Na pięćdziesięciu chętnych, którzy chcą zostać ratownikami KGHM, do służby przyjętych zostaje zaledwie pięciu. Przechodzą trudne i wyczerpujące testy. Nie tylko ratują górników. Likwidują m.in. skutki pożarów, awarii technicznych i ekologicznych.
- Mam wielki szacunek do pracy ratowników, ich profesjonalizmu, odwagi i doświadczenia. Ich zadaniem jest iść tam, skąd wszyscy inni uciekają. A oni od lat są mistrzami w swojej dziedzinie. Jestem pod wrażeniem - tak pracę ratowników KGHM ocenia Aleksander Skorupa, wojewoda dolnośląski.
Ich umiejętności znowu zostały wystawione na próbę. To właśnie ratownicy KGHM ruszyli na pomoc górnikom uwięzionym w kopalni "Rudna". Dziś nad ranem ratownikom udało się dotrzeć do grupy 19 górników, którzy przez siedem godzin byli zasypani na głębokości ok. 1000 m w należących do KGHM Zakładach Górniczych Rudna Główna w Polkowicach.
Ostra selekcja
Dołączenie do wąskiego grona ratowników nie jest łatwe. Kandydaci przechodzą trudne i wyczerpujące testy psychologiczne i wydolnościowe. Badana jest ich tolerancja na wysoką temperaturę i wilgotność powietrza. Lekarze sprawdzają też ile czasu na regenerację potrzebuje organizm doprowadzony do granicy wyczerpania. Jak pisze na swoich stronach miedziowa spółka, na pięćdziesięciu chętnych do służby przyjętych zostaje zaledwie pięciu.
Ratownicy przygotowywani są do akcji nie tylko w kopalniach. Likwidują m.in. skutki pożarów, zawałów, awarii technicznych, chemicznych i ekologicznych. Kadra KGHM to ponad 100 ratowników zawodowych oraz ponad 400 ratowników-ochotników.
- To na pewno bardzo dobra i sprawna jednostka. Jest wyjątkowa ze względu na to, że jej ratownicy mogą pracować zarówno w górnictwie jak i przy hutach. Selekcja jest więc tam bardzo ostra, nie każdy może być ratownikiem - ocenia Piotr Woźniak, główny geolog kraju i dodaje: - Oni pracują w niezwykle trudnych warunkach. Zazwyczaj nie mogą nawet używać narzędzi, wszystko robią ręcznie. Wchodzą jedną nogą do grobu.
Pomagają też na świecie
Do tej pory, do najtrudniejszych akcji na pewno należała ta z grudnia 2010 roku. W rejonie zagrożenia przy oddziale G22 w kopalni Rudna Północna pracowało 27 górników. Pod ziemią zginęły trzy osoby, uratowano 24, a 12 z nich zostało lekko rannych.
Ratownicy pomagali też w międzynarodowych akcjach ratowniczych m.in. po trzęsieniu ziemi w Armenii w 1988 roku oraz w Turcji w 1999 roku.
Sukcesy na zawodach
Reprezentacja ratowników KGHM od lat sprawdza się też na międzynarodowych zawodach. W 1999 roku, przy okazji pierwszych swoich zmagań w USA, Polacy zajęli piąte miejsce. Rok później stanęli już na podium i to od razu jako zwycięzcy. Podobnie było w 2004 roku. Ratownicy Polskiej Miedzi byli najlepsi spośród 12 drużyn, które rywalizowały w Głogowie.
Swoje umiejętności ratownicy potwierdzili też w dwa lata później w Chinach zwyciężając w jednej z konkurenci, a w dwóch innych zajmując trzecie miejsce. Na ostatnich zawodach w Reno, Polacy ponownie stanęli na ostatnim stopniu podium.
Autor: ansa/par/k / Źródło: TVN24 Wrocław, KGHM