Czteromiesięczna dziewczynka trafiła do szpitala w Bytomiu z poważnym urazem głowy. O spowodowanie obrażeń podejrzani są rodzice dziecka. 25-letnia matka dziewczynki została zatrzymana, a jej partner jest pod dozorem policji. W chwili zatrzymania oboje byli pijani.
O sprawie poinformowała w piątek bytomska policja, którą we wtorek - po przyjęciu dziewczynki - zaalarmował szpital.
- Czteromiesięczna dziewczynka miała obrażenia głowy, pogotowie zabrało ją do szpitala. Razem z pogotowiem pojechała też matka dziewczynki - powiedział w rozmowie z TVN24 starszy aspirant Tomasz Bobrek z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Gdy funkcjonariusze dotarli do mieszkania rodziny, zastali tam pijanego 34-latka, opiekującego się dwojgiem dzieci w wieku 2 i 6 lat.
Badanie wykazało u mężczyzny ponad 2 promile alkoholu w organizmie. U jego partnerki, którą zbadano w szpitalu, wykryto powyżej 1,5 promila. Zgromadzone przez policjantów dowody wskazują, iż to matka jest odpowiedzialna za spowodowanie obrażeń u swojej córki.
Jak relacjonowała reporterka TVN24 Małgorzata Marczok, ojciec dziecka zeznał, że nie było go w domu w chwili, kiedy doszło do zranienia dziecka. To on wezwał pogotowie do nieprzytomnej córki, która - jak powiedział - nie oddychała.
Zarzuty dla rodziców
Prokurator postawił 25-latce zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziewczynki. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiety, której grozi 10 lat więzienia. Jej partner usłyszał zarzut narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia. Został objęty policyjnym dozorem, może spędzić w więzieniu pięć lat.
W ocenie lekarzy stan przywiezionej do szpitala dziewczynki był ciężki i zagrażał jej życiu. Dziecko jest leczone w szpitalu.
Dwoje pozostałych dzieci trafiło pod opiekę pogotowia opiekuńczego.
Autor: pk//kg / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24