Prokuratura Okręgowa w Suwałkach potwierdziła, że w poniedziałek uchylono tymczasowy areszt wobec Grzegorza W., podejrzanego o znęcanie się nad córką Blanką, jej wykorzystanie seksualne oraz zabójstwo. "Wszelkie dowody uzyskane w toku skrupulatnie i wszechstronnie prowadzonego postępowania przygotowawczego wskazują, iż Grzegorz W. nie jest sprawcą zarzucanych mu czynów" - czytamy w komunikacie prokuratury.
W zeszły poniedziałek, 24 czerwca, do aresztu trafili rodzice dziewięciomiesięcznej Blanki z Olecka w województwie warmińsko-mazurskim - 35-letnia matka i 45-letni ojciec. Prokuratura postawiła obojgu zarzuty znęcania się nad niemowlęciem, zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz wykorzystania seksualnego.
Od listopada 2018 roku decyzją Sądu Rejonowego w Olecku dziewczynka przebywała w zawodowej rodzinie zastępczej. Głównym powodem było nadużywanie środków psychoaktywnych przez matkę dziecka. Do rodziny biologicznej dziewczynka wróciła w kwietniu tego roku.
Ojciec zamordowanej dziewięciomiesięcznej Blanki zwolniony z aresztu
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach potwierdziła, że uchylono tymczasowy areszt wobec Grzegorza W., podejrzanego o znęcanie się nad Blanką W., jej wykorzystanie seksualne oraz zabójstwo.
"Postanowienie o uchyleniu tymczasowego aresztowania wobec Grzegorza W. zapadło po wykonaniu w ciągu tygodnia szeregu czynności procesowych. Prokuratorzy prowadzący postępowanie przesłuchali kilkudziesięciu świadków, wykonali czynności z udziałem podejrzanych, powołali biegłych z zakresu różnych specjalności w tym z zakresu badań DNA, dokonali analizy logowań używanego przez podejrzanego telefonu komórkowego oraz zweryfikowali informacje o miejscach przebywania podejrzanego w czasie popełnienia zbrodni" - czytamy w komunikacie.
"Dowody wskazują, że Grzegorz W. nie jest sprawcą zarzucanych mu czynów"
Prokuratura poinformowała, że "wszelkie dowody uzyskane w toku skrupulatnie i wszechstronnie prowadzonego postępowania przygotowawczego wskazują, iż Grzegorz W. nie jest sprawcą zarzucanych mu czynów".
"Badania DNA wykluczyły, aby ślady biologiczne ujawnione na ciele pokrzywdzonej pochodziły od podejrzanego Grzegorza W. Wydruki połączeń telefonicznych, jak i lokalizacja telefonu komórkowego podejrzanego pozwoliły na ustalenie, iż w czasie zbrodni mógł nie przebywać w mieszkaniu, w którym ujawniono zwłoki dziecka. Wątpliwości co do jego obecności na miejscu zbrodni potwierdziły również zeznania świadków. Tak zebrany materiał dowodowy w wysokim stopniu podważył pierwotnie przyjętą wersję zdarzeń wynikającą z wyjaśnień współpodejrzanej, wskazującej, że Grzegorz W. może być sprawcą zarzucanej mu zbrodni" - napisała prokuratura.
Mężczyzna podejrzany o zabójstwo dziecka był w poniedziałek przesłuchiwany w prokuraturze w Suwałkach.
Grzegorz W. z zakazem wyjazdu z kraju
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz powiedział w rozmowie z TVN24, że z relacji świadków wynika, że w czasie popełnienia przestępstwa podejrzany nie przebywał na miejscu zdarzenia.
- Te wszystkie okoliczności pozwoliły nam ustalić, że wcześniej podawana wersja współpodejrzanej, o tym jakoby sprawcą tej zbrodni mógł być Grzegorz W., jest zachwiana. Biorąc pod uwagę powyższe, podjęliśmy decyzję o uchyleniu tymczasowego aresztowania i zastosowania zakazu opuszczania kraju - dodał.
Pytany o możliwość całkowitego oczyszczenia Grzegorza W. z zarzutów bądź też ich zmodyfikowania, śledczy podkreślił, że w ciągu dwóch tygodni wiedza dotycząca okoliczności zabójstwa będzie obszerniejsza i pozwoli na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie przyszłości podejrzanego.
W piątek wyniki kontroli w MOPS-ie
Jak poinformowała rzeczniczka burmistrza Olecka Alicja Mieszuk, specjalna komisja ma dokładnie sprawdzić procedury i zachowanie pracowników MOPS w sprawie nadzoru nad rodziną, w której doszło do tej tragedii.
- Musimy sprawdzić, czy pracownicy społeczni prawidłowo zajmowali się tą rodziną, czy nie zaniedbali swoich obowiązków - mówiła we wtorek Mieszuk. Rzeczniczka nie wykluczyła, że może "wszystko zadziałało prawidłowo, ale czasem nie na wszystko mamy wpływ".
Dodała, że wyniki kontroli powinny być znane w piątek.
"Moja klientka nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych jej czynów"
Obrońca matki Blanki, Adam Ramotowski, powiedział we wtorek w rozmowie z TVN24, że jego klientka "nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych jej czynów".
- Bardzo emocjonalnie reaguje na wiadomość o śmierci córki. Widać, że mocno cierpi. Wczoraj kilkukrotnie powiedziała, że bardzo mocno jej zależało i nie po to walczyła o córkę, żeby ją stracić - mówił.
Obrońca matki Blanki dodał też, że w Prokuraturze Okręgowej w Suwałkach odbyła się w poniedziałek konfrontacja pomiędzy matką i ojcem dziewczynki w obecności prokuratora.
Adwokat powiedział, że w sprawie zatrzymano trzecią osobę.
"Dementujemy informację o zatrzymaniu 50-letniego mężczyzny"
Jak dowiedział się jednak portal tvn24.pl, w sprawie zabójstwa dziewięciomiesięcznej Blanki nie zatrzymano żadnej osoby oprócz matki dziewczynki. - Dementujemy informację o zatrzymaniu 50-letniego mężczyzny w związku z tą sprawą. To wygląda jak linia obrony kobiety, próba wpłynięcia na śledztwo - powiedziała tvn24.pl osoba znająca kulisy śledztwa.
Z ustaleń tvn24.pl wynika, że zwolniony z aresztu ojciec dziewczynki nie mieszkał z Blanką i jej matką.
O tym, że Grzegorz W. został zwolniony z aresztu, poinformował również jego obrońca Wojciech Stpiczyński. - Obecnie przebywa z rodziną w domu - powiedział.
Jak dodał, jego klienta na pewno nie było przy dziecku w momencie śmierci. - Był w swoim domu - mówił obrońca.
Krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu
Dziewięciomiesięczna dziewczynka zmarła 22 czerwca wieczorem. Policja zatrzymała w związku z tą śmiercią jej rodziców. Prokurator zdecydował o przeprowadzeniu sekcji zwłok dziecka.
Ta wykazała, że przyczyną śmierci był krwotok wewnętrzny i uszkodzenie mózgu. Dziewczynka miała obrażenia głowy i klatki piersiowej. Dziecko było prawdopodobnie bite tępym narzędziem. Mogło także być uderzane o kant stołu. Dziewczynka była także wykorzystana seksualnie.
Autor: kb//adso / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24