- Ta historia miała swój początek w sierpniu zeszłego roku. Mieszkanka Pragi Północ założyła konto na popularnym portalu randkowym. Napisał do niej mężczyzna podający się za amerykańskiego marynarza pracującego przy wydobyciu ropy. Był nią bardzo zainteresowany. Przekonywał, że chce ją poznać - relacjonuje w komunikacie komisarz Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji VI.
Po jakimś czasie kontakty przeniosły się na komunikator. Wkrótce mężczyzna przyznał się, że ma problemy finansowe, a kobieta zaoferowała mu swoją pomoc. Przelała pieniądze na wskazane przez niego konto.
Zapewniał, że przyjedzie do Polski. Nie przyjechał
Ale to mu nie wystarczyło. - Po kilku dniach "marynarz" ponownie poprosił kobietę o pieniądze. Mieszkanka Pragi Północ nie odmówiła mu. Sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie. Łącznie kobieta przekazała internetowemu znajomemu ponad 65 tysięcy złotych - opisuje policjantka. - Mężczyzna zapewniał, że niebawem przyjedzie do Polski i zwróci kobiecie wszystkie pieniądze. Jednak tak się nie stało. Słuch za nim zaginął - dodaje.
Mieszkanka Pragi Północ zorientowała się, że została oszukana i zawiadomiła policję.
Policja ostrzega, że internetowe znajomości bywają niebezpieczne. "Ta historia powinna być przestrogą dla innych kobiet. Bez względu na to ile mamy lat korzystając z sieci, nie zapominajmy nigdy o przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa. Warto wiedzieć co robić, a czego nie, aby nie paść ofiarą oszustów" - przypomina policja.
Autorka/Autor: b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock