To miał być wyjątkowy prezent, ale zabrakło nieco wyobraźni. Kucyk Lilly już dwa dni po komunii trafił do handlarza koni rzeźnych, bo ośmioletniej dziewczynce prezent się nie spodobał. Zwierzę zostało wykupione przez fundację Pegasus. Ale nie wszystkie "prezenty" mają tyle szczęścia. Materiał "Faktów" TVN.
Ogromne, czarne oczy, małe uszy, śnieżnobiała sierść i źrebięcy urok. Wydawało się, że Lillly była idealnym prezentem komunijnym dla dziewczynki. Klacz czekała na rzeź. Wyczyszczono ją, wystrojono i zawieziono na komunię.
Nietrafiony prezent
Ale dziewczynka się oburzyła, że klacz nie robi tego, co ona chce i właściwie jej się nie podoba, bo "śmierdzi". "Głupia, durna, beznadziejna" - zabrzmiał ostateczny wyrok. Bez żalu, łez czy refleksji Lili została więc zaprowadzona z powrotem do handlarza koni rzeźnych. Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie, bo dzięki ludziom dobrej woli udało się na wykup Lilly z rzeźni uzbierać 2 tys. zł.
Autor: ToL/ja / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN