Przejechali blisko 30 tys. kilometrów, spalili ponad 3 tysiące litrów benzyny i odwiedzili 21 krajów. Jednak wkrótce motocykle dwóch wrocławian, którzy od października jadą dookoła świata, mogą zostać zezłomowane. Utknęli w Argentynie.
Wrocławscy studenci w całoroczną podróż na motocyklach wyruszyli w październiku. Cel, jaki sobie postawili, to przejechanie 50 tys. km w 365 dni.
W ciągu 208 dni przejechali blisko 30 tys. km, zużyli ponad 3 tys. litrów benzyny. Wśród 21 krajów, które zwiedzili były m.in. Rumunia, Bułgaria, Grecja, Macedonia, Albania i Turcja. Ostatnio podziwiali krajobrazu Australii.
Motory na złom, podróż na piechotę
Kolejnym punktem wyprawy miała być Ameryka Południowa. Jednak wygląda na to, że podróż wkrótce może się skończyć, bo wyprawa utknęła w Buenos Aires.
- Motocykliści w potrzebie! Nasz trip dookoła świata został zatrzymany w Argentynie, na początku ostatniego etapu. Argentyński port policzył sobie ponad 2000 dolarów za rozładunek motocykli. Nie stać nas na to. Jeśli nie wpłacimy tej kwoty do 7 dni, nasze motocykle zostaną... zezłomowane, a my będziemy zmuszeni kontynuować trip na piechotę. Jeśli możecie pomóc, prosimy o wsparcie - z takim apelem do swoich fanów na jednym z portali społecznościowych zwrócili się Maks i Krzysiek, którzy przemierzają świat na Hakunie i Matacie, czyli dwóch jednośladach.
Pomoc z każdej strony
Studenci starają się odzyskać swoje motocykle. O pomoc zwrócili się m.in. do polskiej ambasady. Z początkowych 2400 dolarów utargowali 400 mniej. Na sprzedaż wystawili też wyjazdowe koszulki, które szybko rozchodzą się wśród fanów wyprawy.
- Cała kwota zebrana ze sprzedaży zostanie przeznaczona na wykupienie Hakuny i Mataty, czyli naszych Yamaszek XT600 - dodają motocykliści.
Zobacz podróż przez Macedonię i Albanię:
Autor: ansa//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne | Martyna Parus