Komisja Europejska musi przeanalizować, na ile zaproponowane przez Polskę zmiany wychodzą naprzeciw jej oczekiwaniom - powiedział szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz po czwartkowym spotkaniu w Brukseli z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. Ten przyznał, że Komisja odnotowuje postęp, "ale pora na podsumowanie będzie, gdy pojawią się decyzje polskiego parlamentu".
Tematami rozmowy Fransa Timmermansa i Jacka Czaputowicza były reformy sądownictwa w Polsce oraz praworządność.
Szef MSZ oraz eksperci i przedstawicielka Kancelarii Prezydenta przedstawili wiceszefowi Komisji Europejskiej zmiany w sprawie skargi nadzwyczajnej oraz asesorów sądowych. Polskie władze mają nadzieję, że wystarczy to do wycofania przez Komisję Europejską procedury wynikającej z art. 7.
"Odnotowujemy postęp"
- Była to bardzo konstruktywna rozmowa, przeszliśmy przez wszystkie problemy, które leżą obecnie na stole - poinformował dziennikarzy wiceszef Komisji Europejskiej. Timmermans zaznaczył, że wspólne prace trwają i wszystkie kwestie są szczegółowo omawiane. Dodał, że nie doszło jeszcze do porozumienia, ale "zmierzamy w dobrym kierunku. - Odnotowujemy postęp, ale pora na podsumowanie będzie, gdy pojawią się decyzje polskiego parlamentu - zastrzegł.
Jednocześnie nie wykluczył kolejnych spotkań przed 14 maja, kiedy to sprawą Polski mają się zająć ministrowie ds. europejskich. Zastrzegając, że będzie to zależało od tego, co wydarzy się w ciągu kolejnych dni.
Timmermans podkreślił również, że docenia przyjazd ministra Czaputowicza oraz towarzyszących mu osób do Brukseli, mimo obchodzonego w Polsce święta narodowego.
"Chcemy wykazać pewne otwarcie"
Jacek Czaputowicz mówił, że zależy mu na tym, aby "zamknąć spór i zająć się sprawami ważnymi dla Unii Europejskiej".
- Nie mogę powiedzieć, że nastąpił przełom, mogę powiedzieć, że dialog trwa - zaznaczył.
Jak podkreślił, "chcemy wykazać pewne otwarcie na postulaty Komisji po to, żeby zamknąć tę sprawę, zająć się sprawami innymi, ważnymi w UE takimi jak budżet".
Jacek Czaputowicz zaznaczył, że Timmermans wskazywał między innymi na kwestię skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego oraz kwestii powoływania asesorów. Komisja Europejska musi przeanalizować, na ile zmiany zaproponowane w polskim prawie wychodzą naprzeciw jej oczekiwaniom.
"Potencjał się wyczerpuje"
- Frans Timmermans powiedział, że zobaczy, jak to prawo jest sformułowane i podejmie właściwą decyzję co do kontynuowania dalszego dialogu i ewentualnie do uchylenia czy też wycofania artykułu 7 - powiedział Jacek Czaputowicz. Nie krył jednocześnie, że to właśnie wycofanie jest tym, czego Warszawa oczekuje od Komisji Europejskiej.
- Jako strona polska wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej. Oczekujemy, że Komisja podejmie właściwą decyzję - przekonywał minister. Ostrzegł jednak, że Polska nie będzie ustępować w nieskończoność. - Myślę, że pewien zasób potencjału politycznego i chęci powoli się wyczerpuje - oświadczył.
"Absolutnie nadzwyczajny środek"
W Brukseli Jackowi Czaputowiczowi towarzyszyła Anna Surówka-Pasek z Kancelarii Prezydenta, która podkreśliła, że zmiany, jakie zostaną wprowadzone, zmodyfikują przesłanki złożenia skargi nadzwyczajnej.
- Zgodnie z oczekiwaniami Komisji pojawiła się zasada demokratycznego państwa prawnego, której przestrzeganie ma być jedną z przesłanek uzasadniającą skorzystanie z tego absolutnie nadzwyczajnego środka - tłumaczyła. Tylko przez trzy lata skarga będzie mogła dotyczyć wyroków, które zapadły w ciągu ostatnich dwóch dekad i ma być zarezerwowana tylko dla sytuacji, w której wystąpiła "prawdziwa niesprawiedliwość sądowa".
Inna zmiana ma dotyczyć sposobu powoływania asesorów sądowych. Komisja zwracała uwagę, że powinni oni mieć zapewnioną niezależność w orzekaniu. Do ich powoływania uprawniony ma być wyłącznie prezydent, a nie - jak obecnie przewiduje ustawa - minister sprawiedliwości.
Autor: ads,est//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24