Panzerfausty, granaty, bomby lotnicze. Arsenał na posesji w Rembertowie

Akcja służb w Rembertowie
Żandarmeria Wojskowa prowadzi czynności przy ulicy Zawiszaków w Rembertowie
Źródło: Klemens Leczkowski/tvnwarszawa.pl
Pirotechnicy z Żandarmerii Wojskowej oraz saperzy zakończyli działania na posesji przy ulicy Zawiszaków w Rembertowie. Wywieźli stąd znaczne ilości materiałów wybuchowych i broni. Ewakuowani z okolicznych domów mieszkańcy mogą do nich powrócić.

"Żandarmeria Wojskowa w toku przeszukania posesji przy ul. Zawiszaków w Warszawie, ujawniła i zabezpieczyła m.in. przedmioty wyglądem przypominające: materiały wybuchowe, czarny proch, granaty artyleryjskie odłamkowo-burzące, pociski różnego kalibru, granaty ręczne różnego typu, granaty moździerzowe i karabinowe, pociski artyleryjskie, zapalniki różnego typu, bomby lotnicze, bomby kasetowe oraz wyrzutnie Panzerfaust" - poinformowała w komunikacie Żandarmeria Wojskowa.

Przekazano, że patrol saperski oraz pirotechnicy Żandarmerii Wojskowej zabezpieczyli wszystkie przedmioty, a następnie bezpiecznie wywieźli je w celu neutralizacji. Natomiast ewakuowani w związku z działaniami służb mieszkańcy okolicznych domów mogą już do nich powrócić.

"Dochodzenie prowadzone przez Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej nadal trwa, a jego celem jest dogłębne wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy" - podkreśliła żandarmeria.

Wybuch na poligonie, ranne dwie osoby

W sobotę o godzinie 18.30 doszło do wybuchu na rembertowskim poligonie wojskowym. W wyniku zdarzenia ranne zostały dwie osoby cywilne. Jak przekazała Żandarmeria Wojskowa, poszkodowani weszli na teren poligonu wojskowego wbrew wyraźnie oznaczonym zakazom wstępu.

Podpułkownik Paweł Durka, rzecznik prasowy Żandarmerii Wojskowej, przekazał tego samego dnia, że teren poligonu sprawdzali saperzy, a następnie zabezpieczył go Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej.

Dom przeszukany, sąsiedzi ewakuowani

W niedzielę wojskowi przekazali, że w mieszkaniu osób rannych w wybuchu, natrafiono na znaczne ilości materiałów wybuchowych oraz pozostałości po granatach i pociskach moździerzowych. Na czas działania służb ewakuowano mieszkańców pięciu okolicznych domów.

Podpułkownik Durka poinformował w poniedziałek, że ranne w wyniku eksplozji osoby cały czas przebywają w szpitalu.

Czytaj także: