Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad nie zamierza montować odcinkowego pomiaru prędkości w budowanym tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy - wynika z pisma, które otrzymał burmistrz Ursynowa. Aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa, GDDKiA proponuje "kontrole służb porządkowych".
W listopadzie ubiegłego roku burmistrz Ursynowa Robert Kempa zwrócił się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z pytaniem, czy w tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy zostanie zamontowany odcinkowy pomiar prędkości. Jego zdaniem, taki rodzaj kontroli kierowców jest konieczny, ponieważ istnieją uzasadnione obawy, że w tunelu powtórzy się sytuacja z trasy S8, gdzie dochodzi do nawet kilku stłuczek i wypadków dziennie.
"Czeka nas drogowy paraliż"
Na odpowiedź drogowców trzeba było czekać ponad siedem miesięcy. Jak się okazuje, GDDKiA nie widzi potrzeby montażu odcinkowego pomiaru prędkości. W piśmie skierowanym do burmistrza Kempy czytamy między innymi, że "cel realizowany przez system (...) może być osiągnięty za pomocą innych metod, np. poprzez kontrole służb porządkowych".
"Niezależnie od powyższego wyjaśniamy, że realizowany w ciągu drogi ekspresowej S2 tunel drogowy wyposażony będzie w najnowsze systemy i urządzenia bezpieczeństwa zapewniające jego prawidłowe i bezpieczne funkcjonowanie" - informuje GDDKiA.
- Ja nie kwestionuję tego, że tunel będzie bezpieczny. Od tego jest wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego i strażacy, żeby odbiory poszły zgodnie z przepisami. Na trasie S8 dochodzi do kilku zdarzeń drogowych dziennie i obawiam się, że tutaj będzie podobnie. A to przełoży się na to, że kierowcy będą uciekać na Płaskowicką, Indiry Gandhi i Rosoła - powiedział tvnwarszawa.pl Robert Kempa.
Jak podkreślił, przy Indiry Gandhi znajduje się aż siedem placówek oświatowych. - Przez tunel ma przejeżdżać 100 tysięcy pojazdów na dobę. W przypadku utrudnień związanych z kolizją czy wypadkiem, część Ursynowa czeka komunikacyjny paraliż - uważa burmistrz.
Termin przesunięty, nie wiadomo na kiedy
Południowa Obwodnica Warszawy zepnie ze sobą odcinki autostrady A2. Prace trwają od węzła Puławska do węzła Lubelska. Przez Ursynów trasa będzie biegła tunelem o długości ponad dwóch kilometrów pod linią metra. Po minięciu Wilanowa kierowcy wjadą na most, a potem odcinkiem wawerskim dojadą właśnie do węzła Lubelska. Droga będzie miała dwie jezdnie po trzy pasy ruchu, każda po 14,5 metra szerokości, a także ścieżki pieszo-rowerowe po obu stronach. Sam most docelowo będzie miał półtora kilometra długości i 46 metrów szerokości.
Pierwotnie POW na wszystkich trzech odcinkach miała być gotowa w sierpniu. Na początku maja Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału GDDKiA poinformowała, że termin oddania odcinka B od węzła Przyczółkowa do Wału Miedzeszyńskiego został przesunięty na październik, natomiast odcinek C w Wawrze - na grudzień.
Wciąż nie wiadomo jednak, w jakim stopniu opóźni się budowa ursynowskiego odcinka POW. Wykonawca złożył kilkanaście roszczeń, które są rozpatrywane. GDDKiA nie informuje o ich treści. Zdaniem burmistrza Roberta Kempy, tunel pod Ursynowem może zostać oddany nawet z rocznym opóźnieniem. - Do tego należy dodać czas na odbiory techniczne, które w przypadku najdłuższego tunelu drogowego w Polsce mogą potrwać nawet kilka miesięcy - stwierdził Kempa.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA