Polscy strażacy będą do dyspozycji tak długo, jak będą potrzebni - zapewnił w poniedziałek Szwedów komendant główny polskich strażaków, generał brygadier Leszek Suski. Jak zaznaczył, misja nie będzie łatwa, bo lasy, które mają gasić Polacy, bardzo szybko się palą "ze względu na drzewostan żywiczny". Szwecja zmaga się z ogromnymi pożarami.
Wyjazd polskich strażaków do Szwecji wynika z oficjalnej prośby tamtejszych władz, które za pośrednictwem Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności zwróciły się o wsparcie ratownicze w walce z pożarami lasów. Te są skutkiem fali upałów, z którymi od kilku tygodni zmaga się Skandynawia.
Polscy strażacy spędzą w Szwecji przynajmniej dwa tygodnie.
- Będziemy tam tak długo, jak długo będziemy potrzebni. Przygotowaliśmy moduły na dwa tygodnie, bo taki jest standard, ale jeżeli będą to dwa miesiące, to będziemy pomagać przez dwa miesiące. Proszę się nie obawiać, że to osłabi nasze środki w kraju. W kraju mamy 31 tysięcy strażaków, pojazdów mamy prawie 6,5 tysiąca, tak, że 44 pojazdy, które tam pojechały [do Szwecji - przyp. red.], stanowią tylko część naszych sił i środków. Nie ma żadnej obawy, że nastąpi jakiś uszczerbek w naszych siłach - wyjaśniał podczas konferencji prasowej Suski.
Trzy pożary do ugaszenia
Szef Państwowej Straży Pożarnej dodał, że polscy strażacy prowadzą działania w trzech miejscach. Jedno znajduje się około 18 kilometrów od bazy w Sveg, gdzie na mniej więcej tysiącu hektarów płonie ściółka leśna. Kolejne miejsce znajduje się około 50 kilometrów od bazy - tam z kolei płonie cały drzewostan na około 4 tysięcy hektarów. Trzeci pożar, który będą gasili Polacy, wybuchł w poniedziałek i zbiegł się w czasie z wizytą szwedzkiego ministra spraw wewnętrznych w bazie, gdzie stacjonują polscy strażacy.
- To jest trudna akcja, tam lasy wyglądają trochę inaczej niż w Polsce, u nas zalesienie jest bardziej gęste. Są rejony, gdzie są lasy sosnowe, które bardzo szybko się palą z uwagi na drzewostan żywiczny. Sam teren jest bardzo trudny - powiedział Suski.
Komendant dodał, że gaszenie pożarów w Szwecji może być bardzo długotrwałe, bo na terenie działania polskich strażaków występują torfowiska, które - jak zaznaczył - mogą płonąć "miesiącami, a nawet latami". - Jeżeli będą potrzebne jakieś dodatkowe środki, to również jesteśmy gotowi na ich wysłanie - zapewnił Suski.
Polscy strażacy na pomoc Szwedom
Polska wysłała do Szwecji między innymi 22 samochody gaśnicze, które są w stanie pomieścić w sumie 118 tysięcy litrów wody, oraz cysternę o pojemności 25 tysięcy litrów wody, a także kontenery kwatermistrzowskie i sanitarne, autobusy i quady - łącznie 44 pojazdy.
- To są duże środki, jest to sprzęt nowoczesny, takim sprzętem dysponujemy od dłuższego czasu. To nie jest sprzęt specjalnie wybrany, taki sprzęt jest w każdej jednostce ratowniczo-gaśniczej - wyjaśniał Suski.
Komendant dodał, że zakup nowoczesnego sprzętu był możliwy między innymi dzięki ustawie modernizacyjnej służb mundurowych i unijnemu dofinansowaniu.
W gaszeniu pożarów w Szwecji biorą udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierają ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody). Udali się w sobotę promem ze Świnoujścia do Malmoe, skąd dalej przejechali do wyznaczonego miejsca działań - miejscowości Sveg w środkowej Szwecji.
Misja polskich strażaków planowana jest na okres do 14 dni. W tym czasie będą oni samowystarczalni pod względem logistycznym (zabrali namioty, wyżywienie i paliwo) i medycznym (w grupie są ratownicy medyczni).
Szwedzkie lasy w ogniu
Pożary lasów w Szwecji są spowodowane nietypowymi tam wysokimi temperaturami i małą ilością opadów. Według sztokholmskiego dziennika "Aftonbladet" w środkowej części kraju płonie około 25 tysięcy hektarów lasów.
Jak poinformowała Komenda Główna Polskiej Straży Pożarnej 21 lipca w Szwecji było 70 pożarów lasów, czyli o 45 więcej niż poprzedniego dnia, przy czym 15 z nich jest poza kontrolą. Według najnowszych szacunków przekazanych przez KG PSP obszar dotknięty pożarami lasów wynosi 30 tysięcy hektarów.
W ramach Europejskiego Mechanizmu Obrony Ludności Szwecja otrzymała pomoc między innymi z Włoch, Francji, Niemiec, Danii i Litwy. W ramach tej pomocy do Szwecji wysłano między innymi 5 samolotów, 6 śmigłowców, 67 pojazdów naziemnych. W gaszeniu pożarów bierze udział 340 strażaków spoza Szwecji.
Autor: momo//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN