Dzisiaj nie sztuką jest pakowanie ludzi w odosobnienie, dzisiaj sztuką jest mądre zapobieganie chorobie. Opinia publiczna ma prawo poznać prawdę o faktycznej liczbie zakażeń - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Jak mówił, "trzeba testować osoby, które mogą być w łańcuchu zakażeń".
W nocy z poniedziałku na wtorek Senat przyjął poprawki do nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. To jedna z trzech ustaw, które składają się na tak zwaną "tarczę antykryzysową".
We wtorek - w jednym głosowaniu łącznym Sejm odrzucił poprawki Senatu głosami Prawa i Sprawiedliwości. Za odrzuceniem opowiedziało się 235 posłów, 212 było przeciw, 11 wstrzymało się od głosu.
Do odrzuconych poprawek odniósł się w "Rozmowie Piaseckiego" przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. - Dzisiaj nie ma ważniejszej rzeczy niż ratowanie miejsc pracy. Ta pomoc musi być odbiurokratyzowana - mówił.
- Żadna z propozycji opozycji nie została zaakceptowana. Rząd nie potrafił przyznać nam racji - dodał.
Budka: nie sztuką jest pakowanie ludzi w odosobnienie
Budka skomentował także kwestię dostępności testów na obecność koronawirusa. - Mówi się, że liczba zakażeń ma spaść w okresie świąt. Bez pełnych danych nie będzie można tego potwierdzić, dlatego tak ważne jest, by informacja była pełna. Trzeba testować osoby, które mogą być w łańcuchu zakażeń - powiedział Budka. - Dzisiaj nie sztuką jest pakowanie ludzi w odosobnienie, dzisiaj sztuką jest mądre zapobieganie chorobie - dodał.
Przewodniczący PO podkreślił, że "te testy to gwarancja tego, że te osoby będą wcześnie zdiagnozowane". - Mówię tu na przykład o personelu medycznym - zauważył.
- Jest wiele prywatnych laboratoriów, które oferowały pomoc w tym zakresie rządowi. Należało wykorzystać wielki potencjał, który jest. Mam nieodparte wrażenie, że państwo całą swoją aktywność dotyczącą statystyk ogniskuje tak, by w sposób kontrolowany informować o liczbie zakażeń i by nie była ona podawana w całości - powiedział przewodniczący PO.
- Nie może być tak, że ktoś programuje taki model pod kątem dat wyborczych - komentował.
"Każdy, kto chce przeprowadzić wybory 10 maja, będzie miał krew na rękach"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" był pytany o kwestię zmiany konstytucji i przesunięcia terminu wyborów prezydenckich na wiosnę 2021 roku. Budka powiedział, że w tym temacie "nie ma na razie żadnych rozmów". - Co więcej, wbrew konstytucji od kilku tygodni premier nie wprowadza stanu klęski żywiołowej. Jeśli ktoś łamie konstytucję tylko dlatego, by wbrew opinii publicznej i zdrowemu rozsądkowi przeprowadzić wybory, to sam wystawia sobie świadectwo - powiedział przewodniczący PO.
Jak podkreślił, "wprowadzenie stanu klęski żywiołowej to nie tylko przesunięcie terminu wyborów, ale przede wszystkim możliwość ubiegania się o odszkodowania przez przedsiębiorców i wszystkich dotkniętych sankcjami państwowymi."
Przewodniczący PO powiedział, że w sprawie zmiany terminu wyborów prezydenckich jest "potrzebne jasne stanowisko wszystkich kandydatów (opozycyjnych - red.)".
- Małgorzata Kidawa-Błońska pokazała, że jej zdaniem tylko obywatelski opór i współdziałanie kandydatów może być takim dobrym narzędziem zmiany terminu. Każdy, kto chce przeprowadzić wybory 10 maja, będzie miał krew na rękach oraz igra zdrowiem i życiem Polaków - powiedział gość "Rozmowy Piaseckiego".
- Tylko osoba albo niezrównoważona, albo cyniczna może dążyć do tego, by 10 maja odbyły się wybory w Polsce - zakończył Budka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24