Związkowcy przed Pałacem Prezydenckim

Związkowcy przed Pałacem Prezydenckim
Związkowcy przed Pałacem Prezydenckim
Źródło: Rafał Guz /PAP

Tłum zwiazkowców demonstruje pod Pałacem Prezydenckim swój sprzeciw wobec podniesiena wieku emerytalnego.

Przed południem Senat przyjął ustawę o reformie emerytalnej. Mimo tego, związkowcy nie poddają się i będą próbowali namówić prezydenta, aby ją zawetował.

Jak przekazał nam Marek Lewandowski, rzecznik prasowy "Solidarności" przed pałacem zjawi się kilka tysięcy związkowców. Pierwsi już są przed pałacem, na razie jednak są to służby porządkowe, które będą rozstawiać scenę i telebim.

O godzinie 11:00 w domu w Domu Polonii na Krakowskim Przedmieściu rozpoczęło się posiedzenie Komisji Krajowej "S" oraz sztabu protestacyjnego.

Utrudnienia na Krakowskim Przedmieściu

Pikieta przed pałacem rozpoczęła się o godzinie 15:00 i ma trwać kilka godzin. Przez ten czas z ruchu wyłaczona jest częsć Krakowskiego Przedmieścia.

Znów bez związków, ale blokady nie będzie

W środę w Sencie odbyło się posiedzenie poświęcone właśnie reformie emerytalnej. Nie wzięli w niej udziału przedstawiciele "Solidarności". Nie zgodził się na to marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. - Wyciągam wnioski z tego, co działo się dwa tygodnie temu przed Sejmem. Doszło wtedy do bezprecedensowej sytuacji ograniczenia wolności posłów i agresji w stosunku do posłów, a marszałek Senatu ma za zadanie dbać o porządek w Senacie, ma dbać o sprawność obrad i także o bezpieczeństwo - przekonywał Borusewicz. Decyzja marszałka wywołała oburzenie SLD i OPZZ. Bronił jej jednak premier Donald Tusk. - Zachowanie niektórych działaczy związkowych absolutnie usprawiedliwia decyzje marszałków Sejmu i Senatu o niewpuszczeniu przedstawicieli Solidarności do parlamentu podczas prac nad ustawą emerytalną - ocenił premier.

Pomimo niewpuszczenia ich do Senatu związkowcy z "Solidarności" zapewnili w środę, że nie będzie kolejnej blokady parlamentu. W połowie maja, podczas głosowania nad zmianami w emeryturach w Sejmie związkowcy z "S" zablokowali wszystkie wyjścia z terenu Sejmu w proteście przeciwko ustawie dotyczącej podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. Wcześniej przedstawicieli związkowców nie wpuszczono na galerię Sejmu. Demonstranci blokowali Sejm przez kilka godzin, uniemożliwiając posłom jego opuszczenie. Barierki wokół Sejmu powiązano łańcuchami.

Bolesne zmiany

Nowelizacja ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przewiduje, że od 2013 r. wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące każdego roku. Tym samym mężczyźni osiągną docelowy wiek emerytalny (67 lat) w 2020 r., a kobiety - w 2040 r. Nowe regulacje przewidują też możliwość przejścia na wcześniejszą, tzw. częściową emeryturę. Prawo do takiego świadczenia miałyby kobiety w wieku 62 lat z co najmniej 35-letnim stażem ubezpieczeniowym (obejmującym okresy składkowe i nieskładkowe) oraz mężczyźni, którzy ukończyli 65 lat i mają co najmniej 40 lat stażu ubezpieczeniowego. Częściowa emerytura stanowiłaby 50 proc. pełnej kwoty emerytury z FUS. Zmiany w systemie emerytur mundurowych zakładają natomiast, że funkcjonariusze mundurowi i żołnierze zawodowi, którzy wstąpią do służby od 2013 r., będą nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby.

Czytaj także na tvn24.pl

tvn24.pl/mn//kdj

Czytaj także: