W garażu na terenie jednej z posesji pod Warszawą policjanci znaleźli lexusa GS300. Ktoś ukradł go kilka godzin wcześniej na warszawskiej Pradze - podaje wołomińska policja.
Jak podaje policja, kilka dni temu funkcjonariusze prewencji dostali informację o kradzionym samochodzie, który może być przechowywany w Leśniakowiźnie pod Warszawą. Pod wskazanym adresem znaleźli garaż, a w nim mężczyznę, który według policji zajmował się demontowaniem lexusa.
Lexus skradziony na warszawskiej Pradze
"Sprawdzenie danych identyfikacyjnych pojazdu w policyjnej bazie wskazywało, że nie figuruje on w bazie pojazdów utraconych, jednak kontakt z właścicielem potwierdził, że został on skradziony na terenie warszawskiej Pragi" - podaje komenda policji w Wołominie. I jak dodaje, 26-latek był zaskoczony przyjazdem policji. Został zatrzymany i trafił do aresztu.
"W przeszłości był już zatrzymywany za przestępstwa samochodowe. Mężczyzna usłyszał zarzut ukrycia i demontażu wartego ponad 180 tys. złotych lexusa pochodzącego z przestępstwa kradzieży" - czytamy w komunikacie policji. Prokurator rejonowy w Wołominie postanowił zastosować wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. 26-latkowi grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Skradziony w Niemczech bentley za dwa miliony złotych znaleziony na Bemowie
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wołomin