We Wrocławiu rozpoczął się proces Kamili C., oskarżonej o zabójstwo swojego nowo narodzonego dziecka. Policjanci znaleźlu zmumifikowane zwłoki na strychu jej domu. Kobiecie grozi dożywocie.
Na ławie oskarżonych razem z Kamilą C. zasiadło dwóch mężczyzn. Jej konkubent, 30-letni Tadeusz S. i znajomy, 40-letni Ireneusz T. Obaj usłyszeli zarzut zacierania śladów zbrodni oraz utrudniania postępowania organom ścigania.
Na pierwszej rozprawie kobieta niemal w całości podtrzymała swoje wyjaśnienia ze śledztwa. Dokładnie opisała okoliczności i motywy zbrodni. W poniedziałek zeznała, że po porodzie była w szoku. Nie umiała jednak wytłumaczyć dlaczego w śledztwie kilka razy zeznała, że planowała zbrodnię. Zeznała też, że konkubent i znajomy nie wiedzieli ani o porodzie, ani o dziecku.
"Była w szoku"
Jak ustalili śledczy, Kamila C. powiedziała im o zabójstwie dziecka później. Jak tłumaczyła, zabiła dziecko, bo chciała ukryć przed swoim konkubentem, że ojcem dziecka jest inny mężczyzna. - Przeprowadzone badania DNA wykazały, że to jednak Tadeusz S. był ojcem dziecka - mówi Małgorzata Klaus z prokuratury okręgowej we Wrocławiu.
Tadeusz S. przyznał się do zarzutów. Ireneusz T. nie składał wyjaśnień przed sądem. Jego obrońca złożył wniosek, aby zeznawał w obecności biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii. - Już w czasie formułowania aktu oskarżenia prokuratorzy stwierdzili ograniczoną poczytalność podejrzanego. Ta opinia sprawiła, że wnioskowali o uchylenie aresztu dla Ireneusza T. Popieramy więc wniosek obrońcy, żeby biegli ocenili stan oskarżonego także podczas składania zeznań w sądzie. Nie chcemy oskarżać osoby chorej - mówi Dariusz Sulikowski, oskarżyciel.
Grozi jej dożywocie
Do zabójstwa doszło w maju 2012 r. we wsi Siedlec w gminie Oława (dolnośląskie). Kobieta urodziła dziecko w łazience swojego domu. Po zabójstwie ukryła zwłoki noworodka na strychu. Policja odkryła ciało noworodka po roku od zabójstwa. Tadeusz S. i Kamila C. wspólnie wychowywali czworo dzieci - dwoje swoich i dwoje Kamili C.
Kobiecie grozi dożywocie. Mężczyznom - do pięciu lat więzienia.
Autor: bieru/par / Źródło: PAP