Ogrodzenie przy nowej hali. "Łapacz śmieci", który "trwale kształtuje przestrzeń publiczną"

Ogrodzenie blisko ściany hali sportowej przy Białostockiej
Ogrodzenie wzdłuż ściany hali sportowej
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Przy nowej hali sportowej przy Białostockiej stanęło metalowe ogrodzenie, które od elewacji oddzielają centymetry. Urząd dzielnicy we wpisie w mediach społecznościowych wyjaśnił, że to element "kształtujący przestrzeń publiczną" i jest konieczny ze względu na zapis w pozwoleniu na inwestycję. 

Budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 73 im. Króla Stefana Batorego przy Białostockiej na Pradze Północ rozpoczęła się w marcu zeszłego roku.

"Inwestycja zakłada nie tylko budowę samej sali gimnastycznej, ale całego zaplecza, które obejmować będzie magazyny, szatnie z łazienkami, pomieszczenie administracyjne, gospodarcze i techniczne. Trybuny z widzami będą w stanie pomieścić 230 osób podczas wydarzeń sportowych" - można przeczytać na stronie internetowej urzędu dzielnicy.

Koszt inwestycji to 15 milionów złotych, wykonawca powinien zakończyć prace do końca marca.

Zamontowano "łapacz śmieci"

Choć inwestycja wygląda na prawie zakończoną, nie sama hala zwraca uwagę mieszkańców, a ogrodzenie, które ustawiono zaledwie kilkanaście centymetrów od ściany budynku.

Przedstawiciele organizacji "Dla Pragi" we wpisie w mediach społecznościowych zamieścili zdjęcia wraz z opisem.

"Przy jednej inwestycji praskich włodarzy, którą uwielbiają obfotografowywać, zamontowano innowacyjne rozwiązanie, tzw. łapacz śmieci. Warto zobaczyć to cudo na własne oczy" – napisali aktywiści.

Pod postem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy.

"Co za bubel?", "Projekt sprzedany, ogrodzenie sprzedane, za robotę zapłacone", "Byłem przekonany, że to tam stoi i czeka na montaż w innym miejscu" - to treść niektórych wpisów.

W środę na Białostocką pojechał nasz reporter. - Na ogrodzeniu o długości około 20 metrów nadal jest jeszcze folia ochronna. Pomiędzy ścianą a płotem jest zaledwie kilkanaście centymetrów odległości. Ogrodzenie nie przebiega wzdłuż całego budynku, co czyni tę sytuację jeszcze bardziej niezrozumiałą - przekazuje Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.

Urząd wyjaśnia i informuje o zmianach

Stanowisko w dyskusji pod postem "Dla Pragi" zamieścił także Urząd Dzielnicy Pragi Północ. We wpisie z oficjalnego konta urzędu wynika, że montaż ogrodzenia w obecnej formie był zaplanowany.

W mediach społecznościowych toczy się dyskusja o budowie ogrodzenia
W mediach społecznościowych toczy się dyskusja o budowie ogrodzenia
Źródło: FB "Dla Pragi" / tvnwarszawa.pl

"Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania ustalono obowiązek zachowania ogrodzeń trwale kształtujących przestrzenie publiczne. Na tej podstawie montaż jednolitego ogrodzenia stanowił element udzielenia pozwolenia na budowę" – napisali urzędnicy.  

W dalszej części wpisu dodali, że dokonano zmian w tym fragmencie budowy. "Celem utrzymania porządku zrezygnowaliśmy jednak z podmurówki w ogrodzeniu" – wytłumaczyli we wpisie.

Wyjaśnienia urzędników opublikowane w mediach społecznościowych
Wyjaśnienia urzędników opublikowane w mediach społecznościowych
Źródło: FB "Dla Pragi" / tvnwarszawa.pl

Wyjaśnienia nie przekonały komentujących zdjęcia mieszkańców.    

Zwróciliśmy się do rzecznika Urzędu Dzielnicy Praga Północ z prośbą o informacje na temat aktualnego stanu inwestycji, wyjaśnienie kwestii ogrodzenia oraz zapytaliśmy, czy wpis w mediach społecznościowych to oficjalne stanowisko urzędników. Czekamy na odpowiedź.

Czytaj także: