Stan górnika, który przeżył wczorajszy wypadek w kopalni KWK Mysłowice-Wesoła wciąż jest ciężki, ale stabilny. Dziś przesłuchano świadków tragedii m.in. pracowników firmy, w której zatrudnieni byli trzej mężczyźni, którzy zginęli oraz pracowników kopalni. Tvn24.pl dotarł do zdjęć z wizji lokalnej.
Zdjęcia z wizji lokalnej, która odbyła się kilka godzin po wypadku przekazał tvn24.pl Wyższy Urząd Górniczy. To wycinek materiału, który posłuży ekspertom do wyjaśnienia, jak doszło do tragedii. Jak to się stało, że kilkutonowy kabel, który montowali pracownicy firmy Kopex Group, spadł więżąc czterech górników 320 metrów pod ziemią.
Trwają przesłuchania, raport za dwa miesiące?
- Dzisiaj od rana trwają przesłuchania świadków, jest ich kilkadziesiąt osób. To cała brygada z firmy zewnętrznej, która wtedy pracowała w tym miejscu – 12 osób. Plus pracownicy kopalni: obsługa szybowa, sygnaliści, sztygarzy... Wszyscy, którzy wtedy mieli zmianę - mówiła tvn24. pl około południa Jolanta Talarczyk, rzeczniczka WUG-u.
Wyjaśniła, że chodzi o ustalenie dokładnie, kto, co wtedy robił, minuta po minucie. - Wtedy dowiemy się, jak doszło do tego wypadku – zapowiedziała.
Według Talarczyk, specjalna komisja ma teoretycznie dwa miesiące na prace nad wypadkiem i przekazanie wyników dyrektorowi WUG. Zastrzega jednak, że jeśli okaże się, że eksperci potrzebują więcej czasu, "deadline" ulegnie zmianie.
Ten, który cudem przeżył, w stanie stabilnym
Jak informują lekarze, stan górnika, który jako jedyny przeżył wypadek, jest wciąż ciężki, ale stabilny. Mężczyzna przebywa w sosnowieckim szpitalu św. Barbary.
- Pacjent dzisiaj miał kolejne badania kontrolne, między innymi tomografię komputerową. Samodzielnie oddycha, jest przytomny – mówi rzecznik szpitala, Mirosław Rusecki.
Autor: pw/iga / Źródło: TVN24 Katowice, Radio Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Główny Urząd Górniczy w Katowicach