W czwartkowym głosowaniu Sejm ostatecznie odrzucił obywatelski projekt ustawy zaostrzający prawo aborcyjne. - Doszliśmy do wniosku, że będzie to przedsięwzięcie, które może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny - mówił podczas debaty prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Głosowało w sumie 428 posłów. Za odrzuceniem projektu było 352 (186 z PiS), przeciw 58, a 18 wstrzymało się.
Ordo Iuris: zgłaszamy autopoprawkę
Czwartkowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się od awantury o przedstawicielki organizacji pozarządowych. Posłowie PO oraz Nowoczesnej alarmowali, że nie zostały one wpuszczone do Sejmu i czekają w Biurze Przepustek.
Mimo to debata rozpoczęła się bez ich udziału. W trakcie dyskusji głos zabrała m.in. Joanna Banasiuk z instytutu Ordo Iuris, przedstawicielka komitetu Stop Aborcji.
- Dwa tygodnie temu apelowałam o merytoryczną dyskusję nad tym projektem. Co takiego stało się przed te 14 dni, że komisja sprawiedliwości zdecydowała się go w pośpiechu odrzucić? Projekt się przez ten czas nie zmienił - mówiła Banasiuk, zwracając się do polityków PiS.
- To, co państwo zrobili, to zwykła przemoc silniejszych wobec słabszych - podkreśliła. Przekonywała, że projekt Stop Aborcji "nie jest o karaniu kobiet", po czym zgłosiła autopoprawkę dotyczącą wykreślenia tego przepisu.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński odpowiedział jej, że - zgodnie z regulaminem - na tym etapie prac nad ustawą zgłoszenie autopoprawki do projektu "jest niemożliwe".
Prezes PiS: państwa propozycja niewłaściwa
Prezes PiS odpowiedział przedstawicielce Ordo Iuris, że jego klub doszedł do wniosku, iż przedsięwzięcie komitetu Stop Aborcji "może doprowadzić do procesów, których efekt będzie dokładnie przeciwny".
- Prawo i Sprawiedliwość będzie w dalszym ciągu za ochroną życia i będzie podejmowało w tym kierunku odpowiednie działania, ale będą to działania o charakterze przemyślanym, o takim charakterze, który rzeczywiście będzie prowadził do uzyskania tego skutku - mówił Kaczyński.
- Z całym szacunkiem, jestem głęboko przekonany, że to, co państwo proponują, nie jest właściwym działaniem - dodał.
Tuż po nim na mównicy sejmowej pojawiła się premier Beata Szydło, która zaprezentowała trzy zobowiązania rządu ws. ochrony życia ludzkiego.
Nieoficjalnie: PiS przygotuje własny projekt
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, klub PiS przygotuje także własny projekt dotyczący przepisów regulujących aborcję. Ma on iść w kierunku wyeliminowania aborcji w przypadkach tzw. przesłanki eugenicznej, czyli uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. - Projekt nie będzie od razu. To kwestia czasu. Nie wiadomo na razie nic o szczegółach. Na pewno będzie ucinał eugenikę. Przytłaczająca część aborcji dotyczy dzieci z zespołem Downa. Będziemy szli w kierunku wyeliminowania tych aborcji - powiedział PAP polityk PiS z kierownictwa partii po czwartkowym posiedzeniu klubu PiS.
Co przewidywał projekt?
Autorem projektu komitetu Stop Aborcji był instytut Ordo Iuris, zebrano pod nim 450 tys. podpisów.
Przewidywał on bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego.
Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dotyczącej aborcji - było karanie kobiet, które poddadzą się aborcji.
Od skierowania do odrzucenia
Początkowo, 23 września, Sejm zdecydował o skierowaniu projektu do dalszych prac w komisjach. Jednocześnie odrzucono wówczas drugi obywatelski projekt - dotyczący liberalizacji prawa aborcyjnego.
W odpowiedzi na decyzję posłów, 3 października odbył się w Polsce strajk kobiet. Według policji, w ramach tzw. Czarnego Poniedziałku w całym kraju w 143 zgromadzeniach uczestniczyło ok. 98 tys. osób.
Dwa dni później, 5 października, sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka - na wniosek posła PiS i grupy posłów PO - zarekomendowała odrzucenie projektu w całości. Za odrzuceniem zagłosowało 17 posłów, jeden był przeciw i jeden wstrzymał się od głosu.
Autor: ts/kk / Źródło: tvn24.pl, PAP