W niedzielę wieczorem w miejscowości Ryczyca koło Siedlec doszło do pożaru i kilkunastu wybuchów w stodole, w której składowane były niebezpieczne materiały, prawdopodobnie także z czasów drugiej wojny światowej. Konieczna była ewakuacja 32 mieszkańców z posesji znajdujących się w promieniu 500 metrów od miejsca zdarzenia.
Zwłoki w spalonej stodole
W poniedziałek komisarz Ewelina Radomyska z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach poinformowała, że w stodole znaleziono ciało. - Na miejscu ujawniliśmy zwłoki, które zostały przekazane do dalszych badań - powiedziała policjantka. Dodała, że dopiero sekcja i badania DNA pozwolą potwierdzić tożsamość tej osoby.
Obecnie na miejscu pod nadzorem prokuratora pracują policjanci z sekcji minersko-pirotechnicznej oraz biegły z zakresu badań materiałów wybuchowych z Laboratorium Kryminalistycznego Żandarmerii Wojskowej. - Ewakuacja mieszkańców będzie trwała do momentu zakończenia czynności - zaznaczyła komisarz Radomyska.
Mieszkańcy z około 20 domów znaleźli schronienie oraz wyżywienie w pobliskiej szkole oraz świetlicy.
Kilkanaście wybuchów
Zgłoszenie o pożarze w drewnianej stodole wpłynęło do służb w niedzielę około godziny 17.30. Jak informował młodszy brygadier Paweł Kulicki, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Siedlcach, składowano w niej drewno opałowe, materiały wybuchowe, prawdopodobnie także z czasów drugiej wojny światowej oraz butle LPG.
- W chwili dojazdu pierwszych zastępów słyszalne były wybuchy. Pożarem objęty był drewniany budynek stodoły - mówił.
Strażacy od początku prowadzili akcję z dystansu. - Z zachowaniem maksymalnych zasad bezpieczeństwa, z wykorzystaniem naturalnych elementów, które mogłyby nas chronić przed odłamkowaniem. Doszło co najmniej do kilkunastu wybuchów - tłumaczył w niedzielę wieczorem Kulicki.
Budynek całkowicie spłonął. Akcja gaśnicza strażaków zakończyła się około godziny 3 nad ranem.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24