Robotnicy zaczęli prace przy budowie parkingu przy ulicy Rosoła. Roboty utrudnia kilka aut, których nie przestawili okoliczni kierowcy.
Robotnicy na Rosoła pojawili się w czwartek. Cel? Przebudowa starej nitki ulicy oraz parkingu na ponad 200 miejsc. Żeby prace mogły ruszyć, kierowcy musieli zabrać swoje auta. Dzielnica poprosiła o to już tydzień przed wjazdem ciężkiego sprzętu.
Jednak są kierowcy, którzy wciąż tego nie zrobili. - Kilka pozostawionych aut blokuje prace drogowców – opisuje Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.
Potrzebna straż miejska?
Koparki mijają więc opuszczone auta, a wykonawca cierpliwie czeka. – Na razie sobie radzimy. Jesteśmy na etapie przygotowania terenu pod wykopy. Zostawiamy kierowcom ogłoszenia za wycieraczkami aut – mówi Bogdan Falenta z firmy Falbruk.
A co się stanie, kiedy właściciele samochodów nie przestawią - pytamy przedstawiciela wykonawcy. - Będziemy alarmować straż miejską, żeby samochody odholowała – odpowiada Falenta.
Sławomir Smyk ze straży miejskiej zapewnia, że funkcjonariusze podejmą interwencje, jeśli zajdzie taka potrzebna. Na miejscu ocenią, czy mogą zrobić to "od ręki", czy potrzebna jest wymiana pism z właścicielami aut.
Pechowa budowa
Przybudowa Rosoła oraz Relaksowej rozpoczęła się latem ubiegłego roku i miała zakończyć się z końcem roku. Jednak już w trakcie prac wojewoda, powołując się na względy formalne uchylił pozwolenie na budowę, a dzielnica przez kilka miesięcy walczyła z biurokracją.
Czy i tym razem pozostawione auta opóźnią inwestycje? – Mogą, ale nie muszą, na razie jesteśmy cierpliwi. Liczymy, że ludzie zareagują – podsumowuje Falenta.
Auta na rozkopanym parkingu
kz/b