Przed Ministerstwem Edukacji Narodowej demonstrowali nauczyciele. Zablokowany był przejazd aleją Szucha.
- Jest morze ludzi, dochodzą nowe szkoły: podstawowe, licea, technika i Warszawski Międzyszkolny Komitet Strajkowy. Zapraszają minister Annę Zalewską, żeby do nich wyszła. Mówią, że nie chcą rozmów politycznych, a merytorycznych – relacjonowała po godzinie 11.10 Ewa Paluszkiewicz, reporterka TVN24.
"Walczymy o godność"
Manifestujący mieli ze sobą transparenty z numerami szkół i hasłami "Marność Edukacji Narodowej", "Strajk", "Walczymy o godność", "Nasza godność, nasza przyszłość", "Kto oświatę w Polsce psuje, ten na pałę zasługuje", "Edukacja moją pasją", czy "Pracujemy z powołania, strajkujemy dla godności". Nie brakowało też wykrzykników, które są symbolem strajku nauczycieli.
Jak informował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, na miejscu były również dzieci.
- W wyniku przekształcenia gimnazjów w szkoły podstawowe straciłam pracę. Jestem nauczycielem języka angielskiego z 30-letnim stażem. Do tej pory miałam pracę na etat, a teraz proponuje mi się zatrudnienie na czas określony. W wyniku tego w wakacje nie będę zarabiała - powiedziała PAP przewodnicząca komitetu strajkowego ze szkoły 319 na Ursynowie Beata Serafin.
Zablokowany był wjazd w aleję Szucha. Jak podawał Zarząd Transportu Miejskiego, linia 222 była kierowana na objazdy.
Strajk od 8 kwietnia
8 kwietnia rozpoczął się bezterminowy strajk w szkołach i przedszkolach w całej Polsce. Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych nie osiągnęły porozumienia z rządem w sprawie postulatów nauczycieli. Porozumienie ze stroną rządową podpisała jedynie oświatowa Solidarność. Według danych ZNP, do strajku przystąpiło ponad 74 procent placówek. Premier zapowiedział, że po świętach wielkanocnych zostanie zwołany okrągły stół z nauczycielami.
ran,PAP/b