Wabi zapachem, wygląda jak kostka czekolady. Nowe muzeum w Warszawie

Nowo otwarte Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Kamienica doktora Wedla zabytkiem
Źródło: Wojewódzki Konserwator Zabytków
Degustacje, czekoladowa makieta, wirtualna manufaktura, podglądanie, jak powstają słodkości oraz strefa relaksu na "piankach" ptasiego mleczka - to główne atrakcje nowego muzeum Fabryka Czekolady E.Wedel.

W środę, 4 września, swoje drzwi dla zwiedzających otworzyło muzeum Fabryka Czekolady E.Wedel na warszawskim Kamionku. Zwiedzanie można zacząć już od zewnątrz. Nad Jeziorem Kamionkowskim góruje budynek zaprojektowany w kształcie tabliczki czekolady, przy którym można odpocząć na ławkach przypominających kakaową słodycz. Gości od progu wita lejąca się czekolada, której zapach roztacza się po najbliższej okolicy.

- Wedel jest jedną z najstarszych marek w Polsce. Ta fabryka działa tutaj nieprzerwanie od lat 30. Pomysł na to, żeby powstało tu muzeum, krążył od dawna i cieszę się, że w końcu został zrealizowany. Kiedy pytamy, czy przy Wedlu powinno być muzeum czekolady, odpowiedź jest prosta. Wszyscy odpowiadają: tak. Otwieramy się dzisiaj - w Międzynarodowy Dzień Czekolady - i mam nadzieję, że będziemy działać równie długo, jak istnieje marka Wedel - zaznaczył dyrektor muzeum Robert Zydel.

"W naszych rurach płynie czekolada"

Już 10 minut przed wpuszczeniem pierwszych zwiedzających uzbierała się pełna 30-osobowa grupa. Wśród ustawionych w kolejce do wejścia widać było zarówno młodych, jak i starszych, można było usłyszeć zarówno język polski, jak i angielski. Wszyscy zaintrygowani nową atrakcją. Chcieli na własne oczy zobaczyć, jak wygląda produkcja czekolady, i mieć okazję jej spróbować, bo - jak wspomniała kuratorka muzeum Marta Marocka - "w naszych rurach płynie czekolada".

- Bardzo się cieszę. To był prezent od mojej koleżanki, a poza tym lubimy słodycze. To jest też okazja dla społeczeństwa, zwłaszcza dla młodego pokolenia, by zobaczyć, co się u nas pięknego działo mimo różnych czasów, a my te czasy pamiętamy - zaznaczyły dwie panie w starszym wieku.

- Akurat jesteśmy przejazdem w Warszawie - powiedziała dwójka studentów z Gliwic. - Słyszeliśmy też o innych muzeach czekolady na świecie i wydaje nam się to dosyć ciekawą, nietypową atrakcją - to nie jest zwykłe muzeum - dodali.

Nowe Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Nowe Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Źródło: PAP/Albert Zawada

To opowieść, która zaczyna się od owoców kakaowca

Muzeum jest dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. W przestrzeni obiektu znajdują się szatnie, łazienki, pokój rodzica, windy, składane siedziska w sali kinowej oraz tablice w zapisie Braille'a. Co 15 minut przed każdym chętnym otwierają się drzwi, zza których czuć zapach czekolady. Oprowadzanie odbywa się z przewodnikiem i trwa ok. 90 minut. Na wystawach możemy nie tylko podziwiać eksponaty, doświadczać historii i próbować słodkości, ale także samemu projektować opakowania ptasiego mleczka, doglądać produkcji torcika wedlowskiego czy chałwy, a później zwieńczyć wizytę na tarasie widokowym, z którego rozpościera się widok na zielony park Skaryszewski, Pragę, a w dali na centrum Warszawy.

- To opowieść, która zaczyna się od owoców kakaowca, a kończy na ostatnim etapie produkcji czekolady, czyli na opakowaniu - podkreślił Zydel.

Oprowadzanie rozpoczyna się od linii mas, czyli serca fabryki. W dalszej kolejności przechodzi się do sali wystawowej, gdzie można zapoznać się z tym, jak wygląda hodowanie, zbieranie oraz obrabianie owocu kakaowca. Tu zaczyna się pierwsza degustacja. Spróbować można nibsów - fragmentowanego, wysuszonego i sprażonego ziarna kakaowca.

Następnie przechodzi się do XIX-wiecznej manufaktury, gdzie pokazany i wytłumaczony jest proces obrabiania ziaren kakaowca. Zwiedzający mogą uruchomić wirtualny proces produkcji, a następnie uczestniczyć we wszystkich jego etapach poprzez użycie eksponatów w postaci maszyn. W części historycznej goście muzeum poznają postaci twórców potęgi Wedla oraz zobaczą oryginalne historyczne artefakty, takie jak plan fabryki znaleziony w jej archiwum.

Dalej można się zapoznać z eksponatem konszy - maszyny, która miesza składniki kakaowe. W tej sali odbywa się także druga degustacja - można skosztować czekolady deserowej, mlecznej oraz karmelowej. Po doświadczeniach smakowych przewodnik zaprasza do sali złożonej z królestwa kształtów, czyli krainy tabliczek czekolady. Kształty pralin, które znajdują się w tym pomieszczeniu, akceptował sam Jan Wedel, a podczas sensorycznej zabawy można wąchać różne ich typy.

Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Źródło: PAP/Albert Zawada

My tu jesteśmy autentyczni

Na ścieżce zwiedzania napotkamy również krainę ptasiego mleczka, w której można chwilę odpocząć, siadając na pufach w kształcie pianek w czekoladzie oraz patrząc na "piankowe" chmurki zawieszone pod sufitem. Po strefie relaksu przewodnik zabiera grupę do najbardziej czekoladowego eksponatu w całym muzeum. To interaktywna makieta Kamionka z lat 20.-30. zrobiona z 300 kg prawdziwej czekolady. Można ją podziwiać, słuchać jej oraz ją wąchać.

Po drodze do ostatniej sali wystawowej znajduje się kino, w którym można obejrzeć film o ludziach związanych z fabryką Wedla pracujących w różnych miejscach, na różnych stanowiskach. Opowiadają oni o swojej pracy wypełnionej pasją, wspominają różne momenty, ważne zarówno dla nich, jak i dla fabryki. Ostatnia już sala wystawowa obfituje w artefakty związane z warstwą wizualną produktów Wedla. Prezentowane są opakowania słodkości z różnych lat. Można też samemu zaprojektować własny kartonik ptasiego mleczka.

- Kluczem do każdego muzeum jest to, żeby zrobić je z uwagą, troską i miłością. Nie mam wątpliwości, że nasze muzeum właśnie z taką troską i uważnością zostało zrobione. Wpływ na jego kształt, na opowieść, która jest tutaj snuta, mieli ludzie, którzy tutaj pracują. I wydaje mi się, że to jest najlepsza rekomendacja - podkreślił dyrektor muzeum.

Na klatce schodowej, która prowadzi do kolejnych sal wystawowych, można obserwować linie produkcyjne i prawdziwy proces pracy nad produktami. - Moim zdaniem wyjątkowe jest to, że muzeum jest w jednym budynku, gdzie są linie produkcyjne, więc przemierzając korytarze muzealne, napotykamy okna, z których możemy podglądać, co dzieje się na produkcji. Ten zapach, który rozchodzi się po naszym muzeum, nie jest zapachem wydzielanym z aerozoli - to jest zapach pochodzący z linii produkcyjnych. To jest olbrzymia przewaga nad innymi tego typu miejscami. My tu jesteśmy autentyczni. Jesteśmy w miejscu, gdzie powstają produkty doskonale znane ze sklepów - tłumaczy dyrektor Zydel.

Normalny bilet wstępu do muzeum kosztuje 70 zł, ulgowy 55 zł. Można nabyć także bilety rodzinne oraz grupowe.

Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Muzeum Fabryka Czekolady E. Wedel
Źródło: PAP/Albert Zawada
Czytaj także: