Posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia "przestępstwa wyborczego" przez ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. To reakcja na słowa Sasina, że Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych rozpoczęła druk kart wyborczych bez przyjęcia ustawy w sprawie wyborów korespondencyjnych. Zareagowała też Lewica.
Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli w środę w Sejmie złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez wicepremiera Jacka Sasina "przestępstwa wyborczego". Chodzi o - ich zdaniem - bezprawny druk kart do głosowania.
Tomczyk i Kierwiński nawiązali do wypowiedzi Sasina na antenie TVN 24. Wicepremier w rozmowie z Konradem Piaseckim przyznał, że jest pewien "na sto procent", że 10 maja uda się przeprowadzić wybory korespondencyjne, przygotowania do nich już się odbywają, a w ramach tego drukowane są karty do głosowania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rozporządzenia potwierdzającego wzór nie ma. Sasin: karty do głosowania już są drukowane
- Dzisiaj pan wicepremier Jacek Sasin zapowiedział w imieniu rządu i państwa polskiego, że dopuści się złamania prawa. Każdy, kto bezprawnie będzie drukował karty do głosowania, będzie w Polsce przestępcą, tak mówi polskie prawo, tak mówi konstytucja - skomentował na konferencji Tomczyk. - Chcemy powiedzieć jasno, że złożymy zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie w związku z przestępstwem wyborczym. To, co dzieje się na naszych oczach, to po prostu farsa - dodał.
Poseł poinformował, że posłowie KO składają zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 248 Kodeksu karnego; odnosi się on do nadużyć przy przebiegu wyborów.
Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: 1) sporządza listę kandydujących lub głosujących, z pominięciem uprawnionych lub wpisaniem nieuprawnionych, 2) używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych, 3) niszczy, uszkadza, ukrywa, przerabia lub podrabia protokoły lub inne dokumenty wyborcze albo referendalne, 4) dopuszcza się nadużycia lub dopuszcza do nadużycia przy przyjmowaniu lub obliczaniu głosów, 5) odstępuje innej osobie przed zakończeniem głosowania niewykorzystaną kartę do głosowania lub pozyskuje od innej osoby w celu wykorzystania w głosowaniu niewykorzystaną kartę do głosowania, 6) dopuszcza się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli zgłaszających kandydatów w wyborach lub inicjujących referendum - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński zwrócił uwagę, że wicepremier Jacek Sasin przyznał, że wszystko, co robi, robi na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego. - To swoisty donos złożony na premiera przez wicepremiera - zaznaczył.
- Pan wicepremier Sasin powiedział, że wszystkie decyzje, dotyczące zlecenia druku kart wyborczych, dokonywane są na podstawie ustawy dotyczącej przeciwdziałania koronawirusowi. Tylko że w tej ustawie nie ma słowa o tym, że z koronawirusem walczy się za pomocą urn wyborczych czy kart wyborczych - mówił Kierwiński. Z kolei ustawa o wyborach korespondencyjnych, jak dodał, nie została jeszcze uchwalona. - To nie będą wybory, to będzie usługa pocztowa, nic więcej - zaznaczył.
Kierwiński poinformował, że posłowie KO złożą także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Morawieckiego. - Zdajemy sobie sprawę, że prokuratura rządzona jest przez polityków PiS, ale sprawy nie zostawimy. To będzie sprawa, która jeżeli teraz zostanie zamieciona, jak wiele podobnych, pod dywan, wróci. Wróci kiedy premier Morawiecki przestanie być premierem, a wicepremier Sasin przestanie być wicepremierem - powiedział.
CZYTAJ NA KONKRET24: Wybory prezydenckie - najważniejsze dziś pytania i odpowiedzi
Lewica wnioskuje do marszałek
Drukowanie kart przed uchwaleniem ustawy skomentowali także na konferencji rzeczniczka Lewicy Anna-Maria Żukowska i szef klubu Krzysztof Gawkowski. Ich zdaniem niemożliwe jest drukowanie kart w obecnej sytuacji.
- Wybory kopertowe pana ministra Jacka Sasina są po prostu nielegalne. Wyszedł poza swoje ustawowe kompetencje, jako minister - powiedziała Żukowska. - Naszym zdaniem wyszedł on poza swoją delegację ustawową jako ministra, ponieważ nie ma takiego uprawnienia, żeby wzór kart do głosowania przedstawić i żeby zarządzić druk bez pełnomocnictwa ustawowego - tłumaczyła.
Gawkowski ocenił, że "tryb przygotowania wyborów, które mają się odbyć 10 maja, prezentowany przez wiceprezesa Rady Ministrów jest nielegalny". Według polityka Lewicy, w perspektywie najbliższych tygodni "nie ma żadnych podstaw prawnych do rozpoczęcia przygotowania druku kart wyborczych, czy wdrożenia mechanizmów pozwalających na powołanie komisji obwodowych".
Gawkowski przekazał, że Lewica zwróciła się do Marszałek Sejmu Elżbiety Witek z wnioskiem o wprowadzenie do porządku obrad najbliższego posiedzenia Izby informacji premiera na temat przygotowań wyborczych i procedur, jakie zostały podjęte i na jakiej podstawie podjęto te procedury. Przekazał także, że ugrupowanie zwróciło się "o kontrolę nadzwyczajną do Najwyższej Izby Kontroli, która miałaby ją wszcząć w Ministerstwie Aktywów Państwowych i w spółkach podległych ministerstwu, w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i Poczcie Polskiej". - Dlatego że według wypowiedzi ministra Sasina te dwie instytucje pracują nad kalendarzem wyborczym, drukując między innymi karty, które miały być wykorzystane 10 maja - wyjaśnił.
Ziobro: mam pełne zaufanie do premiera Sasina
O komentarz do bieżących wydarzeń pytany był na swojej konferencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
- Każdy ma prawo, jeśli ma wątpliwości, złożyć zawiadomienie do organów państwa - mówił. - Mam pełne zaufanie do pana premiera Sasina i zdaję sobie sprawę, że jesteśmy wszyscy w sytuacji nadzwyczajnej, która wymaga tego, aby dopełnić obowiązków, jakie nałożyła na polskie państwo, nadzwyczajność sytuacji i regulacje prawne - odpowiedział. Wyraził przekonanie, że nieprzeprowadzenie wyborów w terminie byłoby niezgodne z konstytucją.
Ziobro przypomniał, że "w nadzwyczajnych warunkach" jego ugrupowanie "wyciągnęło rękę do opozycji, że wybory mogą się odbyć w okresie po pandemii". - Ta wyciągnięta ręka do sensownego rozwiązania została odrzucona - powiedział.
"Podstawą prawną jest widzimisię pana wicepremiera albo pana premiera"
O to, jaka jest podstawa do takiego przygotowywania, pytany był profesor Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Gość TVN 24 przyznał, że jej nie widzi. - Podstawą prawną jest chyba widzimisię pana wicepremiera [Sasina - red.] albo pana premiera [Morawieckiego - red.] i pewne poczucie, że prawo przestało się już liczyć - skomentował.
- Mimo że ustawy nie ma, mimo że ona jeszcze prawem się nie stała, to wicepremier ma poczucie, że ona prawem będzie - zwrócił uwagę, dodając, że taka sytuacja "bardzo go niepokoi, bo to oznaka braku szacunku do parlamentu". - On cały czas pracuje. Może tego prawa nie uchwalić albo uchwalić je w innym kształcie, a urzędnicy państwowi już wiedzą i już działają - powiedział. - Nie ulega wątpliwości, że jest to naruszenie prawa, konstytucji, być może nadużycie Kodeksu karnego, przepisu o nadużyciu uprawnień - wymieniał prof. Matczak.
Raport tvn24.pl Wybory prezydenckie 2020
Jak proceduje się wybory korespondencyjne
Sejm 6 kwietnia głosami Prawa i Sprawiedliwości uchwalił specustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Zgodnie z nią minister aktywów państwowych - Jacek Sasin - ma między innymi po zasięgnięciu opinii PKW określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb doręczania pakietów wyborczych przez operatora wyznaczonego do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania.
Ustawa w sprawie głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 trafiła do Senatu, który ma 30 dni na prace nad nią. Termin ten kończy się 6 maja.
Ponadto ustawa o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, która weszła w życie 17 kwietnia, zawiera przepis mówiący, że w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii przy przeprowadzaniu wyborów prezydenckich zarządzonych w 2020 roku nie stosuje się przepisów Kodeksu wyborczego dotyczących między innymi wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania, głosowania przez pełnomocnika, ustalania przez PKW wzoru karty do głosowania i zarządzania przez nią druku tych kart.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24