Władze Śródmieścia zagroziły rozwiązaniem umowy na dzierżawę domu na Jazdowie, bo nie chciały, by aktywiści udzielali tam schronienia uchodźcom z Ukrainy. W piątek wiceprezydent przeprosił za tę sytuację i zapewnił, że możliwe jest podpisanie nowej umowy, która ureguluje sytuację.
Władze Śródmieścia zagroziły stowarzyszeniu PAŃSTWOMIASTO wypowiedzeniem najmu domku fińskiego na Jazdowie. Powodem było niesienie przez aktywistów pomocy uchodźcom z Ukrainy. Dzielnicowy zarząd gospodarowania nieruchomościami wzywał do zaprzestania prowadzenia hostelu interwencyjnego w ciągu siedmiu dni, a także do złożenia wyjaśnień.
"Takie pismo nigdy nie powinno trafić do stowarzyszenia"
Po tym, jak stowarzyszenie nagłośniło tę sytuację, w piątek doszło do spotkania z wiceprezydentem Tomaszem Bratkiem i wiceburmistrzem Śródmieścia Rafałem Krasuskim. Na spotkaniu nie pojawił się natomiast burmistrz Śródmieścia Aleksander Ferens. "Jesteśmy tym pozytywnie zaskoczeni bo jak mieliśmy się okazję przekonać, do tej pory działania Pana Burmistrza nie sprzyjają ani Osiedlu Jazdów, ani organizacjom które na nim działają" - skomentowali aktywiści we wpisie na Facebooku.
Władze stolicy przeprosiły za sytuację i zapewniły, że pismo nie powinno nigdy trafić do stowarzyszenia. Sposób komunikacji urzędników określono jako niefortunny. W odpowiedzi PAŃSTWOMIASTO wyraziło zaniepokojenie "niefortunnymi" działaniami urzędników. "Doprowadziły one do tego, że przez ponad tydzień cały nasz czas i uwagę musieliśmy poświęcić na wyjaśnianie tej sytuacji" - stwierdzili aktywiści.
"Pan Prezydent Tomasz Bratek zapewnił nas, że miasto docenia nasze działania i deklaruje wsparcie i współpracę. Umówiliśmy się również, że mimo naszej różnicy zdań co do definicji konkretnych pojęć, urzędnicy miejscy przygotują rozwiązania prawne. Na przykład nową umowę na najem naszej siedziby na Jazdowie lub zmianę obowiązującej tak aby nikt już nie miał wątpliwości czy nasze działania mieszczą się w konkretnych urzędowych definicjach. Liczymy, że obietnice szybko znajdą odzwierciedlenie w wersji formalnej" - napisało PAŃSTWOMIASTO.
Aktywiści dodali także, że ustalenia ze spotkania umożliwiają organizacji dalsze działanie i niesienie pomocy.
"Działanie organizacji pozarządowych to uzupełnienie działań systemowych"
Stowarzyszenie omawiało też z urzędnikami wspólne działania z organizacją Otwarty Jazdów. Będą one służyć rozwiązaniu kryzysu humanitarnego spowodowanego zbrodniczą napaścią Rosji na Ukrainę. "Dzięki temu spotkaniu doszliśmy do wniosku, że działania organizacji pozarządowych takich jak nasza, pozwalają na uzupełnienie działań systemowych Miasto Stołeczne Warszawa" - stwierdziło stowarzyszenie.
"Mamy nadzieje, że już żadne organizacje i żadni działacze oraz działaczki nie będą musieli przechodzić tego co my przeszliśmy. To wydarzenie pokazało nam, że musimy jeszcze dokładniej przyglądać się działaniom urzędników i Pana burmistrza Aleksandra Ferensa bo to właśnie Oni przygotowują się do przebudowy Osiedla Jazdów. Nie ukrywamy, że obecnie nasze zaufanie do Nich spadło do zera" - dodano.
Stowarzyszenie podziękowało także w opublikowanym poście za reakcje, udostępnienia i słowa wsparcia. "Teraz jesteśmy jeszcze bardziej pewni tego, że nasze działania są dobre i potrzebne" - podsumowano.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl