Trudna praca za marną płacę. Ogromna liczba wakatów w straży miejskiej

Praca strażnika miejskiego bywa niebezpieczna
Warszawska straż miejska z nową komendantką (wideo z lipca 2022 roku)
Źródło: TVN24
Warszawska straż miejska zmaga się z problemami kadrowymi. Do obsadzenia pozostaje wciąż prawie 300 etatów. Rozmówcy tvnwarszawa.pl nie mają wątpliwości, że bez odczuwalnych podwyżek sytuacja się nie poprawi.

Dwa i pół roku minęło od powołania nowej szefowej warszawskiej straży miejskiej. Magdalena Ejsmont przeszła z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, ale mając na koncie także dekadę spędzoną w służbach specjalnych. Służyła m.in. w Afganistanie, zapracowując na miano "łowczyni szpiegów". Nowa komendantka dużo mówiła o dialogu z mieszkańcami i potrzebie poprawy atmosfery wewnątrz formacji, ale oczywiste było, że jednym z największych wyzwań, przed którymi staje, będzie poprawa sytuacji kadrowej. Dziś można stwierdzić, że negatywny trend udało się wyhamować, ale liczba wakatów wciąż jest ogromna.

Kiedy Ejsmont obejmowała stanowisko (w maju 2022 roku) liczba nieobsadzonych etatów wynosiła 324. Stan na 1 listopada 2024 roku to 296 wakatów. Ogółem warszawska straż miejska zatrudnia 1 618 osób - 1275 strażników miejskich oraz 343 pracowników administracyjnych. Wspomniane 296 wakatów oznacza, że brakuje około 15 procent obsady.

- Warto zauważyć, że w analizowanym okresie (od maja 2022 do listopada 2024 roku) na emeryturę odeszło 48 strażników miejskich, którzy osiągnęli wiek 65 lat - zastrzega Jerzy Jabraszko z biura prasowego formacji.​

Z liczb wynika, że średnio miesięcznie udaje się zlikwidować niespełna jeden wakat (0,93). Przy zachowaniu takiego tempa na zasypanie luki kadrowej w stołecznej straży potrzebne będzie... ponad ćwierć wieku. Przy czym symulacja zakłada optymistycznie, że w 2050 roku będzie potrzebnych w Warszawie tyle samo strażników co dziś. A przecież miasto się rozwija.

Ile zarabia strażnik miejski w Warszawie?

Dlaczego ludzie nie garną się do straży miejskiej? W nieoficjalnych rozmowach można usłyszeć, że praca jest trudna, nerwowa, niewdzięczna, bywa też niebezpieczna. Odpowiedzialność duża, a pieniądze małe. Poza tym straż miejska to służba umundurowana, ale nie mundurowa, zatem nie wiążą się z nią przywileje, które są w policji czy wojsku. Strażnik nie może liczyć na wcześniejszą emeryturę, nie ma szans na służbowe mieszkanie czy chociażby dopłatę do niego.

Jaka pensja czeka na początkującego strażnika? - Obecnie wynagrodzenie zasadnicze aplikanta to 5000 złotych brutto. Dodatek stażowy przyznany po udokumentowaniu 5-letniego zatrudnienia na poziomie pięciu procent wynagrodzenia zasadniczego, który wzrasta o jeden procent z każdym kolejnym rokiem udokumentowanego zatrudnienia aż do maksymalnej wysokości 20 procent. Miesięczna premia motywacyjna przyznawana po trzech miesiącach od zatrudnienia to dodatkowe 300 złotych. Premia motywacyjna może zostać zwiększona w kolejnych okresach premiowania (okresy kwartalne) po spełnieniu regulaminowych wymogów - wylicza przedstawiciel warszawskiej straży miejskiej.

Zatem po dwóch-trzech latach służby strażnik nie może liczyć na więcej niż sześć tysięcy złotych. Tymczasem średnie wynagrodzenie w Polsce, według danych GUS, wyniosło w październiku ponad 8300 złotych. Gdyby liczyć średnią tylko dla stolicy, kwota ta byłaby jeszcze wyższa. Zatem pieniądze nie są magnesem do pracy na rzecz bezpieczeństwa warszawiaków.

Jerzy Jabraszko szuka plusów: - Oferujemy stabilne zatrudnienie, możliwość awansu po roku pracy i zawarcia umowy na czas nieokreślony, trzynastą pensję, świadczenia socjalne oraz pakiet opieki medycznej, preferencyjne ubezpieczenie grupowe, bezpłatne zajęcia sportowe, dofinansowanie do studiów, bezpłatne szkolenia, zniżki na wydarzenia kulturalne.

Prawie 300 wakatów w straży miejskiej
Prawie 300 wakatów w straży miejskiej
Źródło: Straż Miejska Warszawa

Radny: zwiększyć budżet, obniżyć granicę wieku

Straż miejska nie stawia też wyśrubowanych warunków dla kandydatów. Trzeba mieć polskie obywatelstwo, minimum średnie wykształcenie, dobrą opinię, być niekaranym, sprawnym psychofizycznie i mieć skończone 21 lat.

I właśnie na tę ostatnią kwestię zwraca uwagę Tomasz Sybilski (Koalicja Obywatelska), przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego w Radzie Warszawy. - Żeby wstąpić do wszystkich innych służb, trzeba mieć skończone 18 lat. Nie wiedzieć czemu dla straży gminnych ten próg ustalono w ustawie na 21 lat. To zaszłość historyczna, trzeba to zmienić. Podnosimy tę kwestię na wspólnych komisjach rządu i samorządu. Myślę, że sytuacji kadrowej pomogłoby obniżenie tej granicy - przekonuje radny Sybilski.

Ale nie ma wątpliwości, że najważniejszy motywatorem jest wysokość comiesięcznego przelewu. - To podstawowa sprawa. Skoro w straży nie ma przywilejów emerytalnych i mieszkaniowych, musimy się skupić na zarobkach. To muszą być większe pieniądze, która dadzą szansę na utrzymanie się w Warszawie. Rozmawiamy wewnątrz klubu o zwiększeniu budżetu straży miejskiej, ale decyzji na razie nie ma - przyznaje Sybilski. Radny jest pewien, że jeśli pensje nie wzrosną, straż miejska będzie przegrywać wyścig o ludzi ze stołeczną policją (choć i ta ma poważne problemy kadrowe).

Wspomina też o udostępnianiu strażnikom mieszkań komunalnych, ale na razie to tylko mglista propozycja. Promyk nadziei Tomasz Sybilski dostrzega w tym, że - w jego ocenie - w ostatnim czasie poprawiła się atmosfera wewnątrz formacji. - Podkreślają to sami strażnicy, z którymi rozmawiam i nie mam na myśli tylko oficjalnych spotkań - dodaje radny.

Ekspert: pieniądze to nie wszystko, trzeba poprawić wizerunek

Przyczyn kadrowych problemów straży miejskiej szukam z dr. hab. Pawłem Korzyńskim z Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi w Akademii Leona Koźmińskiego.

- Czynników jest kilka. Bardzo niskie wskaźniki bezrobocia w Warszawie powodują silną konkurencję w sektorze publicznym. Jednocześnie jest dużo innych możliwości pracy w sektorze prywatnym - zauważa ekonomista. Za kluczowe uznaje kwestie wynagrodzenia, ale szuka też mniej oczywistych przyczyn kadrowej zapaści.

- Najważniejszym, choć często niedocenianym czynnikiem, jeśli chodzi o zainteresowanie daną pracą, jest wizerunek tego zawodu. Strażnik miejski kojarzy się głównie z wystawianiem mandatów, mimo że zakres jego obowiązków jest zdecydowanie większy. Odbiór społeczny jego pracy jest taki, że "chodzi i wystawia mandaty", przez to prawdopodobnie sam nie czuje, że robi coś ważnego społecznie. Zdecydowanie przydałaby się kampania informacyjna, która uświadamiałaby rolę straży miejskiej, poprawiała jej wizerunek - podpowiada naukowiec.

To prawda - redukowanie roli straży miejskiej do walki z nielegalnym parkowaniem jest krzywdząca. Strażnicy pilnują porządku w miejscach publicznych, uczestniczą w zabezpieczaniu dużych imprez, pomagają osobom w kryzysie bezdomności. Pracują główne na ulicach, dlatego często wcielają się w rolę ratowników medycznych, którzy udzielają pierwszej pomocy i wzywają inne służby. Ekopatrol odławia i pomaga zwierzętom.

W ostatnim czasie strażnikom doszły także obowiązki związane z jakością powietrza i strefą czystego transportu. Mają także zadania symboliczno-reprezentacyjne, jak pilnowanie ognia na Kopcu Powstania Warszawskiego przez 63 dni w roku.

Czytaj także: