Na cztery dni przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych sondaże nie wskazują wyraźnego faworyta. W kluczowych stanach różnica poparcia Kamali Harris i Donalda Trumpa waha się w granicach błędu statystycznego. W czwartek oboje kandydaci zabiegali o głosy wyborców w Nevadzie. U boku demokratki pojawiła się Jennifer Lopez.
Ponad 60 milionów wyborców oddało dotąd głos korespondencyjnie lub osobiście w wyborach prezydenckich w USA.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wszystko, co warto wiedzieć o wyborach prezydenckich w USA
W kluczowych stanach różnica poparcia Kamali Harris i Donalda Trumpa waha się w granicach błędu statystycznego. Kandydat republikanów podczas wiecu w jednym z tzw. swinging states - Nevadzie - mobilizował więc swoich zwolenników do udziału w głosowaniu.
- Jeśli nie możesz zagłosować jutro, zaplanuj to sobie. Musisz zagłosować we wtorek. Kto z Was jeszcze nie głosował? A kto już oddał głos? Sami zobaczcie. Dziękuję wam - mówił do zgromadzonego tłumu.
Jennifer Lopez u boku Harris
W Nevadzie w czwartek pojawiła się również Harris. Kandydatce demokratów towarzyszyła gwiazda showbiznesu Jennifer Lopez. Mówiła o tym, dlaczego nie popiera Donalda Trumpa.
- On stale działa, żeby nas podzielić. Podczas wiecu w Madison Square Garden przypomniał nam, kim naprawdę jest i co czuje. Tego dnia zostali obrażeni nie tylko Portorykańczycy, ale każdy Latynos w tym kraju. Obrażono ludzkość, każdego przyzwoitego człowieka - podkreślała.
Burza po słowach o "pływającej wyspie śmieci"
Artystka nawiązała do siedmiogodzinnego wiecu Trumpa w słynnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku, który odbył się w niedzielę, gdzie kontrowersje wzbudziła wypowiedź stand-upera Tony'ego Hinchcliffe'a. - Nie wiem, czy wiecie, ale pośrodku oceanu jest teraz dosłownie pływająca wyspa śmieci. Chyba nazywa się Portoryko - powiedział komik.
Kandydata Partii Republikanów w jego rodzinnym mieście zapowiedziała była pierwsza dama Białego Domu, Melania Trump. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt tysięcy osób. Był to prawdopodobnie największy wiec obecnej kampanii.
Wywołało to oburzenie wśród obywateli, których część ma portorykańskie korzenie. Na te słowa odpowiedział prezydent Joe Biden i stwierdził, że "jedyne śmieci, jakie widzi, to jego zwolennicy". Z wypowiedzi mogło wynikać, że chodzi mu o zwolenników Trumpa, ale Biały Dom i sam Biden przekonują, że miał na myśli "nienawistną retorykę".
Osobom urodzonym w Portoryko - czyli amerykańskim terytorium wyspiarskim na Karaibach - automatycznie przysługuje obywatelstwo amerykańskie i paszport USA, ale mieszkańcy wyspy nie płacą amerykańskich podatków federalnych, nie mogą głosować w wyborach prezydenckich ani nie mają swojej reprezentacji w Kongresie. Jednak ich liczna diaspora w USA ma możliwość, by oddać swój głos.
Artyści, sportowcy, miliarderzy i politycy wspierają kandydatów na prezydenta
Oboje kandydatów na prezydenta USA może liczyć na wsparcie wielu celebrytów.
Za demokratami tradycyjnie opowiadają się liczne gwiazdy Hollywood. Na liście zwolenników Harris są m.in. aktorzy: George Clooney, Robert De Niro, Leonardo DiCaprio, Whoopi Goldberg, Jennifer Lawrence, Jennifer Aniston oraz reżyser Steven Spielberg.
Urzędującą wiceprezydentkę oficjalnie poparły także gwiazdy muzyki rozrywkowej. Poza Jennifer Lopez są to między innymi Taylor Swift, Beyonce, Cher i Neil Young oraz raperzy Eminem, Bad Bunny i Lizzo. Wśród polityków zrobili to także byli demokratyczni prezydenci USA tacy jak 100-letni Jimmy Carter, Bill Clinton i Barack Obama. Przyłączyli się do nich niektórzy politycy Partii Republikańskiej: były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger oraz Barbara Bush, żona zmarłego republikańskiego prezydenta George'a Busha.
W gronie sportowców po stronie Harris stanął były gwiazdor koszykówki Magic Johnson, grający nadal Steph Curry czy trener zespołu Golden State Warriors Steve Kerr. Wiceprezydentka może też liczyć na miliarderów, np. założyciela Microsoftu Billa Gatesa, biznesmena Marka Cubana, Marthę Stewart, bizneswoman Tory Burch, Laurene Powell Jobs i Melindę French Gates.
W grupie zwolenników Trumpa jest wokalista Nicky Jam oraz inni muzycy, tacy jak Kid Rock, Amber Rose, Chris Janson, Jason Aldean i Azealia Banks. Z aktorów opowiadają się za nim m.in. Mel Gibson, Dennis Quaid, Jon Voight, Rosanne Barr i Zachary Levi, a wśród sportowców - były mistrz Super Bowl Brett Farve, były zapaśnik Hulk Hogan oraz legenda boksu Mike Tyson.
Byłego prezydenta (2017-2021) poparli też: astronauta Buzz Aldrin, a także miliarderzy, m.in. szef Tesli i SpaceX Elon Musk, inwestor budowlany Steve Wynn, finansista Bill Ackman, współtwórca przeglądarki Netscape Navigator Marc Andreesen, bizneswoman Diane Hendricks, Miriam Adelson.
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BIZUAYEHU TESFAYE