39 posłów z uposażeniem poselskim pobiera też emerytury. Tylko w ubiegłym roku kosztowały one budżet ponad 1,6 mln zł - pisze "Rzeczpospolita".
W Sejmie zasiada 40 posłów, którzy w oświadczeniach majątkowych wykazali pobieranie świadczeń emerytalnych.
Ale tylko jeden zrzekł się wynagrodzenia z Wiejskiej. To Edmund Borawski z PSL, który jako prezes jednej z największych spółdzielni mleczarskich Mlekpol zarobił w ubiegłym roku 686 tys. zł. Do tego otrzymał blisko 25 tys. zł emerytury.
Świadczenia emerytalne posłów wynoszą przeciętnie ponad 3400 zł (w kraju średnio ok. 1700 zł).
Najbogatszym emerytem na Wiejskiej jest Józef Racki z PSL (69 lat), który w oświadczeniu majątkowym wykazał 74,9 tys. zł dochodu z emerytury. Niewiele mniej, bo 69 tys., odebrał z ZUS poseł Andrzej Gałażewski z PO (68 lat).
Liderzy emerytami
Z emerytur nie zrezygnowali też partyjni liderzy. Wśród posłów PSL są to Józef Zych (56,7 tys. zł) Stanisław Żelichowski (68,8 tys. zł) i Franciszek Stefaniuk (43 tys. zł).
W SLD emeryturę pobierają Leszek Miller (42,5 tys. zł), Tadeusz Iwiński (54 tys. zł), Anna Bańkowska (SLD, 42 tys. zł) i Krystyna Łybacka (SLD, 54 tys. zł).
Stefan Niesiołowski z PO dostał w 2011 r. 42,6 tys. zł emerytury.
Posłanka PO Zofia Czernow, była prezydent Jeleniej Góry twierdzi, że świadczenie emerytalne nie jest żadnym przywilejem, ale prawem nabytym, z którego korzysta tak jak miliony emerytów w kraju. Nie myśli o zrzeczneiu, w ub. roku zainkasowała z tego tytułu 57 tys. zł.
Autor: MAC / Źródło: Rzeczpospolita