Po zbrodni na uniwersytecie policja zabezpieczyła nagrania z monitoringu i telefonów

Warszawa, 08.05.2025. Znicze i kwiaty na terenie Kampusu Głównego UW w Warszawie
Zbrodnia na UW. Rzecznik Prokuratury Okręgowej o zarzutach
Źródło: TVN24

Stołeczni policjanci zabezpieczyli nagrania w związku zabójstwem 53-letniej pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego. W ich dyspozycji jest monitoring, a także wideo zarejestrowane przez telefony komórkowe świadków zabójstwa. Policjanci przesłuchali też 20 świadków.

W piątek Komenda Stołeczna Policji przekazała, że po uzyskaniu informacji o zbrodni na UW na miejscu po czterech minutach pojawiły się pierwsi policjanci, którzy zatrzymali napastnika. Jednocześnie został ogłoszony alarm dla części pionu kryminalnego garnizonu stołecznego.

"Z uwagi na charakter zdarzenia, sprawa została przekazana policjantom ze stołecznego Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw (...) Policjanci pionu operacyjnego przeszukali mieszkanie podejrzanego" - poinformowali policjanci w mediach społecznościowych. Dodali, że w ciągu niespełna doby od zdarzenia przesłuchali 20 świadków oraz zabezpieczyli nagrania z monitoringu z miejsca zdarzenia, a także filmy zarejestrowane przez świadków telefonami komórkowymi.

Podejrzany usłyszał zarzuty

W czwartek 22-letni Mieszko R. w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy Śródmieście-Północ usłyszał trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem pokrzywdzonej, a także usiłowania zabójstwa pracownika ochrony Straży Uniwersyteckiej oraz znieważenia zwłok pokrzywdzonej. Grozi mu dożywocie.

Jak podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antonii Skiba podczas czwartkowej konferencji, z informacji, które dotąd udało się uzyskać, wynika, że zatrzymany Mieszko R. nie leczył się psychiatrycznie i w ciągu ostatniego roku nie zażywał żadnych leków. Mówił też, że to wstępny etap postępowania. - Decydujące będą, w najbliższym czasie opinie toksykologiczna, z zakresu sekcji zwłok, sądowo-psychiatryczna - powiedział. -Musimy ustalić, czy istnieją przesłanki na oskarżenie kogoś, czyli czy ktoś był w pełni świadomy. Od zleconej opinii psychiatrycznej zależą dalsze kroki prokuratury - podkreślił prok. Skiba.

Prokurator, pytany o zarzut kanibalizmu, powiedział, że prokuratora czeka na wynik sekcji zwłok i "że zarzuty postawione odzwierciedlają to, co wynika z zeznań świadków i monitoringu".

Świadkowie i nagrania

Zwrócił uwagę, że w sieci były umieszczane filmy, które "przedstawiały osobę zmarłą, co może być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych".

"Jest oznaką naszych czasów, że najpierw robi się zdjęcia, pod pozorem udokumentowania, a dopiero później informuje się służby" - dodał, nawiązując do tego, że część świadków ataku na kampusie zamiast interweniować, nagrywała filmy.

Prok. Skiba zaznaczył też, że na tym etapie śledztwa nic nie wskazuje, że podejrzany znał zamordowaną pracownicę UW i że planował zbrodnię.

Zbrodnia

W środę 22-letni student wydziału prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Auditorium Maximum. Kobieta zmarła na miejscu.

Na pomoc kobiecie ruszył 39-letni pracownik Straży UW, któremu napastnik również zadał dotkliwe rany. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala. W czwartek jego stan się polepszył i życiu mężczyzny obecnie nic nie zagraża.

W zatrzymaniu Mieszka R. uczestniczył obecny na miejscu funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, który udzielił pomocy interweniującym pracownikom Straży Ochrony Uniwersyteckiej, a także udzielił pierwszej pomocy przedmedycznej rannemu pracownikowi. SOP była na terenie kampusu, gdyż w innym miejscu na wykładzie akademickim przebywał minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Czytaj także: