Mieszkanka Ursynowa, która pijana "opiekowała" się 11-miesięcznym synkiem, usłyszała zarzut narażania dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo. Grozi za to nawet pięć lat więzienia.Policjantów zaalarmował 47-letni partner Anny M., który pojechał ze starszym, kilkuletnim dzieckiem na działkę.Wypiła pół litra wódkiW ciągu dnia mężczyzna telefonował kilka razy do matki ich dzieci, pytając, czy wszystko jest w porządku.Po kolejnym telefonie zaniepokoił go fakt, że kobieta zaczęła niewyraźnie mówić. Ojciec poprosił o interwencję policjantów, a sam wrócił do domu ze starszym dzieckiem.Jak podała stołeczna policja, kobieta przyznała, że wypiła pół litra wódki - badanie alkomatem wykazało, że miała około 2,5 promila alkoholu w organizmie.Dzieci zostały pod opieką trzeźwego ojca, a matka została zatrzymana. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty narażania dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.Grozi za to nawet 5 lat więzienia.O sprawie zostanie powiadomiony także sąd rodzinny.ZOBACZ TEŻ: DZIECKO WYPADŁO Z OKNA NA URSYNOWIE