Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać niebezpieczne zdarzenie na S7. Kierowca auta osobowego jechał pod prąd na odcinku Radom - Kielce. Sytuację zarejestrowała kamera w aucie pana Rafała. - Pojawił się niepokój, trochę się wystraszyłem - opowiadał nasz czytelnik.
Autor nagrania, pan Rafał, przekazał, że sytuację zarejestrował we wtorek, jadąc od Radomia w stronę Kielc, tuż przed zjazdem na Orońsko. Do zdarzenia doszło około godziny 13.30. Na nagraniu z tylnej kamerki można zauważyć, jak kierowcy mrugają światłami. Bohater filmu jednak nic sobie z tego nie robi i kontynuuje niebezpieczną jazdę.
Wszyscy mrugali i trąbili. On jechał dalej
- Wszyscy mu mrugali, trąbili, a on zamiast zawrócić albo zjechać, to machał ręką w geście przeprosin i jechał dalej. Musiał gdzieś źle wjechać. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie zorientował się, że się pomylił - opowiadał autor nagrania.
Pan Rafał przyznał, że na własnej skórze przeżył taką sytuację po raz pierwszy. - Dziwne uczucie, pojawił się taki niepokój wewnętrzny, trochę się wystraszyłem - powiedział. Mężczyzna wysłał nagranie policji za pośrednictwem strony "Stop agresji drogowej".
Gdzie zgłaszać takie zdarzenia?
Policja zachęca, by powiadamiać o tego typu sytuacjach. Radzi jednak, by przed wysłaniem nagrania sprawdzić, na terenie której jednostki popełniono wykroczenie. Odpowiedni wybór przyczyni się do szybszej reakcji na zarejestrowane zdarzenie.
"Prosimy, w celu umożliwienia policjantom skutecznego ścigania sprawców wykroczeń, o przekazanie wraz z materiałem filmowym następujących informacji: data, godzina i miejsce zdarzenia (miejscowość, nr drogi/ulica), dane dotyczące pojazdu: numer rejestracyjny, marka, dane zgłaszającego: imię i nazwisko, adres do korespondencji, tel. kontaktowy" - podkreślają policjanci.
Materiał można przekazać też osobiście w najbliższej jednostce policji. Adres dla Warszawy i okolic to: stopagresjidrogowej@ksp.policja.gov.pl
Źródło: Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 / Rafał