Jordan Bardella to jeden z autorów sukcesu francuskiej skrajnej prawicy w niedzielnych wyborach i trwającego od kilku tygodni "trzęsienia ziemi" na scenie politycznej we Francji. Ten zaledwie 28-letni polityk jest szefem Zjednoczenia Narodowego, ugrupowania, które w głosowaniu kolejny raz zdeklasowało partię Emmanuela Macrona oraz kandydatem na premiera. Co kryje się za skutecznością Bardelli?
Francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych podało w poniedziałek rano wyniki pierwszej tury wyborów parlamentarnych. Ugrupowaniem, które uzyskało największe poparcie, jest skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (wraz z sojusznikami). Jego wynik to 33,2 proc. głosów. Na lewicowy Nowy Front Ludowy głosowało 28 proc. Francuzów. Razem dla Republiki, czyli koalicja centrowej partii Odrodzenie urzędującego prezydenta Emmanuela Macrona poparło 20 proc. wyborców, a Republikanie zdobyli 6,6 proc. głosów. Przed niecałym miesiącem, w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Zjednoczenie Narodowe (RN) odniosło podobny sukces - poparcie dla tej partii wyniosło wówczas 31,3 proc. A na drugie - ugrupowanie prezydenta Emmanuela Macrona, Odrodzenie - głos oddało ledwie 14,6 proc. biorących udział w wyborach. Wynik ten skłonił głowę państwa do zarządzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Kto odpowiada za sukces skrajnej prawicy we Francji? Choć nieformalną liderką RN pozostaje Marine Le Pen, to przewodniczącym tej partii od 2022 roku jest Jordan Bardella. Ten ledwie 28-letni polityk przekonał do siebie zwłaszcza młodych Francuzów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niespokojna powyborcza noc w Paryżu. Zamieszki na ulicach
Kim jest Jordan Bardella
Jordan Bardella urodził się w 1995 roku, a dzieciństwo spędził w zubożałej i ogarniętej przestępczością okolicy w Saint-Denis na północ od Paryża. Jego rodzice są imigrantami z Włoch. Do Zjednoczenia Narodowego dołączył jeszcze jako nastolatek, rezygnując ze studiów, by zaangażować się w politykę. Gdy miał 23 lata, w 2019 roku, był już europosłem z tej partii. W wieku 27 lat został jej szefem. Przejął wówczas pałeczkę od Marine Le Pen i tym samym został pierwszym w historii liderem RN, który nie jest członkiem rodziny Le Penów.
Zjednoczenie Narodowe, które do 2018 roku nosiło nazwę Front Narodowy, to partia założona przez Jean-Marie Le Pena, ojca Marine Le Pen. Przez długi czas próbowała ona zdystansować się od rasistowskiego i antysemickiego wizerunku ugrupowania, pozostawionego przez jej ojca. I, zdaje się, zaczyna to przynosić oczekiwane rezultaty - Bardella przyciąga młodych wyborców i dzięki swojej skrupulatnie opracowanej narracji poprawia wizerunek RN - ocenia portal Euronews.
Jakie postulaty Bardella głosi? Okazuje się, że - choć sam jest potomkiem imigrantów - opowiada się m.in. za ograniczeniem swobodnego przepływu migrantów poprzez wprowadzenie kontroli na granicach. Jest też przeciwko unijnej polityce klimatycznej. Twierdzi jednak, że samej Unii nie chce opuszczać. - Nie jestem przeciwko Europie, jestem przeciwko temu, jak Europa działa - mówił w jednej z przedwyborczych debat.
Jordan Bardella. Charyzma i dbanie o wizerunek
Media zwracają uwagę na zdolności komunikacyjne i charyzmę Bardelli. Przed eurowyborami Pascal Humeau, ekspert zajmujący się niegdyś komunikacją w RN, przyznał, że 28-latek przeszedł intensywne szkolenie medialne, a niemal każdy jego ruch jest wyćwiczony. - Był pustą skorupą. (...) Ta łatwość i entuzjam, które można dziś poczuć, to coś, nad czym musieliśmy pracować przez wiele miesięcy - powiedział w rozmowie z "Complément d’enquête". Dodał, że nawet sposób, w jaki Bardella się uśmiecha i wita, to efekt żmudnego treningu.
Politico pisze, że jego wizerunek jest "opanowany do perfekcji", a w mediach społecznościowych "wykorzystuje swój wygląd chłopca z sąsiedztwa i starannie wyćwiczony uśmiech, by zachęcać młodych do głosowania". Portal wskazuje na jego "nienaganne garnitury i starannie przycięte włosy" oraz zaznacza, że zyskał wokół siebie fanów, którzy witają go z entuzjazmem i śledzą niemal każdy jego ruch.
Bardella ma ogromne zasięgi w mediach społecznościowych. Na TikToku obserwuje go półtora miliona ludzi, na Instagramie ponad 600 tysięcy. Na obu platformach publikuje filmiki z trendującą akurat muzyką. O tym, że szczególną popularnością cieszy się wśród młodych, świadczyć może to, iż swoją kampanię przed eurowyborami rozpoczął w paryskim nocnym klubie.
Krytycy o "europośle widmo"
Stacja France24 zauważa, że "przez zwolenników Bardella został okrzyknięty politycznym fenomenem", z kolei przeciwnicy zauważają, że poświęca zbyt wiele czasu na swój własny wizerunek publiczny, a za mało na zajmowanie się ważnymi kwestiami politycznymi. Krytycy punktują braki w jego kompetencjach merytorycznych.
Lewicowa europosłanka Manon Aubry określiła go mianem "europosła widmo", gdyż tak rzadko pojawiał się w PE w czasie minionej kadencji. Politico podaje, że w okresie pięciu lat sprawowania mandatu zgłosił zaledwie 21 poprawek, a w większości przypadków wcale się nie pojawiał na debatach.
Premier Francji Gabriel Attal podczas debaty telewizyjnej przed eurowyborami zarzucił mu, że kieruje partią "pozbawioną wyrazu", której Europa nie interesuje. Politico oceniło, że w debacie tej, postawiony przed konkretnymi pytaniami od konkurenta, Bardella sprawiał wrażenie, jakby stracił swoją swobodę i nie czuł się już tak komfortowo, zmuszony do udzielenia innych odpowiedzi niż te wcześniej przygotowywane. - Przyciąga maksymalną liczbę wyborców, nie zajmując jasnego stanowiska w żadnej sprawie. Kiedyś będzie musiał przestać być tak nieprecyzyjnym - ocenił François-Xavier Bellamy, polityk Republikanów.
Francuska skrajna prawica doczeka się prezydenta?
Marine Le Pen, która trzykrotnie bezskutecznie ubiegała się o prezydenturę we Francji, sygnalizowała niedawno, że - jeśli w 2027 roku w końcu uda jej się wygrać - to premierem zostanie właśnie Bardella. Według France24 pojawiają się jednak spekulacje, że to właśnie 28-latek może być lepszym kandydatem prawicy na fotel głowy państwa niż jego mentorka.
Na razie Bardella jest kandydatem swojego ugrupowania na urząd premiera. W niedzielę, po opublikowaniu wyników sondażowych zapowiedział, że jeżeli po drugiej turze wyborów parlamentarnych Zjednoczenie Narodowe zdobędzie większość bezwzględną, to zostanie premierem, który szanuje prezydenta Emmanuela Macrona w ramach koabitacji, ale będzie też "bezkompromisowy w kwestii realizacji polityki", którą zapowiedziało jego ugrupowanie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polityczna droga Zjednoczenia Narodowego
Źródło: France24, Politico, Euronews, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON