16-letnia Kornelia myślała, że jedzie na urodziny, została brutalnie zamordowana przez parę znajomych. Sprawa tej zbrodni wraca na wokandę. Sąd apelacyjny wyznaczył termin rozprawy. Prokuratura chce dożywocia dla Patryka B.
Wyrok w sprawie zabójstwa 16-letniej Kornelii zapadł w czerwcu 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Patryk B. i Martyna S. zostali skazani na po 25 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura Regionalna w połowie września 2022 roku skierowała apelację od tego wyroku. Podkreślała, że w przypadku Martyny S. orzeczono maksymalną możliwą karę. Jednak w ocenie prokuratury czyn Patryka B. zasługuje na najwyższy możliwy wymiar kary, czyli dożywocie. Argumentuje, że nie okazał on szczerej skruchy i w trakcie procesu konsekwentnie umniejszał swą rolę w przestępstwie.
"Należy pamiętać, że oskarżony działał w sposób niezwykle brutalny, jednocześnie zaplanowany, a pobudki jakimi się kierował, w najmniejszy sposób nie mogą przemawiać na jego korzyść. Również społeczne oddziaływanie kary musi trafić do świadomości ludzi, którzy powinni zdawać sobie sprawę, że podobnego rodzaju przestępstwa spotkają się ze zdecydowaną reakcją organów wymiaru sprawiedliwości" – informowała prokuratura.
Proces apelacyjny już raz się rozpoczął
W lutym 2023 w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie zabójstwa 16-letniej Kornelii. Sąd częściowo wyłączył jej jawność na czas rozpoznawania wniosków dowodowych.
Zdecydował też o dopuszczeniu sądowo-psychiatrycznej opinii uzupełniającej dotyczącej oskarżonej Martyny S. i o wezwaniu biegłych. W związku z tym, na czas przeprowadzenia uzupełniającego dowodu, bezterminowo odroczył rozprawę. Następnie kolejny termin rozprawy wyznaczył na 18 maja. Sprawa jednak spadła z wokandy.
Sprawa została przekazana do VIII Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie z uwagi na wyłączenie sędziego referenta. Nadano jej wówczas inną sygnaturę.
"W związku z reorganizacją pionu karnego i zniesieniem VIII Wydziału Karnego, sprawa ponownie została zarejestrowana w II Wydziale Karnym" – poinformował sąd. Kolejny raz otrzymała nową sygnaturę, a termin rozprawy wyznaczono na 23 października.
Grób wykopany wcześniej
Martyna i Kornelia poznały się jesienią 2019 roku w Zespole Szkół Zawodowych w Górze Kalwarii. Przyszła ofiara miała być popularna. Martyna już wówczas od roku spotykała się ze starszym o dziewięć lat Patrykiem. Para chciała rozpocząć własny narkotykowy biznes, a w 16-letniej Kornelii upatrywali niewygodną konkurencję.
Plan zabójstwa powstał w pierwszych tygodniach 2020 roku. Patryk B. wykopał grób w lesie przy rezerwacie Łęgi Oborskie. Łopatę przyniósł z domu. O przywiezienie ofiary i swojej partnerki do lasu poprosił znajomego. Zaoferował mu 50 złotych. Kornelia myślała, że jedzie świętować 17. urodziny koleżanki ze szkoły. Wypadały one 2 lutego. Dziewczyny spotkały się pod kościołem w Piasecznie.
Znajomy Patryka B. 11 lutego 2020 roku podwiózł Martynę S. i Kornelię do lasu, gdzie zamierzali pić alkohol i strzelać z wiatrówki kupionej przez Patryka B. Mężczyzna czekał w pobliżu.
W pewnym momencie - jak ustalili śledczy - Patryk B. strzelił do Kornelii z wiatrówki, ale broń nie wypaliła. Dziewczyna myślała, że to żart. Chwilę później mężczyzna zaczął dusić Kornelię. Ofiara próbowała wyswobodzić się z uścisku. Upadła na ziemię, a B. dalej ją przyduszał.
Później Martyna S. naładowała wiatrówkę śrutem i trzykrotnie strzeliła do pokrzywdzonej, powodując obrażenia głowy. Na koniec Patryk B. uderzył łopatą umierającą nastolatkę w głowę. Ciało wrzucili do dołu, a następnie zakopali. Rozrzucili rzeczy pokrzywdzonej, część ich znalazła się na śmietniku.
Zanim zniszczyli należący do Kornelii telefon komórkowy, napisali do jej chłopaka wiadomość o treści "z nami koniec", jako odpowiedź na serię nieodebranych połączeń. Byli też widziani w dniu zabójstwa ok. godz. 21, gdy pod apteką Martyna opatrywała Patrykowi krwawiącą ranę dłoni. Uzgodnili wersję wydarzeń, którą przedstawiali w trakcie poszukiwań nastolatki. Z ich relacji wynikało, że dziewczyna rozstała się z nimi po tajemniczym telefonie i zniknęła.
Ciało odnaleziono po dwóch miesiącach
Ciało Kornelii odnaleziono 26 kwietnia 2020 roku. "Oględziny i sekcja zwłok wykazały, że przyczyną zgonu było uduszenie gwałtowne" - stwierdził biegły. Logowania telefonów ofiary i oskarżonych jednoznacznie wskazywały, gdzie i o której godzinie przebywali razem w dniu śmierci Kornelii.
Przebieg wydarzeń udało się odtworzyć dzięki zgromadzonym w sprawie licznym dowodom i pierwszym wyjaśnieniom złożonym przez Patryka B., w których przyznał się do winy i opisał, co stało się w lesie pod Konstancinem. W kolejnych wyjaśnieniach zarówno on, jak i Martyna S. zmieniali wersje wydarzeń, przerzucając się odpowiedzialnością za śmierć 16-latki. Biegli orzekli, że oboje byli poczytalni w chwili zbrodni i mogą odpowiadać przed sądem.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała wtedy, że S. i B. są oskarżeni o "dokonanie wspólnie i w porozumieniu" zabójstwa Kornelii K. Zabójcy zamierzali zająć się handlem narkotykami i to konkurencja, jaką miała stanowić Kornelia K. w ich przestępczym biznesie, pchnęła ich do popełnienia zbrodni.
Patryk B. usłyszał zarzut zabójstwa już w kwietniu 2020 roku. Martyna S., która zarzucanego jej czynu dokonała na trzy godziny przed ukończeniem 17 lat, przez kilka miesięcy przebywała w schronisku dla nieletnich. O możliwości pociągnięcia jej do odpowiedzialności karnej musiał zadecydować sąd rodzinny. Czynności z podejrzaną zostały przeprowadzone 27 sierpnia 2020 roku.
Źródło: PAP