Na terenie przyległym do siedleckich stawów rowerzystka wpadła w bagnisko. Nie mogła się z niego wydostać ani nie potrafiła wskazać dokładnego miejsca, gdzie się znajduje. Na pomoc ruszyli policjanci. Odnaleźli kobietę, wydostali z bagien i udzielili pomocy.
W poniedziałek około południa dyżurny siedleckiej komendy otrzymał nietypowe zgłoszenie. - Wynikało z niego, że młoda kobieta na terenie przyległym do siedleckich stawów utknęła w bagnisku. Kobieta była roztrzęsiona i prosiła o pilną pomoc. Jednocześnie nie umiała dokładnie wskazać miejsca, gdzie się znajduje - relacjonuje oficer prasowy siedleckiej komendy Agnieszka Świerczewska.
W rejon zdarzenia skierowany został najbliższy patrol. - Policjanci skontaktowali się z poszkodowaną telefonicznie i polecili jej odczytać lokalizację i wysłać informację dotycząca położenia geograficznego. Na tej podstawie, po krótkim sprawdzaniu terenu odnaleźli zgłaszającą - dodaje Świerczewska.
- Mundurowi musieli poruszać się pieszo, bo podmokły teren nie pozwalał na wjazd radiowozem. Po odnalezieniu kobiety wyciągnęli ją wraz z rowerem z grząskiego terenu. Nie potrzebowała pomocy medycznej. Była tylko bardzo przestraszona i pogryziona przez komary - podaje rzeczniczka.
Gdy 20-latka się uspokoiła, policjanci odwieźli ją do domu.
Informowaliśmy też o koniu, który topił się w bagnie:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock