Na przełomie stycznia i lutego ma się zakończyć rozbiórka hotelu Czarny Kot. Znikają piętra i dobudówki obiektu, który dorobił się miana "najbardziej znanej samowoli budowlanej" w Polsce.
W ostatnich tygodniach można było odnieść wrażenie, że prace stanęły. - Wykonawca miał krótką przerwę, ale roboty znów ruszyły - mówi Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Mają zakończyć się zgodnie z umową, pod koniec stycznia - dodaje.
W gruzach jest już część od strony Burakowskiej, rozebrana musi zostać jeszcze większa, bliżej ronda Radosława. Ale nie tylko. - Trwają też prace przy części głównej, od strony Okopowej – zaznacza Kłosowski.
Nadzór budowlany precyzuje, że decyzja na rozbiórkę części głównej nie dotyczy dwóch kondygnacji - pierwszego i drugiego piętra. Siłą rzeczy pozostać musi też parter.
Kłosowski dodaje, że podczas prac doszło do uszkodzenia daszka na pierwszym piętrze, ale wykonawca prac ma go odbudować.
Od drugiego piętra w górę
Budynek stoi przy ulicy Okopowej na Woli. Powstał pod koniec lat 80. jako piętrowy hotel, jednak w kolejnych latach właściciele rozpoczęli jego rozbudowę o kolejne kondygnacje. Przez niektórych mieszkańców i władze stolicy hotel bywa nazywany "architektonicznym potworkiem", "gargamelem" i "najsłynniejszą samowolą budowlaną".
Na początku grudnia została zawarta umowa na rozbiórkę Czarnego Kota. Przetarg był trzecim z kolei – poprzednie kończyły się fiaskiem, ponieważ oferty były wyższe, niż zakładał PINB. Nadzór budowlany wskazując, że hotel został wybudowany samowolnie, nakazał właścicielom rozbiórkę budynku od drugiego piętra w górę. W uzasadnieniach podkreślano ponadto, że usytuowanie budynku narusza przepisy techniczno-budowlane.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl