Przez wiele miesięcy ksiądz Edward molestował swoich ministrantów. - Obmacywał, dotykał intymnych miejsc, przytulał i sapał - zeznawali później chłopcy. W 2003 roku sąd wydał prawomocny wyrok: molestowanie seksualne. - Ale trzy lata później wrócił do posługi kapłańskiej. Teraz jest proboszczem w Wiązowie na Dolnym Śląsku - informują dziennikarze Gazety Wrocławskiej.
Jak informują dziennikarze Gazety Wrocławskiej, proboszczem w dekanacie Wiązów na Dolnym Śląsku jest ksiądz Edward. Ten sam, który w 2003 był bohaterem jednej z najgłośniejszych w regionie afer pedofilskich.
"Dotykał intymnych miejsc, przytulał i sapał"
- Przez wiele miesięcy molestował ministrantów - pisze Małgorzata Moczulska, dziennikarka pisma. - W akcie oskarżenia były zeznania poszkodowanych chłopców. Jeden z nich opowiadał, jak ksiądz poprosił jego i kolegę o pomoc przy sprzątaniu gołębnika na kościelnej wieży. Potem kazał im przychodzić osobno. Na wieży obmacywał, dotykał intymnych miejsc, przytulał i sapał... Obaj twierdzili, że już nigdy więcej ministrantami nie będą - dodaje.
Ksiądz usłyszał wtedy wyrok: molestowanie seksualne. Dostał półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Zdaniem sędziego trzeba było wziąć pod uwagę to, że duchowny nie był wcześniej karany, oraz to że nie stosował wobec chłopców przemocy.
Wrócił po trzech latach
Ksiądz Edward stracił wtedy także funckję w kościele i został odwołany z parafii w Pszennie. Po trzech latach do posługi jednak wrócił. Jak pisze Moczulska, w tym samym roku w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego" mówił, że celem jego pracy jest przyciągnięcie do Kościoła młodych ludzi.
Obecnie jest proboszczem w dekanacie Wiązów. - Wyrok uległ zatarciu, a nie było zakazu pełnienia funkcji duszpasterskiej, od strony prawa wszystko jest dobrze - zapewnia w rozmowie z Gazetą Wrocławską ksiądz Stanisław Jóźwiak, rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Zapewnia, że sprawy wcześniej nie znał i z zapewnia, że przyjrzy się jej bliżej.
Autor: bieru/roody / Źródło: Gazeta Wrocławska
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu