Dramatyczne chwile oglądały osoby, które w niedzielę pojawiły się w Zoo Safari w Borysewie (woj. łódzkie). - Widzieliśmy, jak nowo narodzone lwiątka były katowane przez dorosłe osobniki. Wszyscy byliśmy przerażeni - opowiadają świadkowie. Dyrekcja tłumaczy, że do dramatu doszło, bo nikt nie wiedział, że jedna z lwic jest kotna.
W niedzielę w Zoo Safari jedna z lwic zaczęła rodzić na wybiegu. Na świat przyszły - na oczach zwiedzających - trzy małe lwiątka. Radość szybko została zastąpiona przerażeniem - bo małe kocięta zostały odebrane matce przez trzy inne lwy, które były na wybiegu - samca i dwie samice.
- Zostały przechwycone. Dorosłe lwy podrzucały żywe maluchy i bawiły się nimi jak królikami - opowiada Radosław, świadek zdarzenia.
Pracownicy ogrodu starali się uratować kocięta.
- Chcieliśmy zwabić dorosłe lwy do swoich klatek. Niestety, długo ta taktyka była nieskuteczna - opowiada Andrzej Pabich, właściciel Zoo Safari.
Dopiero po kilku godzinach do klatki weszły trzy lwy - samiec i dwie samice - w tym matka kociąt, które zostały na wybiegu z inną samicą. Lekarz weterynarii zdecydował się podać jej środek usypiający. Dopiero wtedy mógł wejść na wybieg.
"Nie wiedzieliśmy, że jest kotna"
Pracownicy ogrodu tłumaczą, że udało się uratować życie tylko jednego lwiątka.
- Znajduje się pod naszą opieką, bo matka odmawia opieki - wyjaśnia Andrzej Pabich.
Dlaczego jednak doszło do dramatu? Właściciel ogrodu wyjaśnia, że pracownicy po prostu nie wiedzieli, że lwica jest w ciąży.
- Pokrył ją samiec, który ma obecnie 16 miesięcy. Zazwyczaj lwy zaczynają się rozmnażać, gdy mają około trzech lat - mówi nasz rozmówca.
A ponieważ poród rozpoczął się bez uprzedzenia, pracownicy nie mogli się na niego odpowiednio przygotować.
- Samica, zwłaszcza tak młoda, powinna być odseparowana od innych, bo jeszcze nie potrafi odgonić innych członków stada od nowo narodzonych kociąt - opowiada Pabich.
Dodaje, że dorosłe lwy nie tyle chciały zrobić krzywdę kociętom, co próbowały się z nimi bawić.
- Niestety, skończyło się to dramatycznie - kończy właściciel Zoo Safari.
Autor: bż/gp/jb / Źródło: TVN24 Łódź