Beata Szydło przegrała głosowanie w europarlamencie w wyniku wojny ideologicznej - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Jak dodał, na byłą premier nie chcieli oddać głosu "lewicowi bądź lewaccy politycy, pomimo ustaleń z szefami ich partii". Pytany o problemy z rekrutacją do szkół średnich tak zwanego podwójnego rocznika Dworczyk powiedział, że "z podziwem patrzy", jak minister edukacji Dariusz Piontkowski "mierzy się z wyzwaniami".
W tym roku do szkół ponadpodstawowych pójdą uczniowie z dwóch równoległych roczników - tego, który skończył ostatnią klasę gimnazjum oraz o rok młodszego, który skończył ósmą klasę szkoły podstawowej. W związku z tym w różnych miejscach Polski pojawiają się problemy z rekrutacją i dostępnością miejsc w wybranych przez uczniów szkołach.
Dworczyk: z podziwem patrzę, jak minister edukacji mierzy się z wyzwaniami
Twarzą reformy edukacji, która doprowadziła do likwidacji gimnazjów, była minister Anna Zalewska, obecnie europosłanka Prawa i Sprawiedliwości. W związku z objęciem przez nią nowej funkcji ministrem został Dariusz Piontkowski. Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera i minister bez teki, był pytany we wtorek w "Jeden na jeden" w TVN24, czy jest mu żal nowego szefa resortu edukacji.
- Nie. Z podziwem patrzę, jak mierzy się z wyzwaniami, które na niego spadły jako szefa resortu, który pod koniec kadencji obejmuje ministerstwo - odpowiedział minister.
Dworczyk stwierdził, że "obiektywnie oświata jest dużym wyzwaniem, wymaga reform". - Część z tych reform udało nam się w czasie tej mijającej kadencji przeprowadzić - przekonywał. - Daliśmy wybór rodzicom, czy posyłać dziecko do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat i zrealizowaliśmy reformę likwidacji gimnazjów. Tę, którą obiecywaliśmy w kampanii 2015 roku. Dotrzymaliśmy słowa - podkreślił.
"Część samorządów nie przygotowała wystarczającej liczby miejsc w szkołach"
Winą za chaos przy rekrutacji do szkół średnich Dworczyk obarczył "część samorządów", która - jak mówił - "nie przygotowała wystarczającej liczby miejsc w szkołach". - Stąd emocje rodziców. My jako rząd jesteśmy zdeterminowani i zapewnimy, żeby każde dziecko miało miejsce w szkole średniej - zapewniał.
Szef kancelarii premiera wskazywał, że "za tworzenie miejsc w szkołach odpowiedzialny jest samorząd". - Za przygotowanie większej bądź mniejszej liczby - w zależności od potencjalnej liczby kandydatów - miejsc, jest odpowiedzialny samorząd - zaznaczał minister.
- Jest podział kompetencji. Samorządy bardzo dbają o to, żeby nie wchodzić w ich kompetencje (...), a okazuje się, że samorząd nie radzi sobie z tą reformą. Bo ta część reformy rzeczywiście została delegowana na samorząd, zgodnie z kompetencjami - dodał Dworczyk.
"Rząd jest zdeterminowany, żeby pomóc"
Szef KPRM zapewniał, że "rząd jest zdeterminowany żeby pomóc, i wszelka pomoc samorządom jest udzielana". - Pytanie jest takie, czy na pewno we wszystkich sytuacjach jest dobra wola po stronie samorządu, czy nie próbują niektóre samorządy dosyć cynicznie wykorzystać tej sytuacji do konfrontacji z rządem - powiedział Dworczyk.
- Gdyby doszło do sytuacji, w której dodatkowe środki są potrzebne, żeby uczniowie mogli trafić do szkół, takie środki w budżecie państwa by się znalazły. Ale proszę zwrócić uwagę, że te pieniądze są w budżetach samorządów - zaznaczył gość TVN24.
Dworczyk: Szydło przegrała głosowanie w europarlamencie w wyniku wojny ideologicznej
Dworczyk odniósł się też do kolejnej przegranej Beaty Szydło w głosowaniu na przewodniczącego komisji zatrudnienia i spraw społecznych Parlamentu Europejskiego. Za jej kandydaturą opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34, od głosu wstrzymało się dwóch eurodeputowanych. Dworczyk zapytany, jaki był powód ponownego wystawienia kandydatury Szydło na to stanowisko, odpowiedział: - Uważamy, że pani premier jest bardzo kompetentnym i doświadczonym politykiem, która dobrze realizowałaby swoją misję na tym stanowisku.
- Niestety doszło do złamania umów i ustaleń, które wcześniej były uczynione i w ramach pewnej - trzeba dzisiaj już to nazwać - wojny ideologicznej pani Szydło nie została wybrana na to stanowisko - ocenił. Pytany na czym polega ta wojna ideologiczna, Dworczyk powiedział, że w obecnym Parlamencie Europejskim jest duża grupa posłów, która "alergicznie reaguje na polityków, których programy zbudowane są w oparciu fundament wartości chrześcijańskich". - Pani Szydło do takich polityków się zalicza i ci lewicowi bądź lewaccy politycy, europarlamentarzyści, pomimo ustaleń z szefami ich partii, z szefami ich rządów, nie chcą oddać swojego głosu na polityka, który reprezentuje właśnie taki konserwatywny, chrześcijański nurt - stwierdził Dworczyk. Dodał, że dla niego niepokojący jest fakt, iż w ramach UE łamane są dotychczas obowiązujące ustalenia i zasady. - Jeżeli była pewna zasada parytetu, z której do tej pory się wywiązywano, mimo że europarlamentarzyści reprezentowali różne poglądy, czasem bardzo skrajne, dzisiaj zaczyna być ta zasada łamana i to nie wróży niczego dobrego. To kolejny dowód na to, że Unia jest w kryzysie - ocenił szef KRPM.
Autor: ads//now / Źródło: TVN24, PAP