Lekarz z SOR-u dostał pięścią, techniczka diagnostyki kopnięta

Szpital w Wołominie
Szpital w Wołominie
Źródło: Wojciech Traczyk SE/EastNews
- Pacjent uderzył mnie dwa razy pięścią, skopał też technik diagnostyki, która miała wykonać mu badania - tak lekarz chirurgii opisuje swój sobotni dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Wołominie. Na miejscu interweniowała policja. Rzecznik komendy mówi jednak, że do wszczęcia postępowania konieczne jest przesłuchanie poszkodowanych.

O sytuacji poinformował nas pokrzywdzony chirurg, który tego dnia pełnił dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ulicy Gdyńskiej w Wołominie. Jak twierdzi, po południu przywieziono pacjenta z raną tłuczoną głowy, a jego zachowanie miało wskazywać na to, że jest pod wpływem alkoholu. - Próbował uciec z oddziału, ale został odnaleziony na korytarzu, potem dwa razy zerwał opatrunek z głowy i się przewrócił - wylicza chcący zachować anonimowość lekarz.

- W trakcie zakładania następnego opatrunku pacjent uderzył mnie dwa razy pięścią. Wezwałem na pomoc dyżurujących przy wejściu do szpitala żołnierzy, a następnie policję - mówi dalej. I relacjonuje, że do kolejnego ataku doszło przed rezonansem głowy. - Mężczyzna skopał techniczkę diagnostyki, która miała wykonać mu badania. Na szczęście niezbyt dotkliwe, ale obezwładnienie go wymagało użycia siły - mówi.

"Od początku był pobudzony, agresywny"

Oficer prasowy wołomińskiej komendy Tomasz Sitek potwierdza, że w sobotę około godziny 16 policjanci dostali zgłoszenie z SOR-u w Wołominie. - Został tam przywieziony 69-latek z urazem głowy. Mężczyzna od początku był pobudzony, agresywny, ciężko z nim było nawiązać kontakt. Podczas badań dwukrotnie uderzył pięścią w brzuch lekarza. Interweniował żołnierz pełniący służbę w szpitalu - najpierw sam obezwładnił mężczyznę, a potem z policjantami przewiózł pacjenta na szpitalny oddział diagnostyki - relacjonuje Sitek.

Pacjent musiał przejść rezonans głowy, ale, tak jak wspominał lekarz, badanie nie obyło się bez problemów. - Pacjent kopnął delikatnie technika diagnostyki w okolice klatki piersiowej. Trzeba mu było podać leki uspokajające. Ten mężczyzna na pewno znajdował się w stanie nietrzeźwości. Została mu pobrana krew na obecność alkoholu, czekamy na wyniki - podaje oficer.

Zdaniem policjanta, ani lekarz, ani techniczka diagnostyki nie ucierpieli w wyniku uderzenia przez pacjenta.

Policja czeka na oficjalne zgłoszenie

Wołomińska komenda zaznacza, że nie wpłynęło do nich oficjalnie zawiadomienie. - Te osoby zostały pouczone o możliwości złożenia oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie czy wykroczeniu, jednak jeszcze tego nie zrobiły - mówi Sitek.

Lekarz nie zgadza się jednak z takim stanowiskiem. - Ja zawiadomienie złożyłem już w szpitalu. Dlaczego muszę jechać na komendę i czekać tam kilka godzin na swoją kolej, skoro jestem funkcjonariuszem publicznym i do ataku doszło w trakcie pełnienia przeze mnie obowiązków? Policjanci byli przecież świadkami, jak ten pacjent kopał techniczkę, widzieli, jak on się zachowywał. Takie sprawy powinny być wszczynane z urzędu - twierdzi chirurg.

Sitek wyjaśnia jednak, że w takim przypadkach konieczne jest złożenie zawiadomienia i przedstawienie policji informacji na temat swojego stanu zdrowia. - Dzięki temu wiemy, w jakim zakresie możemy prowadzić postępowanie, czego ono będzie dotyczyło i w jakiej sprawie je wszcząć. Inaczej traktowany jest uszczerbek na zdrowiu, który trwa poniżej siedmiu dni, a inaczej taki powyżej siedmiu dni. To jest szczegółowo opisane w Kodeksie karnym - tłumaczy.

Na razie policja prowadzi tylko wstępne czynności sprawdzające. - I jeśli lekarz lub techniczka diagnostyki nie złoży zawiadomienia w tej sprawie, pewnie zakończymy to na tym etapie - podsumowuje oficer.

***

Po publikacji artykułu policja doprecyzowała swoje stanowisko w sprawie. - W związku z tym, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia przez niego obowiązków, z urzędu wszczęte zostały czynności wyjaśniające sobotnie zdarzenie. Na obecnym etapie prowadzonych czynności policja chce szczegółowo przesłuchać lekarza i techniczkę diagnostyki w charakterze świadka i osoby poszkodowanej, ponieważ nie byliśmy na miejscu od początku zdarzenia - informuje Sitek.

Miesiąc temu na Mokotowie doszło do ataku na nastoletnią piosenkarkę i jej ojca:

kon2
Mężczyźni zaczepiali wulgarnie dziewczynkę i żądali od niej pieniędzy
Źródło: TVN24
Czytaj także: