Na sobotnie spotkanie z Donaldem Tuskiem w Płocku przyjechała grupa leśników. Podkreślili, że są "przeciwni upolitycznianiu lasów". - Jesteśmy przeciwni temu, żeby na prawdziwych leśników ciągle mówić, że oni są źli, bo tak nie jest. Ci leśnicy na dole nie są źli. Oni pracują, bo muszą pracować i są zastraszeni - mówili. Lider Platformy Obywatelskiej oświadczył, że ich wystąpienie to "świadectwo odwagi". Dodał, że PiS zrobił coś gorszego niż prywatyzacja lasów - upolitycznił je. - Oni bardzo dużo rzeczy i instytucji zniszczyli, ale ludzi nie udało im się zniszczyć i dzięki ludziom naprawimy to wszystko bardzo szybko - oświadczył Tusk.
- Chcielibyśmy państwu przekazać parę ważnych rzeczy od nas, prawdziwych leśników - powiedział jeden z mężczyzn. - Jesteśmy tutaj, bo dla bojaźliwych nie ma litości - oznajmili drugi.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Może będą dawali napisy po niemiecku, jak będę mówił, ale mikrofonu mi chyba nie wyłączą"
Jak wskazał, "Lasy Państwowe to firma hierarchicznie zarządzana, zatrudniająca około 26 tysięcy osób". - Większość leśników jest zastraszonych i sparaliżowanych widmem utraty pracy oraz zamieszkania. Środowisko leśników jest upolitycznione jak nigdy dotąd. Leśnicy i społeczeństwo straszone jest cyklicznie groźbą prywatyzacji lasów. Dlatego leśnicy oczekują zapewnienia utrzymania polskich lasów jako dobra narodowego, społecznego we władaniu Skarbu Państwa, niepodlegającego przekształceniom własnościowym - mówił mężczyzna. Dodał, że "leśnicy są również gotowi na dostosowanie aktualnie obowiązującej ustawy o lasach do zmieniającego się otoczenia lasów państwowych, zwłaszcza zmian klimatycznych i oczekiwań społecznych”.
Podkreślał, że "leśnicy oczekują spokoju i normalności". - Leśnicy to przede wszystkim przyrodnicy. Dlatego jesteśmy również gotowi do osiągnięcia porozumienia z przyrodniczymi organizacjami pozarządowymi, bo więcej nas łączy, a nie dzieli - przekonywał. Zaznaczył, że "przyroda jest dla nas darem i zadaniem, które powinniśmy przekazać przyszłym pokoleniom".
Leśnicy powiedzieli, że razem z sektorem usług leśnych oraz sektorem drzewnym są "zaniepokojeni, a wręcz przerażeni ilością eksportowanego drewna, nieprzerobionego, z naszego kraju". - Polskie drewno powinno być przerabiane tu w Polsce przez naszych przedsiębiorców - oznajmili.
- Społeczeństwo od stu lat, bo w przyszłym roku obchodzimy stulecie istnienia lasów, razem z leśnikami tworzyło ten las. (...) My ten las dostaliśmy w darze do zarządzania od społeczeństwa. I chcemy tę misję wykonywać dobrze. Dajcie nam tę szansę, prawdziwym leśnikom, wykonywać ją dobrze - apelowali. Podkreślili, że są "przeciwni upolitycznianiu lasów, bo to szkodzi lasom". -Jesteśmy przeciwni temu, żeby na prawdziwych leśników ciągle mówić, że oni są źli, bo tak nie jest. Ci leśnicy na dole nie są źli. Oni pracują, bo muszą pracować i są zastraszeni - mówili.
Wszystko o wyborach znajdziesz TUTAJ >>>
Tusk: oni zrobili coś gorszego niż prywatyzacja, oni upartyjnili polskie lasy
W odpowiedzi na oświadczenie leśników Donald Tusk stwierdził, że "dzisiaj entuzjazm tłumu budzą ci, którzy stają przed ludźmi i mówią kilka słów prawdy, nic więcej". Jego zdaniem to dziś "świadectwo odwagi".
- Nie wiem, kto wymyślił w PiS-ie to kłamstwo, które narodziło się chyba w 2003 czy 2004 roku, a więc dawno temu. I ktoś rzucił taką sugestię, że Tusk i Platforma chcą prywatyzować lasy. Za każdym razem jak są wybory, oni powtarzają tę bajkę. Ja byłem 8 lat premierem. Czy widzieliście albo słyszeliście o jakiejkolwiek próbie prywatyzowania lasu? - pytał Tusk. Jak dodał, "oni o tej bajki opowiadali cały czas, a na końcu zrobili rzecz jeszcze gorszą niż prywatyzacja". - Oni upartyjnili polskie lasy. Nie tylko lasy państwowe jako instytucje, mówię o władzach, ale oni w jakimś sensie lasy i drzewa chcieli zapisać do PiS-u. A ponieważ lasy się nie dają zapisać do PiS-u, to zaczęli je rżnąć - powiedział lider PO.
- Ja właściwie już od roku, kiedy się spotykam w różnych miejscach, prawie zawsze przychodzi ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą, gdzie drewno odgrywa kluczową rolę. I ludzie są w rozpaczy i nie wierzą własnym oczom, że muszą kupować drewno ze Szwecji, czy z Niemiec, czy z Austrii, czy z Czech, bo jest tańsze i jest dostępne. Nie są w stanie zrozumieć, jak to jest możliwe, że rżnie się najwięcej drzew w historii, a to drewno jest najmniej dostępne i najdroższe - mówił Tusk.
Zwrócił uwagę, że branża drzewna przez lata była "dumą Polski". - W tym byliśmy jedni z najlepszych albo najlepsi w Europie. Konkurowaliśmy z całym światem, a w tej chwili jest dokładnie odwrotnie - wskazał szef PO.
Tusk: oni bardzo dużo rzeczy i instytucji zniszczyli, ale ludzi nie udało im się zniszczyć
Tusk mówił, że leśnik to nie tylko zawód, ale także powołanie. - Zobaczcie, przez kilka lat do czego doprowadził PiS. Jak nisko w rankingach zaufania upadły zawody ludzi, którzy służą państwu, służą społeczeństwu. Leśnicy, policjanci, mieli zawsze bardzo wysokie zaufanie. Dziennikarze byli zawsze na topie zaufania społecznego. Księża przez lata byli wysoko. A oni nawet ten mundur jakby potrafili wizerunkowo zniszczyć i zepsuć - powiedział Tusk.
Apelował, by nikt w Polsce nie myślał, że "policjantki i policjanci, strażnicy graniczni, leśniczki i leśnicy, że coś złego się stało z tymi ludźmi". - Nie, coś złego stało się z władzą - przekonywał lider Koalicji Obywatelskiej. Podkreślał, że w szeregach leśników "przeważająca większość to ludzie, którzy chcą wreszcie odetchnąć i znowu zacząć robić to, do czego są powołani".
- Oni bardzo dużo rzeczy i instytucji zniszczyli, ale ludzi nie udało im się zniszczyć i dzięki ludziom naprawimy to wszystko bardzo szybko - oświadczył Tusk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24