Poniedziałek upłynął w Polsce pod znakiem #CzarnegoProtestu. Wiele kobiet zdecydowało się na strajk - część z nich nie przyszła do pracy i wzięła udział w manifestacjach, inne zdecydowały się tylko na czarny strój. W ten sposób Polki sprzeciwiały się planom zaostrzenia prawa aborcyjnego. Kulminacją wydarzeń w Warszawie i innych miastach były manifestacje na głównych placach.
Trzech policjantów trafiło do szpitala w Poznaniu po zajściach z kilkoma uczestnikami "Czarnego Protestu" w tym mieście - podała tamtejsza policja.
Zakończyła się manifestacja w Warszawie. Uczestnicy spod Sejmu dotarli pod Teatr Polski.
Czterech mężczyzn zostało doprowadzonych do jednostek policji w związku za zakłóceniem porządku podczas warszawskiego Czarnego Protestu - poinformowała policja. W Poznaniu zatrzymano trzy osoby za obrzucenie kamieniami siedziby PiS.
Warszawa. Uczestnicy manifestacji postanowili przejść przed Teatr Polski, gdzie odbywa się gala "Tygodnika Solidarność". W gali z okazji 35-lecia tygodnika uczestniczą m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło oraz przedstawiciele rządu. Manifestacja, która przemieszcza się po centrum stolicy, rozpoczęła się po południu na pl. Zamkowym. Według organizatorów - wzięło w niej udział ponad 20 tys. osób - zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Służby porządkowe szacują, że w kulminacyjnym momencie uczestniczyło w niej ok. 17 tys. osób, choć - jak zastrzegają - była duża rotacja.
Warszawa. Uczestnicy warszawskiego protestu przemieścili się z pl. Zamkowego przed Sejm. Utrudnienia są na pl. Trzech Krzyży, gdzie ruchem kieruje policja. Ulica Wiejska jest nieprzejezdna.
Kulminacja protestów na pl. Solidarności w Gdańsku oraz w centrum Katowic.
Gdańsk, pl. Solidarności teraz #StrajkKobiet #CzarnyProtest pic.twitter.com/3BNpY1tji2— Radomir Szumełda (@rszumelda) 3 października 2016
#CzarnyProtest Katowice pic.twitter.com/utaxY2BKv5— Przemysław Jedlecki (@PJedlecki) 3 października 2016
Wrocław. Protest kobiet pochwalił prezydent miasta, Rafał Dutkiewicz. "Brawo wrocławianki!" - napisał.
Brawo wrocławianki! #CzarnyProtest #Wrocław pic.twitter.com/gCyf8v5kHP— Rafał Dutkiewicz (@dutkiewiczrafal) 3 października 2016
Wrocław. W stolicy Dolnego Śląska także tłumy kobiet zebrały się w samym sercu miasta.
"Ten Sejm dalej nie pojedzie" skanduje tłum na Rynku #czarnyponiedziałek @OnetWiadomosci pic.twitter.com/Yg9oNcDBSO— Tomasz Pajączek (@TomaszPajaczek) 3 października 2016
Warszawa. Deszcz nie odstrasza uczestniczek manifestacji na placu Zamkowym.
#CzarnyProtest TO JEST POTĘGA. pic.twitter.com/V2KxL3JpvO— tytus duchnowski (@MusicTD) 3 października 2016
Warszawa. A tak kilkadziesiąt minut temu wyglądały okolice Pałacu Kultury i Nauki:
#WARSZAWA: Piękny widok! Łańcuch strajkujących wokół #PKiN. #CzarnyProtest #CzarnyPoniedziałek @tvnwarszawa @mowianamiescie @patrykchilewicz pic.twitter.com/fZu3b2DWrf— #CzarnyPoniedziałek (@czarny_protest) 3 października 2016
Warszawa. W Czarnym Proteście w stolicy biorą udział także była pierwsza dama Anna Komorowska i jej córka.
Jesteśmy pic.twitter.com/H6L98ENgDn— Anna Radwan (@RadwanAnia) 3 października 2016
Tak - dzień przed Czarnym Poniedziałkiem - do sprawy protestów odniosła się na swoim Facebooku posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. "FANI ZABIJANIA DZIECI, DLACZEGO nie zabieracie swych ŻYJĄCYCH pociech na swe spędy w obronie prawa do zabijania?" - napisała posłanka (pisownia oryginalna - red.).
Bruksela. Tak wyglądał poniedziałkowy protest przed ambasadą RP w Belgii.
#BlackMonday: Women also protested in front of the #Polish embassy in Brussels! #CzarnyProtest #prochoice #abortion pic.twitter.com/hkpRQPZZoN— EU Young Feminists (@EUYoungFeminist) 3 października 2016
W warszawskim proteście uczestniczą m.in. działacze Partii Razem.
Dziesiątki tysięcy w Warszawie przeciw barbarzyńskiej ustawie antyaborcyjnej. Razem przeciw fanatykom! #CzarnyProtest pic.twitter.com/JrA7LuNb27— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) 3 października 2016
Kraków. Kulminacja poniedziałkowych wydarzeń także w stolicy Małopolski. Tam kobiety ruszają w stronę Rynku Głównego. Protest zakończy się w Krakowie o godz. 18 wspólnym głośnym okrzykiem "Chcemy mieć wybór!".
Szczecin protestuje #CzarnyProtest #blackprotest #BlackMonday pic.twitter.com/gjKLzHGWw5— backoff
Poparcie dla protestu wyraziły również aktorka Juliette Binoche i reżyserka Małgorzata Szumowska.
Against the new archaic law against #abortion. With Malgorzata Szumowska in Krakow #BlackProtest
Na placu Zamkowym są już tłumy, nie tylko kobiet - relacjonuje reporter TVN24. Jak mówi, manifestantów przybywa, a sam kulminacyjny moment Czarnego Poniedziałku w tym miejscu ma potrwać do godz. 18. Wśród haseł pojawia się wiele politycznych - jedno z nich brzmi: "Jarosław, kobiety zostaw".
Warszawa. Manifestantki przechodzą z pl. Defilad w kierunku pl. Zamkowego. Tam o godz. 15:30 odbędzie się kulminacyjna demonstracja w stolicy. Ile jest protestujących? - Trudno policzyć, jest ich prawdopodobnie kilka tysięcy - relacjonuje z Warszawy reporterka TVN24. Dodała, że deszczowa pogoda nie zniechęciła uczestniczek - frekwencja nadal jest duża.
Nowy Swiat. Autobusy stoja. Tlum ciagna na demo na pl. Zamkowy #czarnyponiedziałek pic.twitter.com/regdQxkpjg— Agnieszka Wiśniewska (@WashaAgnes) 3 października 2016
Bruksela. Czarny Protest odbył się w południe także przed siedzibami Komisji Europejskiej i Rady UE. W manifestacji na rondzie Schumana uczestniczyło około 200 osób, przede wszystkim mieszkające w Brukseli Polki, ale także wspierający protest kobiety i mężczyźni innych narodowości. Niemal wszyscy byli ubrani na czarno.
#czarnyprotest w Brukseli przed Ambasad RP pic.twitter.com/7qs29l1EuA— Paulina Banaś (@PaulinaBanas) 3 października 2016
Na czarnych transparentach i tablicach widniały hasła w językach angielskich i francuskim, m.in. "Polish women on strike" ("Strajk polskich kobiet"), "No to the abortion ban" ("Nie dla zakazu aborcji"), "Mon corps, mon choix, mes droits" ("Moje ciało, mój wybór, moje prawo"). Uczestnicy manifestacji przeszli też przed budynek Stałego Przedstawicielstwa Polski przy UE. - Solidaryzujemy się ze wszystkimi Polkami. Jesteśmy tu po to, by czuły nasze wsparcie, by czuły, że jesteśmy wszystkie razem - powiedziała jedna z inicjatorek protestu w Brukseli, pisarka i felietonistka Grażyna Plebanek.
Do protestu przyłączają się także opozycyjne partie polityczne.
W poniedziałek biuro prasowe PO w Sejmie nieczynne #czarnyponiedziałek pic.twitter.com/7gQLF8K9Q6— Jan Grabiec (@JanGrabiec) 1 października 2016
Brawo Polki, brawo kobiety z @Nowoczesna! Nie ma zgody na to, by o życiu kobiet decydowali fanatycy. #CzarnyProtest pic.twitter.com/InYmyawm6t— Adam Kądziela (@adamkadziela) 3 października 2016
Protestujące w wielu miastach Polski wykorzystują na transparentach rozmaite hasła: "Polska jest kobietą", "Jeszcze Polka nie zginęła", "A - borc - JA?", "Siła kobiet powstrzyma waszą władzę".
Dzień przed Czarnym Poniedziałkiem prawicowy dziennikarz Tomasz Terlikowski zamieścił na swoim profilu na Facebooku kontrowersyjny wpis. "Dla uczestniczek i uczestników czarnego protestu mam wdzięczne wdzianko na jutro" - napisał, umieszczając zdjęcie czarnego hitlerowskiego munduru.
Kilka godzin później usunął wpis i przeprosił za wstawienie zdjęcia. "Po dłuższym przemyśleniu i przemodleniu sprawy jestem gotów uznać, że użycie tego zdjęcia mogło urazić uczestników jutrzejszych protestów, a niezależnie od tego, co sądzę o poglądach ich organizatorów, tworzymy jedno społeczeństwo i musimy razem żyć i w wielu kwestiach współpracować. I z tej perspektywy nie należy używać porównań czy obrazów, które mogą być dla innych raniące. Stąd przepraszam za użycie takiego, a nie innego obrazka" - napisał Terlikowski.
Poznań. W Poznaniu strajk przybrał wyjątkową formę. Odbywają się tam bezpłatne zajęcia jogi, które mają być mentalnym przygotowaniem do demonstracji. Zajęcia prowadzone są na prośbę kobiet, które chciały czas przed protestem spędzić razem. Protest w Poznaniu odbędzie się o godz. 14 na pl. Mickiewicza.
Łódź. W urzędzie miasta w Łodzi nie pojawiło się w pracy ponad 100 urzędniczek. Wzięły urlopy na żądanie albo zaplanowane wcześniej urlopy wypoczynkowe. Te kobiety, które do pracy przyszły, zaznaczają swoje wsparcie dla protestu poprzez czarny ubiór. Urząd zapewnia, że nie będzie żadnych problemów z załatwieniem spraw mieszkańców. Z kolei w łódzkim Centrum Kontaktu z Mieszkańcami urzędniczki do pracy przyszły. Akcentują jednak swoje poparcie dla strajku garderobą. Każdy ma na sobie coś czarnego.
Kraków. W Muzeum Galicji na co dzień pracuje 12 kobiet. W poniedziałek w pracy się nie pojawiły. Dyrektor placówki postanowił wesprzeć swoje pracownice i dać im wolne. - Kilka moich koleżanek jest mocno zaangażowanych w tego typu projekty, stąd w zeszłym tygodniu pojawiły się u mnie z informacją, że chciałyby wziąć udział w tym proteście. Uznałem, że taki dzień wolnego można im przyznać - powiedział Jakub Nowakowski. Muzeum w okrojonym składzie będzie realizowało tylko podstawowe zadania. Nowakowski zapewniał, że popiera strajk. - Osobiście uważam, że ten protest dzisiaj ma ogromne znaczenie, gdyż działania tej ustawy atakują nasze podstawowe prawa - podkreślił. W Krakowie o godz. 15:30 wyruszy marsz protestujących.
Gdańsk. Wyjątkowo wygląda sytuacja w gdańskim barze z daniami wegańskimi. Pracownice baru formalnie dostały wolne, ale postanowiły zostać w pracy, by wraz z kolegami przygotować posiłki dla strajkujących. - Jesteśmy tutaj w ramach wolontariatu - mówiła jedna z pracownic. - Z dwóch lokali jeden jest zamknięty w dniu dzisiejszym, w drugim lokalu prowadzimy akcję tematyczną ze zbiórką na dom samotnych matek i w ten sposób próbujemy wesprzeć ideę, które jest dla nas bardzo ważna - dodała. Jak mówił współwłaściciel baru, 70 proc. jego pracowników to kobiety. - Daliśmy im wybór, że albo pójdą sobie na marsz, albo przyjdą sobie do pracy - powiedział. Lokal dla klientów jest nieczynny, pracownicy gotują jedynie dla uczestników marszu. W Gdańsku naprzeciwko dworca Głównego PKP mimo niesprzyjającej pogody zebrało się kilkaset osób. - Musimy być wolne od tego, co się dzieje. Nasze ciała - nasza sprawa i nikt nie ma prawa do tego się wtrącać - powiedziała jedna z uczestniczek strajku. - Wszyscy są tak oburzeni tym, co się dzieje, że trudno siedzieć w domu i na to wszystko spokojnie patrzeć - dodała.
Częstochowa. Protest widać również w Częstochowie. W urzędzie miasta w poniedziałek nieobecnych jest około 60 pracownic, które zadeklarowały chęć wsparcia Czarnego Poniedziałku. Kobiety, które w pracy zostały, również wspierają protest. Przyszły ubrane na czarno. - Wspieramy naszym strojem. Jesteśmy za wszystkimi kobietami, ale pracujemy na rzecz naszych mieszkańców - powiedziała jedna z pracownic urzędu. Miasto zapewnia, że mimo strajku praca urzędu nie będzie sparaliżowana.
Wrocław. W jednej z wrocławskich galerii handlowych zamknięto sześć lokali. Pracownicy sklepów i kawiarni nie pojawią się w pracy. - Nasza firma zatrudnia obecnie około 100 osób, z czego 80 proc. to są kobiety. Chcemy by miały prawo do uczestniczenia w tym proteście - powiedział Radosław Olszewski, właściciel sieci restauracji we Wrocławiu. Jak dodał, chce, by kobiety "mogły decydować o sobie, żeby nie było sytuacji, że ktoś decyduje za nie". - My wspieramy tą inicjatywę jak najbardziej, nie zgadzamy się także z obecnymi ustaleniami rządu - zaznaczył. Zamknięcie lokalu może oznaczać nawet 40 tys. złotych straty. Mimo to Olszewski postanowił wesprzeć swoje pracownice. - Pieniądze tutaj nie grają żadnej roli. (...) Ważne jest dla nas, żeby nasi pracownicy mogli iść i zaprotestować przeciwko temu, co się dzieje - powiedział. Jak dodał: "wolność człowieka jest dla nas rzeczą nadrzędną". Również urząd miejski Wrocławia pozwolił pracowniom na nieobecność. Ulicami Wrocławia przejdzie w poniedziałek milczący protest.
O godz. 10 wystartował protest przed siedzibą partii PiS. Uczestniczki miały stworzyć "ścianę furii", łącząc się w mur z kobiet i wykrzyczeć: "Ta ustawa nie przejdzie! PiS nie przejdzie". Protestujący trzymają transparenty z napisami, m.in.: "Kobieta to nie inkubator", "Moje ciało, moja sprawa", "Edukacja i antykoncepcja zamiast zakazów". Wśród zgromadzonych są głównie młodzi ludzie, uczniowie i studenci, ale widać także mamy z małymi dziećmi i osoby starsze.
Jak powiedziała działaczka społeczna i prezeska Fundacji MaMa Sylwia Chutnik, prawo aborcyjne z 1993 r., które dziś w Polsce obowiązuje, "nie jest żadnym kompromisem". - To jest zhandlowane prawo między ówczesną władzą a kościołem - stwierdziła.
My jako kobiety musimy mieć możliwość decydowania również o swoich ciałach i swoich życiach. To się pięknie mówi: nienarodzone dzieci, ale ja bym chciała wszystkie te osoby, które o tym mówią i tak bardzo bronią prawa zygoty, żeby zobaczyć ich w ośrodkach adopcyjnych albo w domach samotnej matki, albo w domach dziecka Sylwia Chutnik, prezeska Fundacji MaMa
- Kobiety powinny podejmować własne decyzje bez nacisków politycznych, ekonomicznych, finansowych, jakichkolwiek - stwierdziła inna strajkująca kobieta. Jak dodała, cieszy się, że protestuje dużo młodych osób. - Nareszcie młodzież odpowiada na to, co PiS wyprawia - stwierdziła.
- Niech się bawią. Jeśli ktoś uważa, że nie ma większych zmartwień w Polsce, to proszę bardzo - tak #CzarnyProtest skomentował rano w RMF FM Witold Waszczykowski. Szef polskiej dyplomacji odniósł się także do debaty na temat praw kobiet, która odbędzie się w środę w Parlamencie Europejskim. - Mają prawo dyskutować, oczywiście żyjemy w wolnym kraju i Europa również jest wolna, więc jeśli ktoś chce dyskutować, to ma prawo - stwierdził.
Jak relacjonowała reporterka TVN24 w Warszawie, kolor czarny zdecydowanie się wyróżnia. Niektóre kobiety do pracy idą dziś tylko na parę godzin, potem przyłączą się do strajku. - Ja jestem oczywiście za niewprowadzaniem zakazu aborcji. To nie jest dobry pomysł moim zdaniem. Każda kobieta powinna mieć swoją decyzję do podjęcia - powiedziała kobieta biorąca udział w proteście. Jak dodała, idzie w poniedziałek do pracy, ale "uda jej się wymknąć".
23 września Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekt komitetu "Stop aborcji" przewidujący bezwzględny zakaz aborcji. Posłowie odrzucili natomiast projekt liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety". Projekt komitetu "Stop aborcji" przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki. Projekt jest nowelizacją ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustawy Kodeks karny; przewiduje zmianę tytułu ustawy na: o powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dot. aborcji - jest karanie m.in. kobiet, które poddadzą się aborcji. W myśl obowiązującej ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (z 1993 r.) aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. W obywatelskim projekcie są zapisy uchylające te możliwości.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl, PAP