charakter rozwojowy, nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów – powiedział dla tvn24.pl podkom. Robert Czerwiński ze słupskiej policji.
"Zabierali pieniądze"
Według wstępnych ustaleń policji, mimo, że pensjonariusze powinni otrzymywać do ręki część pieniędzy z takich świadczeń jak emerytury, renty czy zasiłki, pracownicy PCK bezprawnie mieli zabierać im wszystkie pieniądze.
- W tej placówce mogło dochodzić do oszustw, przywłaszczania mienia, podrabiania dokumentów. Jesteśmy również w kontakcie z zarządem tej instytucji, wiemy, że dokonano już tam decyzji personalnych – wyjaśnił Czerwiński.
Jak dodał, sprawą zajmuje się wydział do walki z przestępczością gospodarczą, który nadal zbiera materiał dowodowy i przesłuchuje świadków.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze, Radio Gdańsk
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Łukasz Rychlik