"Premier i minister bardzo ładnie mówią, ale nic się nie zmienia". Lekarze wznawiają głodówkę

Aktualizacja:
[object Object]
"Głodówka jest wołaniem o zmiany"tvn24
wideo 2/5

Lekarze rezydenci wznawiają protest głodowy. - Rozmowy z premier Beatą Szydło nie przyniosły oczekiwanych skutków - poinformował Filip Płużański z Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Nie padły żadne konkrety, poza powołaniem zespołu. To jest nie w porządku - komentowali lekarze, odnosząc się do propozycji szefowej rządu. - Ładne słowa to nie jest to, czego oczekujemy - mówił w "Tak jest" Piotr Matyja, jeden z głodujących rezydentów.

Beata Szydło spotkała się w środę z protestującymi lekarzami rezydentami. Obu stronom nie udało się jednak osiągnąć porozumienia.

- Złożyłam protestującym rezydentom konkretną propozycję powołania wspólnego zespołu do prac nad ich postulatami - powiedziała Szydło na wspólnej konferencji prasowej z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem, po rozmowach z lekarzami.

Rozwiązania do 15 grudnia

- Zgodziliśmy się wszyscy, że to są bardzo istotne, ważne tematy i chcemy nad nimi pracować. Moja oferta polega na tym, że powołujemy wspólny zespół z udziałem przedstawicieli środowiska rezydentów, przedstawicieli środowisk innych zawodów medycznych i przedstawicieli rządu - zadeklarowała szefowa rządu.

Jak poinformowała, zespół będzie miał czas na wypracowanie rozwiązań do 15 grudnia.

Szydło oświadczyła, że do jutra będzie czekać na decyzję lekarzy rezydentów, czy zgadzają się na takie rozwiązanie.

Projekt ustawy ministerstwa

Premier po spotkaniu z protestującymi lekarzami
Premier po spotkaniu z protestującymi lekarzamitvn24

Premier podkreśliła, że oferta zaproponowana przez rząd jest "bardzo dobra i uczciwa". - Nigdy się nie zdarzyło do tej pory żeby przedstawiciel jakiegokolwiek zawodu został zaproszony przez rząd do wypracowania kierunkowych rozwiązań i bardzo konkretnych rozwiązań dotyczących wynagrodzeń, dotyczących wzrostu nakładu środków, które będą przeznaczone akurat na tę dziedzinę - mówiła Szydło.

Szefowa rządu zwróciła uwagę, że rząd musi "przejrzeć ustawę o minimalnym wynagrodzeniu, wszystkie rozporządzenia i zastanowić się, jak to wszystko funkcjonuje" i co można zrobić. Podkreśliła, że rząd jest otwarty na propozycje lekarzy i gotów do rozmów.

- Przypomnę, że ministerstwo zdrowia przygotowało projekt ustawy, który jest gotowy, który zakłada, że w określonym czasie - akurat w tym naszym projekcie pojawiła się data 2025 rok - przyjmiemy wzrost nakładów [na ochronę zdrowia - przyp. red.] do 6 procent. Jest to zbieżne z postulatem państwa rezydentów, z tym, że oni chcieliby, by był to krótszy okres - powiedziała Szydło.

Premier dodała, że rezydenci zaproponowali, żeby wzrost nakładów do górnej granicy zakończył się w 2021 lub 2022 roku.

- Ja proponowałam dzisiaj, żebyśmy to ustalili między sobą, że to będzie do osiągnięcia w najkrótszym możliwym czasie, ale nie dajemy jeszcze nowej granicznej daty, ponieważ jest to nowa propozycja - wskazywała szefowa rządu. - Ja muszę w tej chwili zmienić projekt ustawy, który został już przygotowany, przeliczyć, uzgodnić go przede wszystkim z premierem Morawieckim. Pan minister zdrowia musi się zastanowić, jak w tej chwili podzielić to w poszczególnych latach, czy to jest w ogóle możliwe - dodała.

"Nie zapraszaliśmy ani nauczycieli, ani lekarzy, ani policjantów"

- Mam nadzieję, że jutro będzie ze strony państwa pozytywna odpowiedź, że przyjdą do pracy. My jesteśmy gotowi, żeby ten zespół roboczy zaczął działać jak najszybciej. Chcemy, żeby zaczął działać nawet jutro - zadeklarowała premier.

Podkreślała również otwartość rządu na rozmowy. - Uważamy, że środowisko rezydentów jest bardzo ważnym środowiskiem. Uważamy, że są to młodzi ludzie, którzy będą w przyszłości decydowali, w którym kierunku będzie się rozwijała służba zdrowia w Polsce. I dlatego chcemy ich zaprosić, chcemy żeby w tym uczestniczyli - wyjaśniła.

- Nie zapraszaliśmy ani nauczycieli, ani lekarzy, pielęgniarek, policjantów, żeby mogli decydować, jaka będzie wysokość ich wynagrodzeń, a tu chcemy wspólnie te prace wykonać - zaznaczyła Szydło.

Premier wskazała, że rezydenci stwierdzili podczas rozmów, że nie mogą zgodzić się na wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6 procent bez określenia konkretnej daty.

"Unikalna" oferta

- Ja, chcąc być odpowiedzialną, muszę to skonsultować w rządzie - zastrzegła Szydło. - Moja decyzja kierunkowa, którą usłyszeli dziś ministrowie ze mną obecni, że mamy rozpocząć pracę nad tym, aby ten okres możliwie jak najmocniej skrócić. Czekam teraz na decyzję ze strony rezydentów - dodała.

Jak podkreślił Radziwiłł, oferta złożona rezydentom "ma charakter unikalny". - Chcemy z nimi, z tymi młodymi lekarzami mówiącymi, że chcą zmieniać system służby zdrowia na lepsze, współpracować. Czekamy na pozytywną odpowiedź - zaznaczył minister zdrowia. Dodał, że nie wyobraża sobie, żeby ta odpowiedź mogła być negatywna.

- Jesteśmy również gotowi, żeby rozmawiać ze wszystkimi innymi środowiskami medycznymi, także z przedstawicielami innych zawodów, związków zawodowych, central. Zwracam uwagę, że jesteśmy w stałym dialogu w Radzie Dialogu Społecznego, a także w zespole branżowym dotyczącym służby zdrowia Rady Dialogu Społecznego - powiedział Radziwiłł.

"Pracuje się wtedy, kiedy się nie protestuje"

Premier na konferencji prasowej przyznała, że jest pełna podziwu dla lekarzy rezydentów za "myślenie o kondycji służby zdrowia".

- To pokazuje, że z troską pochylają się nad tą dziedziną, w której przyszło im pracować, którą wybrali i chcą, żeby się rozwijała. Za to należy się im duży ukłon, są odpowiedzialni, powinni zatem usiąść do stołu i pracować - podkreśliła Szydło.

Premier zaznaczyła, że "pracuje się wtedy, kiedy się nie protestuje". - Dla mnie jest jednoznaczna informacja: przerywają protest, rozpoczynamy pracę zespołu, najpóźniej 15 grudnia kończą się prace dotyczące zwiększenia nakładów na służbę zdrowia, zwiększenia wynagrodzeń - wskazywała premier.

- Roboczy zespół to jest praca, a nie protestowanie - podkreśliła.

Odpowiedź lekarzy

Tymczasem lekarze rezydenci po zakończeniu spotkania z szefową rządu poinformowali, że ze strony premier nie padły żadne konkretne propozycje, dlatego wznawiają protest głodowy.

- Dziękujemy premier za gwarancję prac nad naszymi postulatami. Niestety, nie usłyszeliśmy konkretnych dat zmian, wciąż czekamy na wiążące deklaracje. Wiemy, że w tej sprawie mają się porozumiewać ministerstwa - powiedzieli dziennikarzom tuż po spotkaniu z Szydło. - Nie padły żadne konkrety, poza powołaniem zespołu. To jest nie w porządku - wskazywali.

"Czekamy na wiążące decyzje ze strony rządu"
"Czekamy na wiążące decyzje ze strony rządu"tvn24

Rezydenci podkreślili, że ich sektor "od kilkunastu lat" słyszy zapewnienia poprawy. - My już w to nie wierzymy. Musimy powiedzieć w tym momencie: sprawdzam. I mówimy. Czekamy na wiążące decyzje ze strony rządu - oświadczyli.

- Protest toczy się dalej, decyzja zapadła. To jest nasza odpowiedź - podkreślili.

"To jest protest nas wszystkich"

Jak zaznaczyli, oczekiwali odpowiedzi na trzy konkretne pytania: kiedy wzrosną nakłady na służbę zdrowia, ile będą wynosiły płace personelu i czy skrócą się kolejki. - Na żadne z tych pytań nie otrzymaliśmy odpowiedzi - stwierdzili.

Rezydenci byli pytani o złożoną przez premier propozycję powołania wspólnego zespołu, który miałby zająć się ich postulatami. - Wielokrotnie padło w trakcie tej rozmowy, że te ustalenia muszą być wewnątrz rządu. Zatem udział nas, lekarzy, w zespole, który ma wypracować rozwiązania tak naprawdę finansowe i ekonomiczne, wydaje nam się propozycją, która w tej chwili nie wpłynie na pracę tego zespołu. Zatem czekamy na to, co w tym zespole się okaże - powiedzieli lekarze.

Rezydenci podkreślili, że przyszli "rozmawiać o konkretach", a żadnego konkretu nie usłyszeli. - Uważamy to za polityczną grę, która ma za zadanie zniszczyć ten kapitał, który wypracowaliśmy, a my walczymy o wszystkich Polaków i chcemy być przekonani, że rząd traktuje priorytetowo ochronę zdrowia. Na razie tego nie widzimy - tłumaczyli.

- To nie jest protest polityczny. To jest protest nas wszystkich - podkreślili lekarze.

Nie ma porozumienia z premier. Lekarze rezydenci wznawiają głodówkę
Nie ma porozumienia z premier. Lekarze rezydenci wznawiają głodówkętvn24

"Papierek lakmusowy na wiarygodność tej władzy"

Sprawę skomentowała była premier i minister zdrowia Ewa Kopacz (PO).

- Pokazaliśmy bardzo dokładną drogę, jak rozwiązać ten problem. Pokazaliśmy 135 milionów złotych, dzięki którym można jednym ruchem i decyzją ministra zmienić plan finansowy funduszu pracy i wypłacić tym ludziom podwyżki, o które w tej chwili walczą - stwierdziła Kopacz. - To będzie papierek lakmusowy na wiarygodność tej władzy. Ci młodzi ludzie nie chcą już obietnic i ci młodzi ludzie dzisiaj nie chcą powoływania kolejnego zespołu - wyjaśniła była premier.

- Dzisiaj mówią: dajcie nam próbkę tego, że jesteście wiarygodni. I tej próbki niestety pani premier im dać nie chce, pani premier dzisiaj niestety nie wypełniła swojej roli jako premiera, który dba o bezpieczeństwo Polek i Polaków, a jednocześnie nie widzi tej determinacji i tego niebezpieczeństwa, które widzi młode pokolenie Polaków wykonujących tak odpowiedzialny zawód - oświadczyła Kopacz.

Kopacz: to będzie papierek lakmusowy na wiarygodność tej władzy
Kopacz: to będzie papierek lakmusowy na wiarygodność tej władzytvn24

"Głodówka jest wołaniem o zmiany"

W programie TVN24 "Tak jest" spotkanie z szefową rządu komentował jeden z prowadzących głodówkę lekarzy rezydentów Piotr Matyja.

- Wydaje mi się, że nic nowego nie zostało powiedziane. Właściwie już od dwóch lat walczymy o to, żeby polski pacjent - wszyscy jesteśmy pacjentami - miał dostęp do jak najlepszej ochrony zdrowia. Przeprowadziliśmy dwie wielkie manifestacje, prowadziliśmy akcje plakatowe, uzyskiwaliśmy poparcie posłów w Sejmie. Ta głodówka jest takim wołaniem o jakieś zmiany, bo zaczyna brakować nam pomysłów - tłumaczył.

Na pytanie, czy tak, jak sugerowała premier Szydło, protestujący lekarze są "podburzani" przez polityków opozycji, Matyja odpowiedział: - Wydaje mi się, że to jest chyba standardowa retoryka pani premier i rządu.

- My jesteśmy całkowicie apolityczni. W naszym porozumieniu rezydentów działają ludzie z różnymi poglądami - podkreślił rezydent. - Wszyscy walczymy o jeden cel, ponad podziałami. Po to, żeby w końcu coś zmieniło się na lepsze w ochronie zdrowia, bo widzimy od wewnątrz, że jest coraz gorzej - wyjaśnił.

- Cały czas rząd, pani premier, pan minister bardzo ładnie mówią, natomiast nic się nie zmienia. Nasze postulaty są stałe i czekamy cały czas na jakieś realne rozwiązania, bo ładne słowa to nie jest to, czego oczekujemy - zaznaczył.

Matyja podkreślił również, że protestujący lekarze otrzymują duże wsparcie. - Bardzo dużo nowych ludzi do nas przyjeżdża, wspierają nas, nasz protest zatacza coraz większe kręgi - powiedział.

Posiedzenie Rady Dialogu Społecznego

Premier wcześniej brała udział w posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, która omawiała między innymi funkcjonowanie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Towarzyszył jej między innymi Henryk Kowalczyk, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W posiedzeniu brał też udział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Po posiedzeniu RDS premier rozpoczęła rozmowy z członkami Porozumienia Rezydentów OZZL.

- To, że dzisiaj dochodzi do tego spotkania, to wielki sukces zarówno strony rządowej, jak i nas wszystkich, polskich pacjentów. Bardzo się cieszymy, że to spotkanie doszło do skutku. Mamy nadzieję na przełom i na dobre wiadomości po zakończeniu tego spotkania - oświadczył przed spotkaniem wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.

Szydło: dodatkowe miliardy

- Pracujemy w tej chwili nad ustawą, która ma zagwarantować zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do poziomu 6 procent PKB [produktu krajowego brutto - przyp. red.]. Ta ustawa jest praktycznie przygotowana i myślę, że w najbliższym czasie będzie mogła być również skierowana do uzgodnień rządowych i prac parlamentarnych - zapewniła Szydło na posiedzeniu Rady.

Jak poinformowała, w 2017 roku na ochronę zdrowia skierowano dodatkowo 8 miliardów złotych. - Te środki są przeznaczane na zakup dodatkowych świadczeń, między innymi na leczenie zaćmy i bioder. Uruchomiliśmy środki na wyposażenie gabinetów medycznych w szkołach. Chcemy to robić wspólnie z samorządami - stwierdziła.

Szefowa rządu zapowiedziała, że w 2018 roku do systemu trafi dodatkowo około 6 miliardów złotych.

- Podjęliśmy decyzję, że w 2018 roku pula na wynagrodzenia dla lekarzy rezydentów i stażystów wzrośnie o ponad 40 procent w porównaniu do wydatków realizowanych przez naszych poprzedników. Na ten cel w 2015 roku przeznaczono 812 milionów złotych, a w przyszłorocznym budżecie będzie to 1,179 miliardów złotych - wyjaśniała Szydło.

Premier zapewniła, że docelowo, z końcem 2021 roku lekarze rezydenci będą zarabiali minimum 5251 złotych. Z kolei jeszcze w tym roku, z wyrównaniem od lipca, rezydenci mają otrzymywać pieniądze w ramach puli podwyżek.

"Oczekiwania nie tylko rezydentów"

Szydło podkreśliła, że rząd zdaje sobie sprawę, iż zmiany w służbie zdrowia są konieczne i potrzebne. - Zdajemy sobie też sprawę z tego, że wynagrodzenia to jest ten temat, który wymaga nie tylko szczegółowej rozmowy, ale też przygotowania. My wiemy, że takie są oczekiwania nie tylko rezydentów, ale również przedstawicieli innych zawodów medycznych - podkreśliła.

- Natomiast państwo musicie też zdawać sobie sprawę z tego, że - niestety - musimy nadrobić zaległości z poprzednich lat i musimy naprawić cały system. Nie chcemy wprowadzać zmian, które będą tylko i wyłącznie dedykowane punktowo jakiejś jednej grupie i będą gdzieś gasiły pożar w jednym obszarze, tylko chcemy wprowadzić zmiany systemowe - dodała.

Szydło przypomniała także projekty ustaw, które już zostały przyjęte - dotyczące między innymi sieci szpitali i wynagrodzeń. Przypomniała także o ustawie o podstawowej opiece zdrowotnej (nad którą trwają obecnie prace w Sejmie). - To jest właśnie naprawianie całościowe systemu - wskazała szefowa rządu.

Protest zawieszony "do czasu spotkania z premier"

We wtorek wieczorem z protestującymi spotkali się marszałek Senatu Stanisław Karczewski i minister Kowalczyk, który przekazał im list od premier. Beata Szydło zaprosiła lekarzy na rozmowy, zastrzegła jednak, że mogą się one odbyć "dopiero po zakończeniu trwającego protestu".

"Mamy dobrą wolę i liczymy na to samo" - napisała premier. Rezydenci zgodzili się na zawieszenie protestu od godziny 8 w środę.

- Zawieszamy protest do czasu spotkania z panią premier. Nasi przedstawiciele będą na spotkaniu i od tego wszystko zależy. Oczywiście mamy duże nadzieje. Biorąc pod uwagę, ile spotkań odbyliśmy wcześniej, to tak naprawdę nie możemy wykluczyć niczego - wyjaśniał Filip Płużański z Porozumienia Rezydentów OZZL.

Oczekiwania lekarzy

Rezydenci domagają się między innymi wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Podkreślają, że ich głównym postulatem jest wzrost finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 procent PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 procent przez najbliższe dziesięć lat. Lekarze chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.

Autor: mart/azb//now / Źródło: PAP

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Od początku izraelskiej operacji w Strefie Gazy, która była reakcją na bestialski atak Hamasu, w enklawie zginęło ponad 45 tysięcy ludzi. Ponad 108 tysięcy zostało rannych. To najnowsze dane lokalnych władz. Ci, którzy nie zginęli ani nie zostali ranni, w większości musieli uciekać ze swoich domów. O bezpieczeństwo jest bardzo trudno - zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo spadły tam temperatury. Są kolejne doniesienia o noworodkach, które zmarły z wyziębienia.

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

- Jednym z istotnych elementów raportu z audytu dwustu postępowań, który musi zostać spełniony, jest kwestia ewentualnej odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej kolegów i koleżanek, którzy przy ich prowadzeniu albo nadzorowaniu kierowali się przesłankami nie zawsze słusznymi i nie zawsze godnymi pochwały - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Kmieciak, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram (Inicjatywa Wolne Sądy), odnosząc się do rozliczeń, mówiła, iż "widać, że w większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła, tylko to były takie sytuacje, że pan Macierewicz wchodził do CEK NATO i nie został w postępowaniu przesłuchany".

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

Źródło:
TVN24

Specjalny zespół prokuratorów stwierdził nieprawidłowości w wielu z 200 śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry. Zastrzeżenia dotyczą między innymi śledztw w sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, jednego z postępowań w sprawie nocnego wejścia do CEK NATO i przeciwko szefom SKW, a także sprawy "dwóch wież". Pod lupą audytorów znalazło się śledztwo przeciwko byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego oraz postępowanie w sprawie finansów arcybiskupa Lwowa. W sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło będzie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w śledztwach dotyczących tamtego zdarzenia - to jedna z konkluzji raportu leżącego na biurku Adama Bodnara.

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Źródło:
tvn24.pl

- Marcin Romanowski, zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i będzie to transmitował - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Dodał, że były wiceminister sprawiedliwości "powinien jak najszybciej przyjechać do Polski, stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości".

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Źródło:
TVN24

Mnożą się sygnały pogorszenia sytuacji gospodarczej w Rosji, co przyznają szefowie rosyjskich firm, nawet tych szczególnie bliskich Kremlowi - pisze w czwartek "Le Monde".

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

Źródło:
PAP

Ponad połowa Polaków (55 procent) deklaruje, że chciałaby się przenieść do innego kraju. Pytani o konkretne miejsce, respondenci najczęściej wskazywali Hiszpanię, wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Jakie inne państwa wymieniali?

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Źródło:
PAP, arc.com.pl

Premier Słowacji Robert Fico nazwał "sabotażem" Wołodymyra Zełenskiego wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu gazu przesyłanego z Rosji do Unii Europejskiej. Na opublikowanym w czwartek nagraniu wideo ponownie zagroził odcięciem dostaw prądu na Ukrainę, a także mówił o możliwości ograniczenia wsparcia dla ukraińskich uchodźców na Słowacji.

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Źródło:
PAP

- Niemcy obawiają się wojny celnej z USA, która zaszkodziłaby ich gospodarce opartej na globalnym handlu - ocenił ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Konrad Popławski. Zauważył, że obostrzenia celne wpłynęłyby też negatywnie na Polskę.

Ryzyko "poważnych strat". "Każde zakłócenie powoduje ogromne problemy"

Ryzyko "poważnych strat". "Każde zakłócenie powoduje ogromne problemy"

Źródło:
PAP

Przebrali się za dostawców jedzenia, mieli charakterystyczne torby, w które schowali łomy. Działali szybko i zuchwale, ukradli biżuterię wartą półtora miliona złotych. Sprawcy napadu na sklep jubilerski w warszawskiej Galerii Mokotów wciąż są na wolności. Jak zdradza prokuratura, szuka ich "bardzo dużo funkcjonariuszy policji".

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

- On nie uważa nic na żaden ważny temat, nikt nie wie, jakie ma poglądy, ale mamy go kupić - mówiła w "Faktach po Faktach" Katarzyna Lubnauer (KO) o kandydacie PiS na prezydenta. Według wiceministry edukacji Karol Nawrocki "chce być jak taki kot w worku". Europoseł Adam Jarubas (PSL) ocenił, że Nawrocki "może być narzędziem w rękach prezesa Kaczyńskiego".

"Chce być jak kot w worku, którego mamy kupić"

"Chce być jak kot w worku, którego mamy kupić"

Źródło:
TVN24

W czwartek wieczorem doszło do potrącenia 17-latka na przejściu dla pieszych w Żyrardowie (Mazowieckie). Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Poszkodowany trafił do szpitala. Chwilę wcześniej w tym samym mieście kierowca potrącił na przejściu kobietę i odjechał.

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Doszło do takiej sytuacji, że PKW powiedziało: umywamy ręce, teraz ty ministrze się tym zajmij, ty zdecyduj i w takiej sytuacji ministra stawiają - mówił w "Tak jest" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, realizując tym samym decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Kolejny krok należy do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, bo to on formalnie podejmuje decyzję dotyczącą dokonania wypłaty pieniędzy dla partii politycznych.

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Źródło:
TVN24

Stacja TVN24 w grudniu 2024 roku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,2 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl - najczęściej czytaną witryną newsowych stacji telewizyjnych. Także cały 2024 rok TVN24 i "Fakty" TVN zakończyły na czele zestawień w swoich kategoriach.

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl

Niemiecka policja bada sprawę mężczyzny, który ukradł koparkę w południowej części kraju, a następnie przez prawie godzinę taranował samochody i uszkadzał budynki. Koparka zatrzymała się dopiero po ostrzelaniu jej przez funkcjonariuszy. Mężczyzna zmarł na miejscu - informuje policja.

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

Źródło:
Tagesschau
Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kobieta, która zaginęła 52 lata temu, została odnaleziona cała i zdrowa po tym, jak policja opublikowała w mediach społecznościowych jej zdjęcie sprzed lat z apelem o pomoc w ustaleniu, co się z nią stało.

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Źródło:
PAP
Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ważący ponad 500 kilogramów metalowy pierścień spadł z nieba na kenijską wioskę Mukuku w hrabstwie Makueni. Wydarzeniu towarzyszył olbrzymi huk, który był słyszalny z odległości 50 kilometrów. Kenijska Agencja Kosmiczna przekazała, że tajemniczy obiekt był najprawdopodobniej fragmentem rakiety kosmicznej, który nie spłonął w ziemskiej atmosferze.

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Źródło:
PAP, KSA

Prawie 200 śladów dinozaurów odkryto tego lata w kamieniołomach w hrabstwie Oxfordshire w południowo-wschodniej Anglii - poinformowali w czwartek naukowcy. Jest to największe stanowisko tego typu znalezione w Wielkiej Brytanii. Badacze nie są pewni, co pomogło zachować ślady w skamieniałym błocie.

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Źródło:
PAP, BBC

W losowaniu Lotto 31 grudnia 2024 roku padła szóstka. Główna wygrana wyniosła ponad 19,4 miliona złotych, a szczęśliwy zakład kupiono w Lubinie - poinformował Totalizator Sportowy. We wtorek wygrano także w Eurojackpot - 1,1 miliona złotych, a w środę - w Ekstra Pensji.

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Źródło:
PAP, tvn24.pl

5,2 promila alkoholu w organizmie miał 56-letni kierowca zatrzymany w Polanowie (województwo zachodniopomorskie). Policję wezwali świadkowie zaniepokojeni zachowaniem mężczyzny. Sylwestra spędził w areszcie.

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie.  "Niechlubny rekord"

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie. "Niechlubny rekord"

Źródło:
tvn24.pl

Jocelyn Wildenstein nie żyje. Pochodząca ze Szwajcarii celebrytka zmarła we wtorek w swoim apartamencie w Paryżu. Rozpoznawalność zdobyła za sprawą zamiłowania do ekstrawaganckiego stylu życia i operacji plastycznych. Ze względu na te ostatnie zyskała przydomek "kobieta kot".

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Źródło:
CNN, The Guardian