Uśmiechnięty mężczyzna, w futrzanej czapie, opatulony szalem, zmierza na barykady Majdanu i wykrzykuje do kamery pozdrowienia dla rodziny z Polski. Film z udziałem Ukraińca bije rekordy popularności w internecie. TVN 24 dotarła do krewnych Ukraińca. – Kuzyn zapowiada, że będzie walczyć do końca, tak jak my kiedyś – opowiadają.
- Mam kuzyna we Wrocławiu. Nazywa się Leon Dobrowolski. Powiedzcie mu, że jestem na barykadach. Może to zobaczy. Dzwonił do mnie, pytał, gdzie jestem. Jestem tutaj, na barykadach. Słowo honoru! – mówi do kamery Ukrainiec, który przedstawia się jako Lońka.
Mężczyzna, do którego zwraca się na nagraniu, mieszka w Strzegomiu na Dolnym Śląsku. Dziennikarzom TVN 24 udało się dotrzeć do polskiej rodziny bohatera filmu.
Jak twierdzi Leon Dobrowolski, krewny Ukraińca, kuzyni są ze sobą w stałym kontakcie, często do siebie dzwonią i w miarę możliwości odwiedzają się. – W końcu jesteśmy bardzo bliską rodziną. Lońka jest moim ciotecznym bratem – mówi Dobrowolski.
"Dobry człowiek, duszę by oddał"
Swojego protestującego kuzyna zobaczył w telewizji. – O nagraniu powiedziała mi żona i syn. Później dzwonili znajomi i opowiadali, że mój kuzyn Lonia jest w telewizji – cieszy się Dobrowolski.
Jak twierdzi, o krewniaka ze Wschodu się nie martwi, bo to nie pierwszy raz, gdy mężczyzna angażuje się w życie publiczne. – To bardzo dobry człowiek, on by duszę oddał. Jego dobroć została doceniona, bo gdy odchodził z pracy na emeryturę, to nie chcieli go puścić. Jest uczynny, pomaga tylu ludziom – twierdzi kuzyn z Polski.
Jego syn dodaje, że ich bliski chce tylko by Ukraina była wolna. - Bardzo mu było smutno, kiedy zamknęli Julię Tymoszenko w więzieniu. Walczy, bo trudno im się żyje – opowiada Robert Dobrowolski.
Znika na kilka dni i chce wolności
Ukrainiec całe dnie spędza na kijowskich barykadach. Nie przeszkadza mu przenikliwe zimno.
– Wszyscy są zdeterminowani, nie wiedzą ile będzie to trwało. Dzwonię do niego, a jego w domu nie ma. Jego żona mówi, że znika na kilka dni. Na nagraniu widać, że jest nieogolony – relacjonuje Dobrowolski.
Polska rodzina doskonale rozumie motywacje kuzyna zza wschodniej granicy. – Oni chcą takiej swobody jaką mamy my. Kuzyn zapowiada, że będzie walczyć do końca, tak jak my kiedyś. U nas też ludzie za czasów przewrotów ginęli – kończy mieszkaniec Strzegomia.
Zobacz, co powiedział kuzyn Kijowa, do swojego krewnego:
Autor: tam/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Siemaszko