38-latkowi grozi nawet do 10 lat więzienia po tym, jak policja znalazła u niego łącznie 14,5 kg narkotyków. Część z nich mężczyzna trzymał w samochodzie, resztę w mieszkaniu.
Policjanci patrolowali w nocy Polinezyjską na Ursynowie. Zauważyli osobowe renault, którego kierowca dziwnie się zachowywał. "Mężczyzna zatrzymał samochód, jakby chciał uniknąć kontaktu z mundurowymi, a później pomału ruszył. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić, czym było spowodowane zachowanie kierowcy" - relacjonuje policja.
Narkotyki nie tylko w samochodzie 38-latka
38-latek został przebadany przez policjantów narkotesterem. Wynik potwierdził przypuszczenia funkcjonariuszy, mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Jak podaje policja, 38-latek miał w samochodzie 200 gramów nielegalnego suszu, 30 tabletek psychotropowych, 9 gramów amfetaminy i podobną ilość haszyszu.
Policjanci podejrzewali, że mężczyzna może mieć środki psychoaktywne również w swoim mieszkaniu.
Do depozytu policji trafiło 14,5 kg narkotyków
"W trakcie przeszukania w różnych miejscach ujawnili i zabezpieczyli około 11,5 kg marihuany, ponad kilogram suszonych grzybków halucynogennych, około 600 gramów amfetaminy oraz około 1,2 kg haszyszu. Łącznie około 14,5 kilograma narkotyków trafiło do depozytu” - czytamy w komunikacie policji.
Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania znacznych ilości środków psychoaktywnych. Z relacji policji wynika, że w trakcie przesłuchania 38-latek tłumaczył, że posiadał je na własny użytek. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Grozi mu do 10 lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP